Kiedy kastrowac ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 21, 2003 16:52 Kiedy kastrowac ?

Witam Was serdecznie
Mam w domu kota który ma 6mc i mam pytanie kiedy mam go wykastrowac????
Jeszcze chciałam poruszyc temat pazurów kocich; kolezanka była na wystawie i tam dowiedziała sie od pewnej Pani ze istnieje mozliwosc usunięcia pazurków pod pełnym znieczuleniem.Mam pytanie czy spotkał sie ktos z takimi zabiegami i jak potem sie zachowuje sie kot.
Gorąco pozdrawiam razem z kotkiem Maciusiem Anna

Ania Kulikowska

 
Posty: 371
Od: Pt gru 05, 2003 19:15
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 21, 2003 16:59

O rany :strach:
Usuwanie pazurów to nic innego, jak amputacja! Obcina się kotu pazury razem z częściami paluszków!
Popatrz tutaj: http://declaw.lisaviolet.com/declawpics.html
Ostatnio edytowano Nie gru 21, 2003 16:59 przez ani, łącznie edytowano 1 raz

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 21, 2003 16:59

Dobry czas na kastarcję to 7,8 miesięcy.
Zdecydowanie odradzam ci usuwanie pazurków. To jaet kalecznie kota :( . Taki kot, nie umie się przytrzymać, jest po prostu kaleką :? . Zykłe przycinanie pazurków wysztarczy 8) .

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Nie gru 21, 2003 17:00

ani pisze:Popatrz tutaj: [url]http://declaw.lisaviolet.com/declawpics.html[/url]

Boże :placz: Jak można zrobić kotu taką krzywdę? :(

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Nie gru 21, 2003 17:09

powiedzcie mi czy ja moge sama przyciąc pazury czy do weta ma isc?? a z tymi pazurami to tez ja zareagowałam strasznie!!! osobiscie bym tego nie zrobila ale mowie co mi kolezanka powiedziała!!!

Ania Kulikowska

 
Posty: 371
Od: Pt gru 05, 2003 19:15
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 21, 2003 17:10

Ania Kulikowska pisze:powiedzcie mi czy ja moge sama przyciąc pazury czy do weta ma isc?? a z tymi pazurami to tez ja zareagowałam strasznie!!! osobiscie bym tego nie zrobila ale mowie co mi kolezanka powiedziała!!!

Możesz, o ile się nie boisz. Maxymalnie możesz przyciąć do tej czerwonej kreski-bo inaczej będzie lać się krew

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Nie gru 21, 2003 17:13

OOOOOO RRRRAAANNNYYY widziałam zdjęcia jak obcinają pazurki SZOK !!!!! ja wzyciu bym tego nie zrobiła!!!!!!!!!!!!! jedna warto zasiegną porady przed zrobieniem czegos głupiego !!

Ania Kulikowska

 
Posty: 371
Od: Pt gru 05, 2003 19:15
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 21, 2003 17:17

słuchajcie no to jak sobie tak gadamy to poradzcie mi co mam zrobic czy raczej jak mam od uczyc kotka podjadanie kwiatów!!!.W domu mam duzo kwiatów od małych do duzych okazów palm,ale niestety moj Macius upodobał sobie te wieksze(tz;zmasakrował juz mi 1 palme i teraz dobiera sie do innych) poradzcie mi proszę

Ania Kulikowska

 
Posty: 371
Od: Pt gru 05, 2003 19:15
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 21, 2003 17:20 Amputacja???

Amputowanie kotu pazurów oznacza pozbawienie go podstawowego oręża :crying: . To tak jakby teściowej amputowało się język 8) choć temat o którym tu dyskutujemy jest daleki od żartów.
Jestem chirurgiem "od ludzi" i temat amputacji nie jest mi obcy. Pamiętaj o jednym - sama nazwa "amputacja" oznacza kalectwo. Oznacza nieodwracalne pozbawienie istoty żywej pewnej części ciała. Nie mam sam żadnego doświadczenia w tej materii u kotowatych, ale gadałem z moim vetem, któremu ufam jak bratu - on twierdzi że taki zabieg niesamowicie upośledza psychikę kota. Znacznie łatwiej wziąć co jakiś czas do ręki cążki, zaprosić jakieś 4 osoby do współpracy :D (czytaj: przytrzymania Twego pupila) i po prostu skrócić kotu pazurki. Moim kotom odrastają dość szybko, właściwie powinienem powtarzać manicure(pedicure?) co 10 - 14 dni. Ale lepsze to niż bezmyślna decyzja o amputacji, której prędzej czy później z pewnością byś żałowała.
Co do kastracji - temat przede mną, (mój Zmyłek dorośnie do niej za jakieś 2 miesiące) ale jestem cały za. Statystyka mówi, że kastracja wydłuża życie zwierzaka, że nie wspomnę o jej podstawowym celu w postaci redukcji niekontrolowanego przyrostu naturalnego
Ostatnio edytowano Nie gru 21, 2003 17:24 przez mrhyde, łącznie edytowano 1 raz
Czesława, Ryszard i mrhyde

