Ja zaglądam cały czas.. chociaż mało piszę..
Ale bardzo się cieszę, że z Sisi wszystko w porządku, że zaakceptowała nowy, już swój, domek..
I cieszę się z jeszcze jednego - z tego jak arven zaadoptowała Sisi..
Dla mnie jest to wspaniały przykład, że mimo naszych początkowych obiekcji, można się nie obrazić..
Że da się zrozumieć powody naszych obaw i tak wspaniale pokazać, że nasze obawy są niesłuszne..
I za każdym razem jak zacznie się jakaś jazda, że nie chcemy od razu, w ciemno komuś oddać kota, będę opisywać właśnie historię Sisi i arven..
Że można, że nie trzeba się od razu obrażać, że wystarczy dać się poznać i jeśli ktoś ma 'czyste intencje' to kota od nas dostanie..
Arven, mam nadzieję, że mogę?
estre pisze:Znajdę może kiedyś jakieś cudo miziaste i wezmę do domu

(ale mnie to się marzy MCO)
MCO nie mam 'na składzie' ale Juniorek jest wspaniałym, miziastym, spokojnym, kochającym inne koty, wszystkożernym i wzorowo kuwetkującym kiciem..
