Czujemy się dobrze. Czeka nas jeszcze kilka dni Synergalu (opracowałyśmy z mamą podawanie na dwie ręce, więc odbywa się to bezboleśnie i dla kota i dla nas;) i nospy.
Po pracy popędzę do lecznicy kupić jakieś papu w kawałkach, moze ze 2-3 rodzaje, nie chcę zamawiac większej ilosci bo kot to prawdziwa zołza, a na dodatek wybredna

Wczorajszy pasztet poszedł w pisssssdoo bo inaczej muchy by się zaczęły nad nim kręcić.. (w mieszkaniu gorąco)
Natomiast mały bury książe przydreptał w nocy do mnie na poduchę, oczywiscie kładąc się tak, ze obudziłam się wygięta w chińskie jedenaście. Słodycz

. Takie malutkie, burczące coś:)