
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
genowefa pisze:Może uda mi wyciągnąć za uszy mojego TŻ,żeby obejrzał balkon Wielbłądzia.
Biorąc jednak pod uwagę to, że zrobienie szafek w łazience zabrało mu 2 lata (głównie myślenia, aby się za to zabrać), nie robiłabym w tej kwestii większej nadziei
Anuk pisze:Podobno TŻ-ci chętniej biorą się do pracy poza domem... nie moje to obserwacje, ale podobno prawdziwe
Jak już go zawieziesz do Wielbłąda, niby na herbatkę i ciacho, to rzucisz w eter, że taki fajny balkon się marnuje. A potem zaczniesz TŻ-ta wychwalać, że taki z niego złota rączka... u Ciebie tak ładnie to i tamto zrobił I "nagle" wpadniesz na pomysł, że przecież Kochanie, możemy to zrobić, jeden weekend pracy i po sprawie! To co, może za dwa tygodnie, akurat mamy wolny weekend?
Głupio mu się będzie wywinąć i nie udowodnić, że:
a) złota rączka
b) dżentelmen
Pewnie do d... ta moja znajomość męskiej psychiki, w końcu z jakichś powodów jestem tym chronicznym singlem.
skaskaNH pisze:Co do zmęczenia, to wiem, jak sprzątanie potrafi wykończyć. Nie wiem, może ja też jakaś "specyficzna" jestem, ale w zeszłym tygodniu, po kompleksowych porządkach, jakie zrobiłam, czułam się zmęczona potwornie.
Wielbłądzio pisze:aaa, coś jeszcze mi się przypomniało.
Pani przyjechała, jak należy, ze swoim transporterem. ponieważ Malutka się przestraszyła i nawiała mi z rąk, postanowiłyśmy poczekać aż się uspokoi i w międzyczasie załatwić umowę - tak jakoś wyszło, że transporter został z uchylonymi drzwiczkami... po kilku minutach siedział już w nim Tadeusz - po cichu zatarłam ręce i już miałam zamykać drzwiczki, kiedy Pani się obejrzała... pudło
![]()
po kolejnych kilku minutach wstałam i ku swojej jeszcze większej radości tym razem zobaczyłam w transporterze Pani Licho. tym razem byłam wyjątkowo bezszelestna, bo i stawka wyjątkowo atrakcyjna
że też ta mała kolorowa żaba musiała akurat wyjść z kąta i zwrócić na siebie uwagę...
Wielbłądzio pisze:no może będą jeszcze ze mnie... ludzie![]()
?
ale mówiąc między nami, wcale nie mam ochoty być ludziem, ludzie bywają okropnesto razy wolę pozostać Wielbłądem, tylko stać się Nowym Lepszym Wielbłądem
Wielbłądzio pisze:PS. wszystkie Duszyczki, którym nie odpisałam dzisiaj na privy - postaram się poodpisywać jutro...
jest Was coraz więcej... a ta jadowita żmija tylko jedna i zagrzebana we własnym g....., nie wiedziała, jak ma mi się odgryźć
![]()
uffffffff, wyzdrowiałam, w dużej mierze dzięki Wam
skaskaNH pisze:Watek dryfuje nieDrańsko, ale w końcu Ty jesteś autorką i dla Ciebie także jest tu miejsce
Anuk pisze:Wielbłądzio pisze:Ja balkon mam akurat taki, że pewnie nigdy nie będzie mnie stać na jego osiatkowanie (taras naokoło całego narożnego mieszkania na ostatnim piętrze), w związku z czym w ogóle z niego nie korzystam:(
Hmmm, trzeba będzie coś pokombinować!
Bo to byłby cudowny plac zabaw dla Drani.
Miałam ostatnio taki pomysł... Kiedy uczeń pisał test a ja siedziałam i się nudziłam wyglądałam sobie przez okno. Ostatnio (nie wiem czemu) jak widzę balkon to się zastanawiam, jak go by osiatkować. No więc patrzyłam się na taki duży taras na ostatnim piętrze i kombinowałam. Osiatkować - w żaden sposób, bo nawet jakby kogoś było stać, to by musiał klatkę zrobić, jak dla tygrysa. I miałam taki pomysł.
Gdyby tak wstawić przy balustradach przezroczyste pleksi wysokie na ok. 2 metry (Albo nawet mniej, żeby człowiek mógł sobie wyjrzeć) Kot sam z podłogi na taką wysokość nie wskoczy (oczywiście nie mogłoby nic stać, po czym mógłby wskoczyć) Po śliskim się nie wespnie, z dołu by chyba nie było widać.
Gdyby to na ścisło jakoś zamontować w jakieś ramki... Nie krzyczcie na mnie, jeśli to głupi pomysł: ja nigdy nie byłam "techniczna" i nie znam się na takich rzeczach. To taki jedynie pomysł...
behemotka pisze:Z żalem muszę wtrącić pesymistyczne trzy grosze
Moje Paskudztwo z miejsca, bez żadnego rozbiegu, z gładkiej drewnianej podłogi, na której ma średnie oparcie dla pazurów, wskakuje na nieco ponad dwumetrowe drzwi. Niekoniecznie, że dokądś dąży. Ot tak, dla rozrywki.
Nadto obawiam się, że Paluszki mogłyby podejmować próby przeniknięcia przez tajemniczą niewidzialną przeszkodę i rozbijać sobie łeb
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, MB&Ofelia i 32 gości