Pelcusie. Małpeczka - coś źle się dzieje

[Jana]

Nowe fotki muszę porobić, jakoś ostatnio nie miałam melodii...

Kociaki są prze-przytulaśne, gadające i w ogóle świetne. Najfajniejsza jest Małpeczka, potrafi przez pół mieszkanie przebiec wołając "kocham cię, kocham cię!" i wpakować się na kolana. Niestety, tyłeczek ma troszkę lewy, wciąż pośmiarduje (odbyt jest nie taki sprawny jak u reszty, jednak), na szczęście kupę robi normalnie.

Wszystkie cztery kociaki śpią w nocy na mnie oczywiście

[ewaw]

Kociaki są prze-przytulaśne, gadające i w ogóle świetne. Najfajniejsza jest Małpeczka, potrafi przez pół mieszkanie przebiec wołając "kocham cię, kocham cię!" i wpakować się na kolana.

kochane kociaki

[Satoru]

One wiedzą, że zima powróciła a centralne kosztuje, więc chcą Ci oszczędzić zbędnych wydatków grzewając Cię sobą:D

[aga9955]

kochana Malpeczka;) Stempelki robi:)

[Jana]

Aga, tak na szybko i dla Ciebie fotka - jak widać każde miejsce jest dobre do spańska-przytulańska

[aga9955]

Oj to kolan nie wystarczy juz:) wielkie te maluchy sie zrobily

[Kasia_S]

jakie wtulone

[ewaw]

Rudy na Białym mnie powalił

[Migota]

Ale urosły A do adopcji jeszcze się nie nadają?

[Jana]

Ale urosły A do adopcji jeszcze się nie nadają?

Rudy jest zaklepany.
Kluska - na zdjęciu widać jakie ma oczy
Zbój - już się nadaje, dwa razy był na dobrej drodze do nowego domku i nie udało się.
Małpeczka - na nią na razie nie było chętnych.

Kiedy poprzednio zaczęłam robić ogłoszenia, kociaki się pochorowały. Teraz będzie drugi podejście (już się boję).

[galla]

Oj to kolan nie wystarczy juz:) wielkie te maluchy sie zrobily

Trzy mieszczą się jeszcze na luzie

[Jana]

Kociaki wylądowały na Kociarni http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89261

[Migota]

Wybieram się z Pusią w sobotę do dr Czerwieckiego. Rozmawiałam o niej jak byłam ostatnio z Olą. Jeśli będzie się nadawała do szczepienia to zaszczepimy i będzie można myśleć o podróży do Łodzi. Tylko, że trochę się boję tej wizyty.

[muac]

alez Maluchy wyrosly i jakie piekne sa, no to za domki trzymam mocno pozdrawiam

[Migota]

Dzwonię dzisiaj do p. Heni, żeby jej powiedzieć, że jutro zabieram Pusię do weta, i co? Niespodzianka Pani pyta, po co? Więc mówię, że na szczepienie bo DT czeka i taki jest warunek. A ona na to, że na szczepienie to się zgadza (łaskawie) ale Pusi nie odda. A którą odda? Żadnej Bo ona się przywiązała, one się przywiązały i mają tu dobrze. Tak, tylko nie mają co jeść. Mają, ma suche i puszki. Tak, bo p. Ewa przyniosła, jak się moje skończyły. I dalsza rozmowa w tym stylu. W końcu powiedziałam, że w takim razie żadnego kota szczepić nie będę, jedzenia też ode mnie więcej nie dostanie i żeby nie dzwoniła jak znowu koty się pochorują. A i p. Ewie też niech przestanie zawracać głowę. Poskutkowało, ale obawiam się, że do następnego razu. Miałam jej zanieść jedzenie, ale teraz to dam dopiero jak definitywnie zabiorę Pusię. P. Ewę też muszę poprosić, żeby jej do tej pory nic nie dawała. Fajna postawa no nie? Karmcie mi koty, leczcie a ja i tak zrobię po swojemu. Powiedziałam, żeby się nie martwiła, że jeszcze cztery jej zostaną, bo kolejki to się po nie nie ustawiają.