O, ile osób się wpisało. Dziękuję
Mało teraz zaglądam na forum.
Czapeczka na pewno zejdzie i Chico będzie bielutki, chyba że się ubrudzi
Chłopak ma już 4 dni i rośnie jak na drożdżach - dziś przed południem ważył 91 g, czyli około 50 proc. więcej niż po urodzeniu
Hestia ma poobcierany brzuszek i rozlizała sobie ogoloną skórę na łapce po wenflonie. Trudno, zagoi się.
Wczoraj obcięłam małemu pazurki w przednich łapkach oprócz kciuków, bo nie dałam rady - strasznie się wiercił i narzekał
Dziś po raz pierwszy Hestia wychodziła na trochę dłużej z kojca, a nawet kilka razy pobawiła się z Almą w zapasy
Dziś zdjęć nie robiłam, za to mam fotki z wczoraj.
Tak Czikunio wyglądał przed południem:
Słaba jakość, ale widać dwa latające jęzorki:
Trzy koty i szczur:
A pod wieczór kawaler urządzał przechadzki - w końcu skończone 3 dni to nie byle co:
