130 Kotów Szczecin Prosimy o wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 21, 2009 21:45

NOT pisze:Wiora, obiecaj nam, ze po powrocie wrzucisz nam fotkę Karolinki, żebyśmy mogli obejrzeć to Twoje irlandzkie cudo.
Jeżdząc po różnych krajach zauważyłam, że na ogół te obce koty różnią sie od naszych, polskich "dachowców".
NOT fotki Karolinki juz były. Sliczna jest :lol: Ale oczywiście Wiora prosimy o nastepne :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 21, 2009 22:32

[/quote]NOT fotki Karolinki juz były. Sliczna jest :lol: Ale oczywiście Wiora prosimy o nastepne :wink:[/quote]

A to przepraszam.(':oops:')
Cały grudzien i styczen nie zaglądałam do internetu, a wczesniej podczytywałam nieregularnie.(':roll:')
Stąd moje wpadki.(':oops:')

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Sob lut 21, 2009 23:04

Dobra, zjadłam w koncu Dziewczyny. Teraz mogę cos napisać. Bardzo smutna Wiadomość na poczatek. Dziś po przyjeżdzie na działke znalazłam martwą Kuleczkę. Juz wczoraj kicia wyglądała dosć słabo.Nie zjadła tylko grzała sie przy piecyku. Kiedy odjeżdżałam zwinięta w kłębuszek prawie spała. Dziś zauważyłam brak Kapselka. Pomyślałam ocho, coś jest nie tak.Kapselek od kiedy sie do mnie sprowadził zawsze czekał i jadł z wielkim apetytem. Weszłam i znalazłam Kuleczkę na kocyku.Kapselek pojawił się dopiero kiedy miałam odjeżdzać .Zjadł ale najpierw wszedł do srodka i zaczął patrzeć za Kuleczka. Wachać miejsce gdzie leżała na swoim kocyku.Kuleczka była jedną z pierwszych kotek, która zaczęła prosić mnie o jedzenie, kiedy tylko kupilismy naszą działke. Bardzo długo myślałam ze jest kotką wolnożyjaca tak samo jak Mróweczka i inne koty.Kulka przychodziła do mnie, często czekała na ławeczce aż przyjadę. Potem nie przychodziła juz na działke tylko zawsze czekała przy smietniku.Zawsze była bardzo głodna.Cztery lata temu wysterylizowałam Kuleczkę choć ta nadal miewała swoje rujki.Każda zime siedziała u mnie i odchodziła dopiero wiosną kiedy robiło sie cieplej.Teraz juz odeszła na zawsze. Kiedy przyszła jesienią czułam że to ostatnia zima w życiu Kuleczki.Nie była już młoda. Miała grubo ponad 10 lat.Była zawsze drobna i wątła. Miałam nadzieję ze po sterylce to sie zmieni. Ale jednak nie.Pomimo tego ze zimowała u mnie to jesienią często przesiadywała koło smietnika, często przycupnięta na jakimś wyrzuconym przez kogoś fotelu.Przez ten tryb zycia Kuleczka często chorowała, często była przeziebiona. I choć miała nie najgorszy apetyt nie przybierała na wadze, a ostatnio wrecz traciła. Wczoraj jak szłam na działke spotkałam panią Psuedo włascicielke Kulki. Powiedziałam że z Kuleczką jest żle i chyba odejdzie.Zapytałam co mam w tym wypadku zrobić? Usłyszałam że mogę ją potem przynieść to gdzieś ją pogrzebia. Kulka mogła siedzieć w swojej otwartej kotłowni i tam odejsć. Ale przyszła do mnie.Wiedziała ze tu jest bezpieczna. Mam wielki zal za jej smutne zycie i za to ze ludzie którzy czuli się jej własciecielami nie mieli dla niej ani serca ani szacunku. Nie dbali nawet o to aby nie chodziła głodna czy miała ciepły kąt taki tylko dla siebie.Rozmawiałam z Meżem i doszłam do wniosku ze sami pochowamy Kuleczkę. Bo nie pozwole jej wyrzucić na smietnik, a mam obawy przypuszczać że nikt tam nie będzie sie w zadne pochówki bawił. Przez trzy miesiace nie padło w stosunku do mnie zadne pytanie o Kulkę choć znam włascicielke dobrze i nie raz miałam okazję ją widzieć czy z nia rozmawiać. Nigdy też nie spytała o Kapselka. Pewnie wcale jej nie przeszkadza ze go nie ma i ma nadzieję ze Kapselek gdzieś poprostu przepadł. Kiedy raz wspomniałam ze nie wiem co z Kuleczka robic bo strasznie mi brudzi i niszczy w altance, bo niestety nie zna kuwety, dostałam odpowiedz że nic ja to nie obchodzi bo ma już dosyć tych kotów i najlepiej niech sobie gdzieś ida w cholere. No i poszły. Przyszły do mnie i nikt nawet ich nie szuka.Wiem ze Kapselek cierpi. Często spał z Kuleczką na fotelu w altance. Razem wtuleni.Ostatnio zaczął jednak jej unikać i może dlatego przeniosł się własnie do tej zimnej kuchni. Kuleczka robiła już siuu pod siebie, wiec kiedy spała z Kapselkiem kocyk pod nimi był zaraz cały mokry.Niewiem Dziewczyny. Cieżko mi. Myslę że nie ma co sobie głowy zawracać tymi ludzmi. Przyszła do mnie więc ja ją pochowam.Nie wiem czy wogóle warto tam chodzić i kogos powiadamiac?O dziwo Kapselek w przeciwieństwie do Kuleczki zawsze robi do kuwetki i to też dla mnie dziwne bo odkad był małym kociakiem wychowywał się na dworzu.Nie wiem jak to teraz z nim będzie bez niej. dzis troszke zjadl ale zauważyłam jak go glaskałam że ma na plecach jakieś dziwne rany. Niewiem od czegop. Jutro posmaruję mu to oridermylem. To maść z antybiotykiem i łagodzi i leczy takie podrażnienia.A kiedyś myślałam ze leczy tylko świerzbowca usznego. Jutro zobaczymy jak bedzie. Muszę wiele kocykow znow wyrzucić.Kuleczka robiła juz wszedzie gdzie przysiadła.No i jakos trzeba ta zmarznietą ziemię rozkuć.
ŻEGNAJ KULECZKO[i][i]Mam nadzieję że choć u mnie byłas szczęśliwa......
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 21, 2009 23:27

