Strzelają... :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 31, 2003 17:31 Strzelają... :(

I przerazili mi kota :cry:
Biedaczka od rana na każdy wystrzał biegła za tapczan, a w końcu po prostu przestała zza niego wychodzić :cry:
Byłam już gotowa zostać w domu, bo zostawienie jej na dzisiejszą noc samej nie wchodziło w grę, a to, co się będzie działo w okolicach północy :strach:
Ale postanowiłam zawieźć kotę do Rodziców - mieszkają w dużo spokojniejszym miejscu, strzały oczywiście są, ale nie tak częste, o północy będzie to trwało krócej, poza tym mogą zasłonić okna zewnętrznymi roletami. Posiedziałam z nią trochę - na strzały nie zwracała uwagi, zresztą tam strzelają z oddali i jest ciszej. Później zasłonią rolety. Kiedy wychodziłam, kota rezydowała na stole w salonie, pod wazonem. :roll:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 31, 2003 17:45

U mnie koty znosza strzały w miare przyzwoicie, ale psy rodziców...
Rano zakupiłam u Przemka odpowiednia ilość Relanimalu i od razu zawiozłam. Zaraz zadzwonię żeby za pół godziny podali. Akurat na 11-12 w nocy przypadnie środek głebokiego psiego snu.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro gru 31, 2003 18:24

Kasia D. pisze:
Rano zakupiłam u Przemka odpowiednia ilość Relanimalu

Kiedyś przed długą podróżą kupiłam Axiowi Relanimal, żeby był spokojniejszy w drodze.... Kocina przez całą drogę płakała :roll: :( i 3 dni po podróży nie doszła do siebie[czyt. warczał, jak chviało się go wziąć na ręce itp :roll: ] później wszystko było już ok. w powrotnej drodze ni dałam mu tego specyfiku i spał poza 1-2 miauknięciami.... :) :)

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Śro gru 31, 2003 18:35

O, właśnie u mnie zaczęli strzelać. Żelek siedzi pod wanną, a Mały przyspawany do moich kolan chowa się pod półeczką na klawiaturę.

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro gru 31, 2003 18:44

A Inuśka gwiżdże na petardy :D . Za to pies wariuje od tygodnia :roll: . Ale mam dzielnego kota :wink: :!: :!: :!:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro gru 31, 2003 19:16

Luniatko Kochane rowniez jest zdania, ze ci "durni" ludzie to w ogole nie potrafia sie bawic :? Zamiast zwinac sie w klebek w ciplym domku, ewentualnie jakas cicha muzyczke puscic, tym nagle odbija i chca wywolac trzesienie ziemi :twisted: No koniec swiata.... :wink:
Kicia bidulka niespokojna, nerwowa i przestraszona, nie wie juz gdzie patrzyc i gdzie zwiewac... Nawet na miziaki nie ma przez to wszystko ochoty :( Ja juz wczesniej zdecydowalam, ze zostaje z Lunkiem w domu (po jego "nerkowych przejsciach") ale w sumie nie na wiele sie kociambrowi zdaje :( No nic, moze jeszcze tych "pare" godzin wytrzymamy..... SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU ALL!
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Śro gru 31, 2003 19:22

U nas też juz strzelaja. Ale Taya ma to gdzieś, Ona tylko odkurzacza się boi. Petardy to pryszcz :twisted: Żeby było ciekawiej, to gówniarstwo wrzuca petardy do śmietnika. Może być wesoło 8)

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57378
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro gru 31, 2003 19:56

jak strzelaja to moje oba koty leca do okna sprawdzic gdzie i co taki halas robi :roll: zaciekawienie na maksa...
u mnei tez odkurzacz jest najwiekszym wrogiem 8) petardy to pikus
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro gru 31, 2003 21:42

ipsi pisze:jak strzelaja to moje oba koty leca do okna sprawdzic gdzie i co taki halas robi :roll: zaciekawienie na maksa...petardy to pikus


Nasze śpią jak zabite... Czasem tylko Szczęściarz nasłuchuje co to się dzieje ... Kociś to olewa...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Śro gru 31, 2003 21:58

