ogrodniczka65 pisze:Kilka lat temu ktoś na mnie nakrzyczał, że karmię koty surowym mięsem...że robaki i jakieś inne świństwa mu w ten sposób aplikuję...a felixa polecają przecież nawet na miau. Sama widziałam...
I bądź tu mądry, człowiecze
No właśnie z miau jest ten problem, że lasowane tu modele postępowania trzeba weryfikować za pomocą własnego doświadczenia, nieustannego dokształcania się, czytania, obserwacji i wyciągania wniosków. I kojarzenia różnych, pozornie niezwiązanych ze sobą faktów.
Do tego umiejętność oddzielenia wartościowych zaleceń od manipulacji koncernów produkujących żywność i koncernów farmaceutycznych - dysponujących ogromną kasą na wciskanie kitu.
Wiele z zaleceń sprzed dwóch lat jest w tej chwili skandalicznie nieaktualnych (choć nadal istnieją zwolennicy). Przykładem choćby karmy z glutenem, jeszcze całkiem niedawno lansowane jako te "z wyższej półki". Choćby RC. Wszystkie karmy zawierające dużo węglowodanów. Zajrzyj do wątku cukrzycowego, to zobaczysz, na czym polega ich szkodliwość.
Są tu też osoby, które polecają bardzo szkodliwe leki, jako "świetne i super skuteczne", a nawet nie mają świadomości, jakie są ich działania niepożądane. Itd, itd.
Wiele forumowiczów, tak samo jak wielu wetów, zatrzymało się na jakimś tam etapie i to im wystarcza. A potem jest dramat, bo nagle się okazuje, że np. kot ma cukrzycę. Albo uszkodzone nerki. I wtedy dopiero zaczynają czytać, szukać , uczyć się. Szkoda, że tak późno.
Na mnie też nakrzyczano, nawet uwierzyłam i zaczęłam karmić gotowcami. Jeden z kotów zapłacił za to życiem. Dwa (obecnie najstarsze - Gacek i Oswald) odchorowały. Konsekwencje tej "rewolucji" ponosimy do dziś. Tu o tym pisałam:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2899245#2899245
i tu:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3225724#3225724
Taki pościk również polecam:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3220702#3220702
I powtórzę jeszcze raz: uciekam z tego wątku. Szkoda mojego czasu, bo jak widać autorki wątku i tak wiedzą lepiej, a oprócz nich (i kilku najbliżej zainteresowanych osób) nikt tu nie zajrzy, więc wąt edukacyjnej roli nie spełni. A ja się jedynie pofrustruję i powkurzam, co mi się ostatnio notorycznie na tym forum zdarza.