Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 14, 2009 21:58

Mocne kciuki za Busię..! :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob mar 14, 2009 22:14

genowefa pisze:Może uda mi wyciągnąć za uszy mojego TŻ,żeby obejrzał balkon Wielbłądzia.
Biorąc jednak pod uwagę to, że zrobienie szafek w łazience zabrało mu 2 lata (głównie myślenia, aby się za to zabrać), nie robiłabym w tej kwestii większej nadziei :roll:

Podobno TŻ-ci chętniej biorą się do pracy poza domem... nie moje to obserwacje, ale podobno prawdziwe :)
Jak już go zawieziesz do Wielbłąda, niby na herbatkę i ciacho, to rzucisz w eter, że taki fajny balkon się marnuje. A potem zaczniesz TŻ-ta wychwalać, że taki z niego złota rączka... u Ciebie tak ładnie to i tamto zrobił I "nagle" wpadniesz na pomysł, że przecież Kochanie, możemy to zrobić, jeden weekend pracy i po sprawie! To co, może za dwa tygodnie, akurat mamy wolny weekend?
Głupio mu się będzie wywinąć i nie udowodnić, że:
a) złota rączka
b) dżentelmen

Pewnie do d... ta moja znajomość męskiej psychiki, w końcu z jakichś powodów jestem tym chronicznym singlem.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob mar 14, 2009 22:47

Anuk pisze:Podobno TŻ-ci chętniej biorą się do pracy poza domem... nie moje to obserwacje, ale podobno prawdziwe :)
Jak już go zawieziesz do Wielbłąda, niby na herbatkę i ciacho, to rzucisz w eter, że taki fajny balkon się marnuje. A potem zaczniesz TŻ-ta wychwalać, że taki z niego złota rączka... u Ciebie tak ładnie to i tamto zrobił I "nagle" wpadniesz na pomysł, że przecież Kochanie, możemy to zrobić, jeden weekend pracy i po sprawie! To co, może za dwa tygodnie, akurat mamy wolny weekend?
Głupio mu się będzie wywinąć i nie udowodnić, że:
a) złota rączka
b) dżentelmen

Pewnie do d... ta moja znajomość męskiej psychiki, w końcu z jakichś powodów jestem tym chronicznym singlem.


Brzmi bardzo prawdopodobnie, i chyba jest bardzo prawdziwe - trzeba przetestować ;-)

Jako rozwódka też nie powinnam się wypowiadać na temat męskiej psychiki, ale może ją poznałam nawet za dobrze....

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie mar 15, 2009 0:20

Dziewczynki kochane, Dusze Dobre, Serca Złote :wink: ...
Odzywam się dopiero teraz, bo sama dziś jestem jakaś marna (cały czas tłucze mi strasznie serce i robi się słabo :roll: ), bo powrocie z kliniki walnęłam się spać i spałam do 22 :roll:

Jeśli któraś z Was ma ochotę i szczere zamiary, serdecznie zapraszam na ogląd tarasu, Waszych ewentualnych wężów-złote rączki takoż :wink: Uprzedzam, ten balkon jest wyjątkowo niewdzięczny do obróbki: bardzo długi i wąski, narożny, w dodatku z jednym dużym i pozbawionym sufitu zakolem :twisted: Ja rozważałam kiedyś tylko osiatkowanie i odgrodzenie malutkiego kawałka, ale od dłuższego czasu i na to brak mi środków :( :( :(

Z Buśką na razie bardzo marnie.
Dziąsła koszmarnie zapuchnięte i trochę podczerwienione, podobno to reakcja nadwrażliwego kota po zabiegu... Dostała kroplówkę, antybiotyk i tolfedynę, dziąsła czymś jej posmarowali... I oczywiście mamy przyjść jutro :roll:
Faktem jest, że ten akurat kot wykorzysta każdą możliwą okazję, żeby zaprzestać jedzenia :twisted: , pamiętam co miała w paszczy przed wyrwaniem zębów Norcia, a mimo to normalnie jadła i to spore chrupki :roll:
Dla komfortu psychicznego tej humorzastej zazdrośnicy powinnam też chyba wynieść z sypialni klatkę z tymczasem, ale zrobię to dopiero jutro po wizycie ojca (jest szansa, że do małego nie zajrzy, rzadko zagląda...)
Poza niejedzeniem Busia nie jest jakoś szczególnie padnięta, np. rano czujnie podbiegła do okna, kiedy usłyszała świergot ptaków, potem zawzięcie ostrzyła pazurki o drapak... No ale nie żre, NIC nie żre :roll: :(
Dzisiejszej nocy o dziwo dziewczyny bez awantur zamieniły się miejscami (Buśka w nogach, Biduś przy twarzy) i to Bidowata obudziła mnie rano łaskotaniem wąsami ;)...
Ta Chuda Cholera mnie kiedyś wykończy. Oby do tego czasu sama zdążyła wyzdrowieć, bo po fakcie nie będzie już miał kto jej leczyć :roll:

A Bury...
Jak dobrze wiecie, mój najmłodszy przystojniak z paluszkami nie grzeszy rozumem :wink: Jednak Bury zrobił dziś coś, na co nie wpadł żaden dorosły kot przed nim, nawet Piotruś... Ponieważ w pokoju zaczęło wyraźnie jechać kocim moczem, bardzo dokładnie przeszukałam wszystkie kąty, próbując zlokalizować źródło niepokojącej woni. Na próżno, niczego nigdzie nie znalazłam. Śmierdziało nadal, ale pomyślałam sobie, że mi się wydaje i poszłam spać :oops: Odkrycia dokonałam dopiero po przebudzeniu... Wiecie, kto i gdzie nasikał? Gribuś. Do MISECZKI Z CHRUPKAMI 8O Mocz wsiąkł, więc nie było go widać i dopóki nie zaglądałam do środka klatki, nie zdołałam zauważyć, że chrupki są jakoś dziwnie napęczniałe, zwróciłam na to uwagę dopiero wtedy, kiedy schyliłam się Burego pogłaskać... A chrupki były przypadkiem RC :twisted:
Bez komentarza. Komentarz będzie tylko taki, że jeden uroczy półgłówek już tutaj zamieszkuje, w związku z czym temu bezwzględnie muszę znaleźć nowy dom, i to możliwie jak najszybciej, co bym za bardzo się nie zakochała :twisted: Według mnie jeden koci idiota na jednego właściciela to dawka w zupełności wystarczająca :roll: (ciekawe, co powiedziałaby na ten temat behemotka, właścicielka jak sama twierdzi trzech idiotów kocich płci męskiej i jednego psiego płci żeńskiej :roll: )

wrócę tu dziś jeszcze, ale muszę się wykąpać
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 15, 2009 3:46

Powystawiałam...
Samej pewnie będzie mi wstyd i podrzucać, więc gdybyście były tak dobre... :oops:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=90205
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=90204
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=90206
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=90207

Na razie wstrzymałam się z kocimi kolczykami, szkoda mi ich trochę :oops: , zobaczymy, może z tych aukcji COŚ się uzbiera...


Smutno mi.
Dam jej jeszcze trochę pić (znów mnie opluje słodką wodą :roll: ) i idę spać.
Dobranoc Dziewczyny.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 15, 2009 7:35

Wielbłądku! :ok: :ok: :ok: :D :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie mar 15, 2009 10:16

skaskaNH pisze:Co do zmęczenia, to wiem, jak sprzątanie potrafi wykończyć. Nie wiem, może ja też jakaś "specyficzna" jestem, ale w zeszłym tygodniu, po kompleksowych porządkach, jakie zrobiłam, czułam się zmęczona potwornie.

Mnie tam sprzątanie męczy bardzo - właściwie jeszcze przed rozpoczęciem strasznego procesu :twisted:
Sama myśl o myciu okien :strach: powoduje napady lęku i senności. A także przypomnienie o szesnastu tysiącach innych rzeczy, która nagle trzeba zrobić 8)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie mar 15, 2009 10:18

Wielbłądzio pisze:aaa, coś jeszcze mi się przypomniało.
Pani przyjechała, jak należy, ze swoim transporterem. ponieważ Malutka się przestraszyła i nawiała mi z rąk, postanowiłyśmy poczekać aż się uspokoi i w międzyczasie załatwić umowę - tak jakoś wyszło, że transporter został z uchylonymi drzwiczkami... po kilku minutach siedział już w nim Tadeusz - po cichu zatarłam ręce i już miałam zamykać drzwiczki :twisted: , kiedy Pani się obejrzała... pudło :roll: :( po kolejnych kilku minutach wstałam i ku swojej jeszcze większej radości tym razem zobaczyłam w transporterze Pani Licho. tym razem byłam wyjątkowo bezszelestna, bo i stawka wyjątkowo atrakcyjna :smokin: że też ta mała kolorowa żaba musiała akurat wyjść z kąta i zwrócić na siebie uwagę... :twisted:

Przypomniało mi się, jak pani przyjechała obejrzeć Kulkę. Szukała miziaka, a Błysk naturalnie od razu wpakował jej się na kolana, gruchał i trykał. Chciała go od razu zabierać :lol:. A ja głupia nie skorzystałam z okazji :twisted:
Gratuluję wydania szylkreta i nieustająco trzymam kciuki za Busię :)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie mar 15, 2009 10:20

Wielbłądzio pisze:no może będą jeszcze ze mnie... ludzie :roll: :wink: ?
ale mówiąc między nami, wcale nie mam ochoty być ludziem, ludzie bywają okropne :? sto razy wolę pozostać Wielbłądem, tylko stać się Nowym Lepszym Wielbłądem 8)

Ja Cię proszę, nie pisz takich rzeczy, gwałtowne napady śmiechu mogą być niebezpieczne!
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Inna sprawa, że poniekąd masz słuszność 8). Wielbłądy są statystycznie znacznie bardziej sympatyczne od ludzi :wink:
Wielbłądzio pisze:PS. wszystkie Duszyczki :1luvu: , którym nie odpisałam dzisiaj na privy - postaram się poodpisywać jutro...
jest Was coraz więcej :oops: ... a ta jadowita żmija tylko jedna i zagrzebana we własnym g....., nie wiedziała, jak ma mi się odgryźć :roll:
uffffffff, wyzdrowiałam 8) , w dużej mierze dzięki Wam :1luvu:

Tak trzymać! :ok: :ok:. W końcu, jak twierdzi skaska,
skaskaNH pisze:Watek dryfuje nieDrańsko, ale w końcu Ty jesteś autorką i dla Ciebie także jest tu miejsce ;)

:twisted: :twisted:
:twisted: :twisted:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie mar 15, 2009 10:27

Anuk pisze:
Wielbłądzio pisze:Ja balkon mam akurat taki, że pewnie nigdy nie będzie mnie stać na jego osiatkowanie (taras naokoło całego narożnego mieszkania na ostatnim piętrze), w związku z czym w ogóle z niego nie korzystam:(


Hmmm, trzeba będzie coś pokombinować!
Bo to byłby cudowny plac zabaw dla Drani.

Miałam ostatnio taki pomysł... Kiedy uczeń pisał test a ja siedziałam i się nudziłam wyglądałam sobie przez okno. Ostatnio (nie wiem czemu :twisted: ) jak widzę balkon to się zastanawiam, jak go by osiatkować. No więc patrzyłam się na taki duży taras na ostatnim piętrze i kombinowałam. Osiatkować - w żaden sposób, bo nawet jakby kogoś było stać, to by musiał klatkę zrobić, jak dla tygrysa. I miałam taki pomysł.
Gdyby tak wstawić przy balustradach przezroczyste pleksi wysokie na ok. 2 metry (Albo nawet mniej, żeby człowiek mógł sobie wyjrzeć) Kot sam z podłogi na taką wysokość nie wskoczy (oczywiście nie mogłoby nic stać, po czym mógłby wskoczyć) Po śliskim się nie wespnie, z dołu by chyba nie było widać.
Gdyby to na ścisło jakoś zamontować w jakieś ramki... Nie krzyczcie na mnie, jeśli to głupi pomysł: ja nigdy nie byłam "techniczna" i nie znam się na takich rzeczach. To taki jedynie pomysł...

Z żalem muszę wtrącić pesymistyczne trzy grosze :(
Moje Paskudztwo z miejsca, bez żadnego rozbiegu, z gładkiej drewnianej podłogi, na której ma średnie oparcie dla pazurów, wskakuje na nieco ponad dwumetrowe drzwi :roll:. Niekoniecznie, że dokądś dąży. Ot tak, dla rozrywki.
Nadto obawiam się, że Paluszki mogłyby podejmować próby przeniknięcia przez tajemniczą niewidzialną przeszkodę i rozbijać sobie łeb :twisted:

Nie potrafię pomóc, bom ani złota rączka, ani znajoma tejże :oops:, ale dla ogólnego bezpieczeństwa siatka zdecydowanie lepsza...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Nie mar 15, 2009 11:28

Dzisiaj musiałam wstać znów nadzwyczaj wcześnie, bo sprzątam przed przyjściem Gościa :wink: ... Nie mam siły i czasu na razie pisać...

Nie je. W nocy dawałam jej jeszcze wodę, wieczorem jedziemy do lecznicy...
Boję się...

Jedno mnie tylko właśnie zdołało podnieść na duchu. Kolejna osoba wyraziła swoją opinię o forumowiczce, która mi zaszkodziła... I znów odetchnęłam z ulgą, że nie ja jedna tak to widzę i może jednak nie mam manii prześladowczej :twisted: Szkoda tylko, że tracą na całej sytuacji zwierzęta, nie tylko moje Dranie :( Ech życie...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 15, 2009 14:18

behemotka pisze:Z żalem muszę wtrącić pesymistyczne trzy grosze :(
Moje Paskudztwo z miejsca, bez żadnego rozbiegu, z gładkiej drewnianej podłogi, na której ma średnie oparcie dla pazurów, wskakuje na nieco ponad dwumetrowe drzwi :roll:. Niekoniecznie, że dokądś dąży. Ot tak, dla rozrywki.
Nadto obawiam się, że Paluszki mogłyby podejmować próby przeniknięcia przez tajemniczą niewidzialną przeszkodę i rozbijać sobie łeb :twisted:


Licho dokładnie tak samo :twisted: I to z terakoty, która jak wiadomo, oparcia w ogóle nie stanowi, wręcz przeciwnie :roll:

A jeśli chodzi o Paluszki... Niczego podobnego jeszcze nigdy nie zrobił :roll: Za to oba burasy regularnie walą łbem z rozbiegu w szyby okienne, drzwi, szafki w kuchni, kaloryfer... A wydawałoby się, że one akurat głupie nie są :roll:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 15, 2009 21:28

Żyjesz po wizycie inkwizycji? :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie mar 15, 2009 22:21

Żyję.
Z tym, że żaden Torquemada mnie nie nawiedził, ino pewna bardzo sympatyczna Forumowiczka, która jutro zapewne sama się ujawni i poskarży na nachalność Maciusia :twisted:
Bo dzisiaj przeszedł sam siebie :roll: Każdemu Gościowi wskakuje na kolana nieskończoną ilość razy, wcale nie przejmując się ewentualnym zdejmowaniem/zrzucaniem/wypraszaniem, każdemu mruczy... Ale nie każdemu pakuje dziób prosto do ust, a łapy na szyję, nie w każdego wpartuje się i ociera pyszczkiem o ubranie w takiej ekstazie, nie każdemu usiłuje zjeść suwak od bluzy :roll: ... Fstyt :oops:
Plusinek tym razem jakoś nie bronił swojej twierdzy (czyli wyczyszczonej kuwety :wink: ), Tadzik nie rzucił się z pazurami, Juliś nie nawalił kupy do umywalki... Czyli wszystkie oprócz tego namolniaka zachowywały się że tak powiem należycie 8)

Wróciłyśmy z lecznicy. Kolejna kroplówka z glukozą i duphalyte`m, steryd o przedłużonym działaniu, do domu proszki na apetyt... Zrobiłam jej też dla świętego spokoju ten test na białaczkę, na szczęście bez niespodzianek - ujemny. Mogłam nie robić, oszczędziłabym kasę, ale w związku z tymi zębami i ogólnym nie najlepszym stanem kota od dosyć dawna, zmarniałym futrem, wychudnięciem itd. - wolałam mieć pewność. Rzekomo była testowana trzy lata temu jeszcze w schronie, ale biorąc pod uwagę, co ogólnie rzecz biorąc się tam działo, trudno mi uwierzyć, że komuś chciałoby się płacić kilkadziesiąt złotych za test dla najzwyklejszego zmarniałego czarnego bezdomniaka... - a książeczki zdrowia rzecz jasna pomimo starań nie zdołałam się doprosić, zapewne nigdy nie istniała :?
Jeśli do jutra wieczorem nie ruszy mokrego, też mamy się pokazać...
Tak strasznie się o nią boję :( Wszystkie je kocham, ale Busiek należy do tych naj, to z nią obok Żabeczka jestem najbardziej związana...

Kasa idzie jak woda, na razie zapłaciłam z pieniędzy, które miałam odłożone na egzamin po kursie, po najbliższym weekendzie muszę je SKĄDŚ mieć z powrotem :roll:

Kochane, z całego serca dziękujemy Wam za udział w bazarkach. Zakładałam je ze wstydem - wiadomo dlaczego, tym bardziej, że część osób nadal kojarzy mnie jako jedną z uprzywilejowanych 'pacjentek' Boliłapki, a nie chciałam w postach na KB bawić się w szczegółowe wyjaśnienia, dlaczego już nią nie jestem :roll:, ale w tej chwili zwyczajnie nie mam innego wyjścia, a najważniejsza jest Buśka, nie to co ten czy ów może sobie o mnie pomyśleć :oops: Dziękuję :1luvu: przywracacie mi ułamek wiary w ludzi...

Prosimy o magiczne kciuki, żeby Chuda Cholera zaczęła wreszcie jeść.
Ostatnio edytowano Pon mar 16, 2009 0:02 przez Wielbłądzio, łącznie edytowano 1 raz
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 15, 2009 23:01

Obrazek

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 15 gości