Strzelają na razie po trochu, Cipiór zaciekawiona wygląda sobie przez szybę drzwi balkonowych :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2003 22:54

Moje koty tez sie boja hukow i blyskow, dlatego Sylwestra zawsze spedzamy w domu.
Nasze sprawdzone patenty od 2 lat to: mila nieco glosniejsza muzyka, sporo sznurkow i pilek, ktorymi ciagle ponetnie szuramy i zabawiamy towarzystwo, na codzien niedostepne smakolyki (ze wzgledu na kocie konieczne diety) - w tym roku sa to puszki Sheby. To wszystko doskonale i czarujaco rozprasza nasze spiete stadko, a przy miskach nawet huki okazaly sie mniej grozne niz zazwyczaj.
Ile to sie czlowiek musi nagimnastykowac podaczas gdy inni szaleja w taki dzien :wink: :roll:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro gru 31, 2003 23:08

a moje przyzwyczajone do hałasu siedzą na oknie i ? oglądją a Mysia boi się gdy słyszy kolegę moich córek 6 letniego chłopca-słyszy gdy mały wysiada z windy i kot znika :?
Mysia i BazyliaObrazek Obrazek

ewas

 
Posty: 651
Od: Śro lis 13, 2002 10:09
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro gru 31, 2003 23:09

a odkurzaczem mój TŻ odkurza ogon Bazyli i nic ale to bardziej pies niż kot 8)
Mysia i BazyliaObrazek Obrazek

ewas

 
Posty: 651
Od: Śro lis 13, 2002 10:09
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw sty 01, 2004 8:41

Anja pisze:Moje koty tez sie boja hukow i blyskow, dlatego Sylwestra zawsze spedzamy w domu.
Nasze sprawdzone patenty od 2 lat to: mila nieco glosniejsza muzyka, sporo sznurkow i pilek, ktorymi ciagle ponetnie szuramy i zabawiamy towarzystwo, na codzien niedostepne smakolyki (ze wzgledu na kocie konieczne diety) - w tym roku sa to puszki Sheby. To wszystko doskonale i czarujaco rozprasza nasze spiete stadko, a przy miskach nawet huki okazaly sie mniej grozne niz zazwyczaj.
Ile to sie czlowiek musi nagimnastykowac podaczas gdy inni szaleja w taki dzien :wink: :roll:

Anju wzruszyłaś mnie jesteś KOCHANA i twój TZ również :D
Moje kociaki przeżywały to różnie: Tusiu i Keiko uciekli pod tapczan, Aisha, Miya, Simon wystraszeni ale i zainteresowani wyciągali szyję żeby zobaczyć co sie dzieje. Saphira schowała sie pod stół. Puchi spał w najlepsze a Mika uciekła na kolana córe.
Mimo zaciekawienia z ich strony wiem że byli bardzo wystraszeni bo gdy rano weszłam do pokoiku zobaczyć co porabia moja kociarstwo (było podejrzanie cicho jak na 6.30) kotki w popłochu wyparzyły za meblościankę, na szczęście gdy usłyszały mój głos wyszły uspokojone.
Żal mi było tych wszystkich bezdomnych zwierzaków czy też zostawionych samych w domu, zawsze też w takich chwilach serce mi się sciska gdy pomyślę co przeżywały, przezywają zwierzęta w czasie wojny i smutno mi...Dobrze, że chociaż nasze zwierzaki są bezpieczne :)
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw sty 01, 2004 9:02

Jakoś przetrwaliśmy tę noc :wink: Najgorzej oczywiście zniósł to Pan Superwrażliwiec czyli Krzyś, ale własciwie tylko Penelopa miała strzały, huki i petardy w nosku. Mój TŻ nawet zaczął się niepokoić czy nie jest głucha gdy widział ja z tak stoickim wyrazem twarzy spoczywającą w koszu przy oknie. Głucha napewno nie jest, bo na dźwięk wyjmowanej z szuflady deski do krojenia mięsa budzi się z głębokiego snu w sąsiednim pokoju :wink:
W zasadzie większą część nocy sylwestrowej spędziłam w ubikacji z Krzysiem, Pikusią, Kacprem i Nieśmiałkiem usiłując ich przekonać, że wszystko jest OK. :)

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 85 gości