ŻEGNAJ KULECZKO
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 21, 2009 23:32

POWSPOMINJAMY...
Tu na zdjęciach razem z Kapselkiem
Obrazek-Obrazek-Obrazek
ŻEGNAJ MALEŃKA[i][i]sercem jestem przy tobie
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 21, 2009 23:40

:( Kotuniu śliczna, odpoczywasz już sobie. (')

Ja tam bym babie nie mówiła nic. W *** miała kotkę jak żyła, po co niepotrzebnie się denerwować. Kuleczka sama wybrała, nie chciała odchodzić tam. Więc na pani miejscu bym nie szła, nie mówiła i nie traciła nerwów. Więcej nie napiszę, bo ludzie z takim podejściem do zwierząt są dla mnie...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lut 22, 2009 0:21

Masz zupelną rację Afatima. Nie wyobrażam sobie żeby moje koty miały żebrać kilka lat pod śmietnikiem.Kapselek jak juz podrósł to pod śmietnikiem zawsze juz czekał razem z Kulką. Deszcz nie deszcz. Mróz nie mróz.Państwo mają jeszcze dwa duże psy. Psy mają sie dobrze i mają co jesć i gdzie spać.A koty cóż...niech sobie radzą.I to są ludzie którym materialnie powodzi się naprawde bardzo dobrze.Szkoda gadać.Oprocz Kulki była jeszcze jedna kotka. Dużo młodsza. Ją też wysterylizowałam.Ona też żebrała zawsze pod śmietnikiem. Kiedy widziałam pod smietnikiem ze jest chora przekazałam tej znajomej leki dla kotki, zeby codziennie jej podawała. Kotka przepadla a oni podobno nic nie wiedzą.Ja nie mam słów na takich ludzi Afatima. Poprostu nie mam.Bardzo żal mi Kulki. :cry: Masz rację Afatima. Nie warto nic mówic. Nie ma do KOGO...Sami z Mężem ją pochowamy.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 22, 2009 0:58

Bardzo mi przykro :(
Tymi... ludźmi nie warto sobie zaśmiecać głowy. Nawet gdyby pani im o Kuleczce powiedziała, nie zrozumieliby przekazu :? A pani jeszcze bardziej by się zdenerwowała. Kicia wiedziała gdzie jest kochana. I to najważniejsze.
Lecę spać, późno już. Dobranoc!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Nie lut 22, 2009 2:00

Afatima pisze:Bardzo mi przykro :(


Mi też :placz:

Kuleczko [*] [*] [*]

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 22, 2009 8:31

P.Izo, szczerze współczuję Pani i osamotnionemu Kapselkowi.
Wierzę, że Kulka jest szczęśliwa biegając za motylkami za Tęczowym Mostem.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Nie lut 22, 2009 8:41

Witam z rana, jakie smutne wieści.
Izo, też jestem zdania że nic nie musisz mówić temu babsztylowi. Nie zasłużyła sobie na nic, żadną informację. A kotkę, jestem tego pewna, wrzuciła by do śmietnika. Tak najprościej. :evil:
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lut 22, 2009 10:34

Kuleczko[*]

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie lut 22, 2009 14:24

Tak Ja-ba, siora bierze ślub z Hindusem.

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 22, 2009 14:28

iza71koty pisze:ŻEGNAJ KULECZKO
Obrazek-Obrazek-Obrazek



Obrazek Obrazek Obrazek
Żegnaj Kuleczko! Żegnaj maleńka! [*][*][*]

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lut 22, 2009 18:20

Podniose wąteczek!

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości