Znowu palę się ze wstydu i odkopuję zapuszczony wątek
Kotuszki - tfu, tfu, tfu - w kondycji nie najgorszej, na froncie kuwetkowym normalizacja.
A ja mam od niedawna nową zabawkę
I weekend rozpoczęłam działania praktyczne, tzn. focenie swoich urodziwych kotów. Zdecydowałam, że czas przerwać serie portretów kotów śpiących i nie bacząc na warunki oświetleniowe postanowiłam się przymierzyć do bardziej dynamicznych ujęć.
No i się zaczęła droga przez mękę
Oto Dynamiczna Pikasia w konwencji "pojawiam się i znikam"
Objawił mi się kotołak - prawda, że aż słychać jego wycie?
W końcu poddałam się i łapałam statyczne ujęcia
[URL=http://img258.imageshack.us/my.php?image=pikasia26.jpg]
[/URL]
ciąg dalszy być może nastapi, niestety