Obrazek

mrhyde

Avatar użytkownika
 
Posty: 143
Od: Pt gru 12, 2003 23:10
Lokalizacja: Alicante, ES

Post » Nie gru 21, 2003 17:23

Jeśli chodzi o rośliny, to ja po prostu wolę koty. Obecnie atakują moją choinkę z uporem godnym jednostek SpecNazu, ale cóż - zasada ta sama. Dla wyjaśnienia dodam, że TZ raczej się denerwuje :? i próbuje koty wychowywać.
Czesława, Ryszard i mrhyde

Obrazek

mrhyde

Avatar użytkownika
 
Posty: 143
Od: Pt gru 12, 2003 23:10
Lokalizacja: Alicante, ES

Post » Nie gru 21, 2003 17:47 Re: Amputacja???

mrhyde pisze:Amputowanie kotu pazurów oznacza pozbawienie go podstawowego oręża (...) taki zabieg niesamowicie upośledza psychikę kota

Zaś anatomicznie oznacza pozbawienie nie tylko pazura, ale i końcowej części palca.

I chyba nie muszę dodawać, że mam to za barbarzyństwo...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 21, 2003 17:49

Jeśli chodzi o przycinanie pazurków, Szarce najpierw robił to wet, ale ponieważ każda wizyta to dla niej duży stres, nauczyłam się sama. Obcinam niewiele, bo boję się, że jednak przytnę za dużo i robię to sama, bez pomocy. Warunek - kota musi być leniwa i rozespana, a do tego robię jedną łapkę za jednym posiedzeniem. Przycinanie pazurków naprawdę nie jest trudne, w razie czego poproś weta, żeby pokazał Ci, ile można przyciąć. Niektórzy obcinaja zwykłymi cążkami, ja mam specjalne dla kotów, do kupienia w sklepach zoo.
Deli

Deli

 
Posty: 14574
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Pon gru 22, 2003 2:38

Maurycy bardzo lubi jak ktoś bawi się jego łapkami - to takie czułe pozytywnie miejsce u niego - więc jak obcinam mu pazurki to układa się wygodnie i zaczyna mruczeć. Obcinam tak z umiarem bo raz go już skaleczyłam, rosną szybko - mniej więcej co półtora tygodnia przycinam.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 22, 2003 2:59 Re: Amputacja???

mrhyde pisze: Znacznie łatwiej wziąć co jakiś czas do ręki cążki, zaprosić jakieś 4 osoby do współpracy :D (czytaj: przytrzymania Twego pupila) i po prostu skrócić kotu pazurki.


:ryk:
mrhyde straszy Cię, w sposób, który zaiste przynosi zaszczyt jego nickowi :wink:
4 to przesada, ale 2 się przydają :wink: U nas funkcję kociego manicurzysty pełni TŻ. Rozespanego kota bierze na kolana, przyjmując dość ekwilibrystyczną pozycję, pomagającą mu odizolować poszczególne części wierzgającego kociego ciała. Idzie mu to dosyć sprawnie, kiedy kicia ma dość (zwykle po dwóch łapkach) dajemy mu spokój i czyhamy na kota kiedy indziej. Czasem muszę zabawiać urwisa, miziać pod bródką, ewentualnie nawet dać się troszeczkę podgryzać :twisted:
Ogólnie nic strasznego.

Pierwszy raz najlepiej poobserwować, jak wet to robi, mozesz poprosić, żeby Ci pokazał jak daleko można pazurek przyciąć.

W razie, gdyby kotek nie był taki łaskawy i cierpliwy - no cóż, zostają Ci regularne wizyty u weta...

Sigrid

 
Posty: 6643
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon gru 22, 2003 8:38

Jesli chodzi o kwiaty to jak na mój gust glupiego robota :wink: ... Nutkę wzięłam, gdy byłam na działce, wtedy to na parapecie postawiłam sobie tak zwane drzewko szczęścia w doniczce. W nocy, gdy się budziłam słyszałam mlaskanie... kilka dni z rzędu obgryzala mi roślinkę. Następnego dnia po prostu zrobiła do doniczki siusiu... :wink:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Luiza411 i 104 gości