Moje MP6-Pysia,Pucuś,Ptyś,Pumek,Psotuś i Plamka + tymczasy

[Erin]

A ja bardzo proszę nie wieszac psów na moim Pumeczku ! (od jutra Pumcia? ) Pańcia niech zrobi co do niej należy i już!
Moje kochane słoneczko, trzymam kciuki, chociaz czarne to strasznie żywotne

Chłopy w moim otoczeniu mają wiecej instynktu samozachowawczego Po kazdej "akcji" omijają mnie szerokim łukiem

Pumcia, dobre
Pumcia już jest - to chyba siostra Pumka, która ma nowych Dużych.

A słoneczko żywuszcze bardzo. A płucka - łomatko kochana

[Erin]

Trzymamy kciuki, życzymy mało wrażeń i czekamy na relacje z rekonwalescencji po tak doniosłej stracie (jak kastrowali mojego kocika to powiedzieli, że takie dorodne sztuki, że szkoda wycinać...myślałam o zabraniu na pamiątkę )

U mnie też by było co zabierać.
Jajka jak dzwony

[ewka102]

A mi to się nadal wydaje, że mój coś tam ma , zostawił mu trochę do ozdoby . Życzę aby kot szybko się rozbudził po głupim jasiu, bo mój (przez zwój charakterek) większą dawkę dostał i 2 dni nie panował nad zwieraczami

[Erin]

Z tego co powiedział mi wet, dają połowę standardowej dawki, ponieważ stosują opiaty. Tak więc Pumek będzie trochę na haju

[nanetka]

Osiatkowałam mu balkon, myśląc że zrobię mu frajde to się uciszy, a ten znalazł sobie mównicę na 8-piętrze i darł się na całe osiedle...

ktoś kto wymyślił kastrację powinien dostać Nobla.

Ale się uśmiałam Do łez normalnie Dobre

[nanetka]

A tak w ogóle to gdzie ta cholerna wiosna? Zawsze myślałam, że pierwsze oznaki wiosny to promyczki słonka i plusowe temperatury, a nie wiatr i krople deszczu Niech ta zima już sobie idzie!

Ja kcem wiosny!!!

[Gohag]

Ja kcem wiosny!!!

Ja też, to co się dzieje za oknem to przegięcie.

[NITKA/KARINKA]

Dzień dobry Wszystkim Futrzakom i ich Serwisantom
Wielkie za Pumusia w tym ważnym dniu.
Wczoraj padłam/wcześniej moje ciśnienie /Dzisiaj znowu wichura i deszcz-u nas wiosny nie widac-nawet gawrony przestały budowac gniazda
Życzymy miłego dnia

[Cameo]

(Jak kastrowali mojego kocika to powiedzieli, że takie dorodne sztuki, że szkoda wycinać...myślałam o zabraniu na pamiątkę )

No a jak... w ramkę i na ścianę

[Erin]

(Jak kastrowali mojego kocika to powiedzieli, że takie dorodne sztuki, że szkoda wycinać...myślałam o zabraniu na pamiątkę )

No a jak... w ramkę i na ścianę

W ramkę to chyba trochę trudno by było, chyba że w trójwymiarową Ale jakiś ładny słoiczek ...


Dzień dobry Babeczki!
U nas pogoda, że tak się wyrażę, wackowa
Ja wczoraj też padłam na dzióbek.


Pumek ostatnio ograniczył swoją działalność amanta do darcia japki, ale dziś rano próbował znowu molestować Plamkę - chyba coś przeczuwając i w akcie desperacji Wczoraj wzięłam Go na ręce i leżał spokojnie, o dziwo. Obejrzałam sobie klejnociki - ufff, szkoda będzie takich "dzwonków" Ale wytłumaczyłam chłopcu, że to dla Jego dobra i mojego zdrowia psychicznego Patrzył na mnie bardzo uważnie, może coś pojął tym swoim małym rozumkiem. No cóż, On i tak najbardziej na świecie kocha jeść i spać, więc temu się poświęci Chociaż moje zdrowie psychiczne i tak będzie trochę nadwyrężone, bowiem obawiam się, że po zabiegu może dostać większego apetytu i będę zmuszona zakładać kłódkę na miskę, tak jak kiedyś Pysi. A to się temu małemu żarłokowi z pewnością nie spodoba, co bardzo szybko odczują moje biedne uszy Ale może nie będzie tak źle

Miłego dzionka i dzięki za pamięć!

[Gohag]

Witam o mglistym poranku.
Erin - oj z tą kłódką to jest problem, mi mojego żarłoka tak żal. On nawet bardzo nie wrzeszczy (gorzej jest ja się nudzi) tylko tak smutno patrzy w tą pustą michę... A karm dietetycznych nie znosi.
Oglądałam wieczorkiem twoje filmiki...rewelacja. Te cztery kociki liżące się na wzajem - przesłodkie. A Psotuś na żywo piękniejszy niż na zdjęciach. Ciekawa jestem co u niego, czy nadal jest w izolatce?

[Erin]

Witaj Gohag!
Wiem, że z kłódką na miskę może być problem, ale to też dla dobra kociaków. I w sumie to nie jest mi za bardzo żal, bo przecież głodne nie chodzą. One bardziej zachowują się jak dziecko, które za wszelka cenę próbuje naciągnąć matkę na słodycze lub kolejną zabawkę. No, czasami mi trochę żal, ale miałabym o wiele większe wyrzuty sumienia, jeśli bym upasła moje zwierzaki. Ja kiedyś byłam bardzo szczupła, wręcz chuda, a potem bardzo przytyłam i przez kilka lat nie mogłam się z tym uporać. Dlatego wiem jak to jest - nabrać ciałka bardzo łatwo, ale pozbyć się tego balastu - już nie koniecznie. Karmię moją gromadkę kilka razy dziennie (4-5), dostają i mokre i suche, więc chyba nie mają powodów do narzekania

Cieszę się, że filmiki się podobają. Psotuś rozrabia ile wlezie i też zaczął dojrzewać Niestety, musi być oddzielnie Ja po prostu za bardzo się boję puszczać Go do reszty. Narazie dostaje leki i za jakiś czas pomyślę o sprawdzeniu sytuacji jeszcze raz. Ale to za jakiś czas - niech ma chłopak czas na walkę z paskudą. Narazie kontrolujemy regularnie morfologię - wybieramy się na kolejną jeszcze w tym miesiącu, o ile pogoda pozwoli.

[Bernadetta]

A mi to się nadal wydaje, że mój coś tam ma , zostawił mu trochę do ozdoby

U mojego Tofika też weterynarz tak elegancko "ciachnął",że nie jest tak bez niczego w tym miejscu,ale jednocześnie nie jest tak,że wisi mu coś tam jak zbędny worek.Nie wiem jak Tofik ale ja byłam i jestem bardzo zadowolona z efektu.
Myślę,że na tym zdjęciu widać efekt pracy weterynarza

[Gohag]

Erin jak tam Pumek? Kiedy godzina zero???

[Gohag]

Albert namiętnie próbuje mi zabierać jedzenie, łapą z ręki mi wyrywa (wiem, mea kupa - pozwalam mu na oglądanie mojego jedzenia, z nikim innym sobie na to nie pozwoli - choć nie wiem co mu to daje, bo i tak zazwyczaj nic nie dostaje - najwyżej kawałeczek chleba - ma słabą wątrobę bidok). Zawsze uważał, że ja mam lepsze jedzonko, ale osatnio jak przeszliśmy w domu na kiełki obejrzał moje jedzonko z odrazą i wrócił do wzgardzonych chrupek w misce...