Byliśmy dzis z Tomkiem w Boguszycach i odwieźliśmy 7 kotków pani Irenie - była bardzo szczęśliwa. Pani Irena będzie im podawac teraz leki, które jej zawiozłam z rozpiską. Kazdy kot ma swoją książeczkę zdrowia z opsem, leczeniem i zdjęciem. Pani Irenka mówiła, że widzi, że się kotom buzie śmieją. Koty biegały jak z pieprzem po pomieszczeniu oglądając wszystkie nowe rzeczy. Pani Irena powiedziała, że im oczy na wierzch wychodziły na widok wszystkich nowych zabawek. W lecznicy zostały jeszcze Jańcia, Mania i Zosia. Odwiozę je w przyszłą sobotę.
Od pani Marzeny zabrałam 4 ostatnie kotki. Początkowo rozmawiałyśmy, że tylko na zabiegi, ale potem jednak podjęta została męska decyzja, że możemy kotom szukać domków i wracać nie muszą. Bardzo ptrzebuję dla nich DT. Kotki są czarne, mają ujemne testy. Dwie są starsze - jedna to babcia małej Malinki, która wg pani Marzeny ma z 10-12 lat. Jutro je dokładnie obejrzę, obfocę i będę potrafiła więcej o nich powiedzieć.
Z moich Boguszków do domku poszły Maja i Bubuś. Do adopcji został Miki i Karinka, no i te 4 kotki dziś przywiezione. Jeśli ktoś miałby choć skrawek miejsca dla nich, to byłabym wdzięczna za DT. Kotki mają ujemne testy, jutro przejdą odnowy biologiczne - będa prawie gotowe do adopcji.
No i przypominam, że szukamy odpowiedzialnego domku dla małej Roxi, która dziś była na długiej wyprawie. Nałykała się tyle tlenu, że zasnęła biedaczka na środku polanki i półprzytomna została przywieziona do domu. Jest super, ekstra odlotowa:
