Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 10, 2009 13:14

Na bardzo szybko jest założony wątek bez: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88548&highlight=

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 10, 2009 13:42

To lecę zaznaczyć teren :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2009 14:24

;) fajnie

Joanno 8O jestem pod wrażeniem, a ja myślałam, że rozpuszczam Qua. No niech mi ktoś tak jeszcze powie to mu będę mogła wypomnieć, że Qua ma tylko 4 rodzaje suchego w domu! Ha!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 10, 2009 19:27

My też suchego mamy tylko cztery rodzaje (nerkowego są chyba w ogóle cztery rodzaje). Mleka też są na rynku tylko cztery rodzaje i tylko jeden rodzaj napoju mięsnego. :( Kabanosków są też chyba tylko trzy i tylko jeden dobry. No nie przykładają się ci producenci. I dropsów nerkowych tylko jeden rodzaj i potem kotu nudno. Miękkie surowe to właściwie też tylko cztery rodzaje i tylko puszek dużo a puszki są konserwowe i niedobre i się powtarzają w każdym miesiącu i niech ta duża się lepiej postara
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lut 11, 2009 10:09

Joanno :wink:


A u nas jest jakiś straszny kryzys. Zastanawiałam się czy w ogóle iść dzisiaj do pracy. Poszłam i nie wiem czy dobrze zrobiłam. Kryzys zaczął się już wczoraj, miałam nadzieję, że przejdzie ale cholerstwo nie przeszło. Qua jest taki biedniutki z zabrudzonymi oczyskami, co gorsze nie je. Przynajmniej ja nie widziałam żeby jadł. Noc spędził gdzieś, gdzie dokładnie to nie wiem. Jak zasypiałam leżał w przedpokoju pod fotelem, jak się obudziłam spał pod kocykiem. Mnie wczoraj wieczorem nie było w domu, dzisiaj rano tylko taką chwilę spędziłam z kociastym, kurde no! ;/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 11, 2009 10:13

hej
hej hej

bez paniki

wróć spokojnei do domu, przytulaj i kochaj, ew. zadzwoń do pani wet

mocno trzymam kciuki za Beziaka

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lut 11, 2009 10:16

Ojej... Może spróbuj kawałek czegoś niedozwolonego albo dropsów Renaletten ... :ok:
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lut 11, 2009 10:18

biedny Qua, ma gorszy dzionek :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 11, 2009 10:41

może to przez tę pogodę?
ja też mam ochote wczołgać się pod fotel i zasnąć
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 11, 2009 13:25

Mam nadzieję, ze to faktycznie spowodowane jest pogodą, czy czymkolwiek a nie jakimiś mega złymi rzeczami. On był taki biedniutki, a ja dzisiaj będę w domu dopiero po 19 :( kurde strasznie się martwię.

W ogóle to muszę kupić termometr, a co! :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 11, 2009 14:19

Nie martw się Malati, to na pewno przez pogodę. U mnie w Szczecinie okropna plucha i całe kocie towarzystwo jakieś takie śnięte, śpi obecnie i tylko uchem ewentualnie strzygnie.

Pozdrowienia dla Qua, prezesa Bezowatych (zapisałam Pompusa) :D
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 11, 2009 21:37

Oby przez pogodę. Generalnie Qua nie wygląda jakoś ekstra, jest mocno odwodniony ale nie jest źle. Humorek mu dopisuje. Poluje, gada, poluje domaga się jedzenia. Nawet mokre na mnie wymusił, podźlamał je trochę i zaraz pobiegł do miski z suchym zjeść coś porządnego :roll: ech widać po nim chorobę, chudnie nam. Liczę, że niedługo opanujemy wszystko i tendencja kilogramowa będzie szła w drugą stronę. A teraz wpakował się przede mnie i mruczy sobie głośno.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 11, 2009 22:03

dobrze że poluje jak zapomnisz go nakarmic ta z głodu nie zginie
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw lut 12, 2009 10:52

Zjadło mi wiadomość, internet nam uciekła z kabelków i zabrał uciekając to co napisałam :evil: świnia!


Qua poluje tylko na przedmioty poruszane siłą moich mięśni... chyba nie najadłby się nimi. Całe szczęście u nas w domu nie ma opcji, że zapomniałabym kota nakarmić. To niewykonalne ;) Poza tym kurcze z tym jedzeniem to nie jest teraz jakoś super. Kiedyś Qua jadł wszystko z miseczki do pustego, pięknie i cudownie. Teraz muszę chłopaka namawiać do jedzenia tzn. je, jak najbardziej je ale trzeba go zachęcać, czyli podsuwać miseczkę, przypominać o jedzeniu. Oczywiśćie sam też chodzi podjeść ale to zdecydowanie za mało.

Wczoraj była kroplówka, sierść Pana Bezy dzisiaj jest pięknościowata, taka jaka być powinna. Kocina schudła ale nie jest tak fatalnie znowu, przynajmniej tak to sobie tłumaczę patrząc na to drobniutkie kocie ciałko. No i w sumie to sama nie wiem, bo Qua nie wchłonęła się do końca kroplówka... czyli mniej mu jest potrzebne ale jak będzie po moim powrocie do domu to chyba zadręczę panią wet histerycznymi telefonami. Kiepska ze mnie pielęgniarka.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 13, 2009 10:36

Trochę się boimy, kryzys trwa. Qua dalej jest kochaną bezulą ale nie jest dobrze, taki czas... taki czas bardzo źle nastraja. Nie bardzo wiadomo co robić i powstaje tysiące pytań o sens podejmowanych działań. Do tego leczenie, które jest traumą. Ja sobie radzę bo muszę... ale nie umiem Qua wytłumaczyć, ze te 5-6 tabletek dziennie, że te kroplówy to nie mój wymysł ale konieczność. Jak jest dobrze to jest dobrze, jak jest źle, ech.

Qua bardzo mało zjada w ten kryzys. Wczoraj spędził w zasadzie cały wieczór śpiąc bardzo mocno, trudno go było poruszyć. Rano znalazłam go pod kocykiem, jak wzięłam, położyłam sobie na brzuchu to rozmrukał się, przytulił do mnie ale jeść nie chciał. W rozpaczy, wychodząc z domu poprosiłam mojego brata żeby Kota nad Koty nakarmił. Miki podszedł z michą Qua zaczął jeść, brat mnie zawołał, ja podeszłam i koniec jedzenia. Mam nadzieję, że przekonał się chłopak jednak i troszkę więcej podjadł.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości