Nuteńka[*][*][*][*] Heniuś. Jest nas pięcioro.

» Czw mar 12, 2009 14:00

Satoru pisze:W czwartek po południu pani doktor Ce obetnie nam jajcuchy Nareszcie Dunderozo stanie się prawdziwym menszczyznom. Jest masakryczny, obawiam sie, ze to nie tylko kwestia jego charakteru ale i szalejących hormonow. Dzisiaj rano biegał po firankach. W nocy wyprawia takie rzeczy ze wstaje, chwytam go pod pache i wystawiam za drzwi

Gdy wczoraj wróciłam do domu, drewniano - szklane, ciezkie drzwi od witrynki, za ktorymi staly kwiaty z dnia kobiet zostały OTWARTE a kwiaty elegancko lezaly na podlodze.
[tutaj zostanie wstawione zdjecie z telefonu:P]

Kalendarz ze sciany musiał zostać wyrzucony, gdyż można było z niego puzzle układac..

I jak odjajczanie Dundra i oczko Dusi??

Ja tam nie widzę różnicy w zachowaniu Bruna. No, może oprócz tego, że troszkę bardziej miziasty. Ostatnio widziałam, jak biegał po ścianie...Bruno-SuperKot :twisted:

Ja tez musze wstawić zdjęcie zabitego przez koty kwiatka.

Co z jutrzejszym oddawaniem aparatu? Na szczęście mamy kompa już i zgraliśmy zdjęcia

» Czw mar 12, 2009 14:25

dUSIA na razie zabunrkowana na szafie, ja niestety po scianach nie biegam wiec sie nie dostane do niej:) Dunderek dopiero na 16, dzis znowu zaliczyłą wylot z pokoju w nocy, a o 5 rano mama musiala wstac dac mu jesc, tak sie darl. i od tamtej pory papu nie dostaje.

Mozemy sie umowuic po moim dentyscie:) mam wizyte na 12:40, potem od razu do Ciebie moge podjechac.

» Czw mar 12, 2009 14:51

Noo, to trzymamy kciuki za ciachanie :ok:

.

Gerberek na Dusię nie działa??

No to widzimy sie jutro :wink:

» Pt mar 13, 2009 14:06

Jaki gerberek? o.O

No i jajek nie ma!!!!!!! :dance:

Kocisko juz szaleje, kotłuje sie, jest paskudny!

Dunder waży... 4,300 !!!!!

» Pt mar 13, 2009 19:08

Satoru pisze:Jaki gerberek? o.O

No i jajek nie ma!!!!!!! Kocisko juz szaleje, kotłuje sie, jest paskudny!

Dunder waży... 4,300 !!!!!

No, gerberek, taki dla dzieci, z indyka lub kurczaka. Nasze uwielbiają, a "łapać zwierza na gerberka" nauczyły nas Uschi i tanita. Nigdy nas nie zwiódł, a był moment, że Brunowi trza było 8 razy dziennie oczy zakraplać... :roll: