
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Trucia-mama pisze:Rozmawiałam z Kasią1. Nie mam dobrych wieści. Kasia nie ma czasu, jest zależna od TŻa jeżeli chodzi o możliwość wożenia Diody po wetach, a jej TŻ odmawia współpracy, bo Dioda miała być u nich na tymczasie krótko...
Kasia uważa, że Dioda rzadko już nie trafia do kuwety i można myśleć o poszukaniu jej wyrozumiałego DS.
Od myślenia dom się nie znajdzie, a żadna z nas nie wie jak szukać domu, któremu nie będzie przeszkadzać, że Dioda czasem nie trafi...
Kasia będzie rozmawiać z Izą z gdyńskiego schronu, z którego wzięła Diodę. Nie wiem jaki będzie efekt tych rozmów, nie wiem czy Dioda nie wróci do schronu. Podobno jest to schron o lepszych warunkach niż pozostałe, ale schron to schron.
Czuję się bezradna, bezsilna, zła...
marcjannakape pisze:Mysle, że w obecnej sytuacji lepiej żeby Dioda trafiła do schronu.
Była na DT, który jej nie zdiagnozował i nie bedzie tego robił.
No to lepszy schron, gdzie jest dostep do weta.
No i mała nie zamarznie...
magdaradek pisze:Pytanie, jak długo Kasia1 może Diodę mieć u siebie? Czy jest pod presją czasu, czy szuka jej innego DT? Jak to wygląda?
Izabela pisze:Tak jak juz wczesniej mowilam, moge zaopiekowac sie Doda w schronisku. Tym bardziej, ze kicia jest juz zaszczepiona. Mialaby swoja klateczke w adopcyjnym, pojechalaby na badania do lecznicy.
Byc moze to jej popuszczanie to blachy problem... ale bez diagnozy tego wiedziec nie bedziemy.
No i przed wyjazdem na wies POWINNA byc wysterylizowana.
Jakby mogla pomoc to prosze o kontakt
Trucia-mama pisze:Kasia1 zadzwoniła. Zawiezie jutro Diodę na badania: krew, rtg i co wet uzna za stosowne. Poprosiła jeszcze raz o nr Izy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości