Cóż za ogrom kociego nieszczęścia...
Nie mogłam pozostać obojętna, stąd rejestracja i deklaracja pomocy, gdy tylko będzie ustalony numer konta.
Jestem pełna podziwu dla tego co robicie

Oby było jak najwięcej takich kociarzy, którzy od słów przechodzą do czynów.
Nie wykluczam przygarnięcia któregoś z kociaków, licząc się z koniecznością poniesienia kosztów leczenia, jak już sprawa wyciągania kociaków będzie jaśniejsza. Na dzień dzisiejszy nie wiem jaka będzie decyzja mojego TŻ, musimy sprawę przegadać. Sama w domu rodzinnym miałam dwa zgarnięte przeze mnie z ulicy kocury.
W każdym bądź razie bądźmy dobrej myśli ...