witam wszystkich serdecznie.
Mam dla Was przykrą wiadomość. W związku z zaistaniłą sytuacją nie mogę dłużej prowadzić wąku kotów Izy.
Zacznę od początku co mnie skłoniło do tej ciężkiej dl amnei decyzji.
Od początku Iza miła moje 100% poparcie we wszystkim co robiła. Nigdy nei stawiałąm jej żadnych warunków. Jednak forma pomocy jaką oczekuje Iza jest sprzeczna z formą pomocy jaką można jej zaoferować. OTóż Iza uważa żę jest niezastąpiona i każdy inny człowiek nie potrafiby się zająć nakarmić czy pomóc kociakom.
Wczoraj w związku ze znalezieniem nowej populacji kotów i podjęciu przez Izę decyzji o ich dokarmieniu - codla meni jest absurdem branie na swoją głowę dodatkowych min 50 kotów. Dwałoby to liczbę 200 kotów którymi zajmowała by się Iza to jest już chore i nienormalne. Zostało przeze mnie zaproponowana pomoc harcerzy w związku z tym żę agiis mogłaby coś pomóc napisałąm do Izy że prawdopodobnie harcerze będą mogli pomóc. Niestety spotkało się to ze słowami - "nie będę zajmować się dzieciakami i one się nie znają na niczym i nie pozwolę żeby mi pomagali" Jest to całkiem dla mnie niezrozumiałe bo do karmienia kotó nie trzeba mieć spercjalizacji a są miejsca w terenie gdzie karmi Iza tereny gdzie spokojnie mogli by pomóc.
Wcześniej też każdy rodzajpomocy fizycznej był dla Izy zły. Przytpoczę tutaj przykład zmiany diaty niedawno poruszany na forum tzn nie gotowanie np od wiosny do jesieni kotom wogóle gdyż zapotrebowanie kaloryczne w tak ciepłej porze roku spokojnie można dostarczyć poprzez kupowanie karmy. Wtedy też spotkało się to z ostrą krytyką z jej strony.
Następną sprawą była sporawa DT dla kociaków - też pomoc która została zaoferowana Izie przez agiis wzięcia najpierw Czarnej potem Gabi na tymczas spotkała się z jej ostrą krytyką. Skótek jest taki żę koty nadal są u Izy - były chore wiem ale wtedy jak DT był oferowany koty były całkowicie zdowe i nikt nei podejżewał o chorobę.
Nie wiem czym kieruje się Iza nie chcąc przyjąć innej pomocy niż finansową skoro są propozycje by troszkę jej ulżyć. Jedyną słuszną dla Izy pomocą jest pomoc finansowa i rzeczowa bez możliwości sugerowania czegokolwiek - Iza uważa że zna się na wszystkim najlepiej, taka już jest.
Czarę goryczy przelały wczoraj słowa wypowiedizane mi jaki bym cały czas rzucała kłody Izie pod nogi i jak ona to powiedizała leciała na pieniądze. Nie wiem o co tutja chodzi ponieważ za każdym razem nawet jak brakowało do zamóienia dokładałam ze swoich pieniędzy więc nie rozumiem tych słów.
Za chwilę podam rozliczenia z wpłąt na moje konto i przseleje na konto Izy to co mi zostało.
Jednocześnie zwracam się z prośbą do Izy o skopiowanie sobie wszystkiego z pierwszej strony i założęnie nowego wąku, ponieważ ten wąek zostaje przeze mnei zamknięty.
Jest mi strasznie smutno i żle z tym co sie teraz stało bo pamiętam jak obiecałam Izie żę jej nie zostawie. Jednka pomoc jaką Iza oczekuje i poprzeczkę jaką stawia nam darczyńcą i sobie jako karmicielowi jest dla mnie nie do przyjęcia.
Nadal uważam, że pomoc dla pani Izy jest potrzebna, ale nie wiem jaki powinna mieć ona kształt, w jakiej być formie i na jakich zasadach - zwłaszcza w obliczu tego, że mimo starań i wysiłków, nie udało się uzyskać zmian o jakich pisłała czasami Iza tzn. to zę jest z tym wszystkim sama. Każda pomoc spotykała się z awanturą na PW. Jednak uważam że my - darczyńczy mamy takie samo decydować o tym co się dzieje jak i Iza. Tym bardziej żę chodzi o zmiany takie które by jej wyszły na dobre- pomoc harcerzy, zmiana diety chociaż w okresie od maja do jesieni (wg mnei koty nie potrzebują gotowanego, puszek i suchego gdy jest tak ciepło na dworze), DT czy raczej to że 2 kotki mogły być w DT spotkały się z afrontem ze strony Izy i stwierdzeniem że nikt sobei z nimi nie poradzi. Jest wiele rzeczy które wymagają zmiany i twierdzenie Izy że ona od 10 lat zajmuje się kotami sama i nadal może to robić jest bez sensu i nic nei wnosi w sprawę. Bo nie raz czytaliśmy w postach że chciałaby coś zmienić jednak każda zmiana jest dla niej nie do przyjęcia.
Jest to dla mnie strasznei przykra sytuacja, bo zaangarzowałąm się w wąek i w sprawy Izy bardzo osobiśćie i każdą chwilę i myśl moją zajmowała Iza i jak pomóc jej. spędzałąm cąłe wieczory zajmując się wąkiem a w dzień bardzo częśto siedziałąm po parę godzin szukając jak najtańszych ofert karm, pomagałam jak mogłam i zawsze byłąm do dyspozycji Izy.
Jednak ostatnio stwierdziła żę się za mało poświęcam i że jestem na forum mniej czasu niż kiedyś. Owszem mogę sie tylko usprawiedliwić tym że zmarłą mi babcia w święta, że mam 2,5 roczną córkę i męża którzy są dla mnie najważniejsi na świecie i nie Iza wiedziała że nie mogę poświęcać 24h na siedzieniu na wątku i tak uważam żę spędzanie dziennie 9-10h na watku jest dużym wyczynem i nie uważam że mało czasu jej poświęciłam.
chiałam podizękować wszystkim którzy pomagali mi w prowadzeniu wątku. Wszystkim którzy do nas zagląali i pisali. Każdemu z osobna chciałam podziękować za każdą pomoc ofiarowaną Izie., Jednak wiem że nie zostanie sama
W tej chwili na wąku jest wyadoptowanych 58 kotów i z VIvy Iza ma sporo pieniędzy na karmę dla kociaków co można sprawdzić na stronie
http://koty.sos.pl/str.php?dz=51 gdiz ena stan obecny Iza ma na koncie ponad 2000zł.
JEDNOCZEŚNIE PROSZĘ WSZYSTKICH O NIEWPŁACANIE NA MOJE KONTO POMOCY DLA IZY
gdyby jednak taka sytuacja isę znalazła zaraz o tym napisze i pieniądze wpłyną na konto Izy.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!!! I dizękuję jeszcze raz wszystkim z osobna!!!
Jednocześnie życzę Izie i kociakom wszystkiego co najlepsze, wiem że sami nie zostaną - VIVA i wirt opiekunowie - ich pomoc starczała na wykarmienie 130 kotó któymi piekowuje się Iza. Także wiem że Iza bez pomocy nie zostanie.