Dioda z 3miasta znalazła DOM :))))))))))))))))))))))))))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 05, 2009 17:21

:ok:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 06, 2009 17:28

czekam na wieści i tuptam z niecierpliwością :D
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 06, 2009 21:55

Rozmawiałam z Kasią1. Nie mam dobrych wieści. Kasia nie ma czasu, jest zależna od TŻa jeżeli chodzi o możliwość wożenia Diody po wetach, a jej TŻ odmawia współpracy, bo Dioda miała być u nich na tymczasie krótko...
Kasia uważa, że Dioda rzadko już nie trafia do kuwety i można myśleć o poszukaniu jej wyrozumiałego DS.
Od myślenia dom się nie znajdzie, a żadna z nas nie wie jak szukać domu, któremu nie będzie przeszkadzać, że Dioda czasem nie trafi...
Kasia będzie rozmawiać z Izą z gdyńskiego schronu, z którego wzięła Diodę. Nie wiem jaki będzie efekt tych rozmów, nie wiem czy Dioda nie wróci do schronu. Podobno jest to schron o lepszych warunkach niż pozostałe, ale schron to schron.
Czuję się bezradna, bezsilna, zła...
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Śro sty 07, 2009 8:21

Trucia-mamo ja znam schronisko w Gdyni bardzo dobrze i uważam ,że dla Diody o wiele lepiej będzie, jeśli trafi do Ciapkowa niż na zawsze na wieś.
Zwłaszcza teraz w takie mrozy.
Na wysłanie jej na wieś zawsze będzie jeszcze czas. Zwłaszcza, ze trzeba by ją było jeszcze wysterylizować.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro sty 07, 2009 9:03

Trucia-mama pisze:Rozmawiałam z Kasią1. Nie mam dobrych wieści. Kasia nie ma czasu, jest zależna od TŻa jeżeli chodzi o możliwość wożenia Diody po wetach, a jej TŻ odmawia współpracy, bo Dioda miała być u nich na tymczasie krótko...
Kasia uważa, że Dioda rzadko już nie trafia do kuwety i można myśleć o poszukaniu jej wyrozumiałego DS.
Od myślenia dom się nie znajdzie, a żadna z nas nie wie jak szukać domu, któremu nie będzie przeszkadzać, że Dioda czasem nie trafi...
Kasia będzie rozmawiać z Izą z gdyńskiego schronu, z którego wzięła Diodę. Nie wiem jaki będzie efekt tych rozmów, nie wiem czy Dioda nie wróci do schronu. Podobno jest to schron o lepszych warunkach niż pozostałe, ale schron to schron.
Czuję się bezradna, bezsilna, zła...


:( :( :(

a może spróbować poogłaszac jednak Diodę? Może znajdzie się wyrozumiały domek?
Schronisko.......to chyba jest ostateczność :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 07, 2009 9:30

Zmieniłam tytuł wątku.
Przyznam, że rozumiem sytuację Kasi1 ale nie potrafię się z nią dogadać na temat Diody. Pewnie dlatego, że Dioda to bardzo trudny temat.
Czekam na wyniki rozmów: Kasia1 - Izabela.
Może choć Iza napisze...
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Śro sty 07, 2009 12:25

Mysle, że w obecnej sytuacji lepiej żeby Dioda trafiła do schronu.
Była na DT, który jej nie zdiagnozował i nie bedzie tego robił.
No to lepszy schron, gdzie jest dostep do weta.
No i mała nie zamarznie...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro sty 07, 2009 12:47

marcjannakape pisze:Mysle, że w obecnej sytuacji lepiej żeby Dioda trafiła do schronu.
Była na DT, który jej nie zdiagnozował i nie bedzie tego robił.
No to lepszy schron, gdzie jest dostep do weta.
No i mała nie zamarznie...


A teraz marznie? 8O
Pytanie, jak długo Kasia1 może Diodę mieć u siebie? Czy jest pod presją czasu, czy szuka jej innego DT? Jak to wygląda? jeśli mogą pomóc ogłoszenia to ja mogę wrzucić na "swoje" portale. Ja rozumiem, wiem, jak trudnym kotem może być dioda, ale jako wolontariusz w schronisku uważam, że schronisko to ostateczność :( tam koty masowo chorują, załamują się, wykańcza je stres.......a Dioda jest kotką domową :( tak bardzo mi jej żal...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 07, 2009 13:22

magdaradek pisze:Pytanie, jak długo Kasia1 może Diodę mieć u siebie? Czy jest pod presją czasu, czy szuka jej innego DT? Jak to wygląda?

Właśnie na te pytania najciężej uzyskać odpowiedź rozmawiając z Kasią. Kasia na pewno nie chce jej wyrzucać na wieś ani oddać do schronu, tylko pracując prawie na dwa etaty i nie mając prawka jest zależna od TŻa jeżeli chodzi o zdiagnozowanie Diody. Niestety Marcjanno chcąc żyć w stałym związku, trzeba ciągle "chodzić" na kompromisy. Część TŻów jest wspaniałomyślnymi kociarzami, inni dopiero dojrzewają :wink: a jeszcze inni nigdy nie będą :?
Poczekajmy na wyniki rozmowy z Izą. Jeżeli dobrze rozumiem intencje Kasi to chciałaby skorzystać z pomocy w zdiagnozowaniu i sterylce Diody. Ciapkowo współpracuje z lecznicą, która ma bardzo dobrą opinię.
Szukając aktywnie DT/DS dobrze byłoby już znać rokowania wet po zrobieniu RTG, USG.
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Śro sty 07, 2009 16:47

Tak jak juz wczesniej mowilam, moge zaopiekowac sie Doda w schronisku. Tym bardziej, ze kicia jest juz zaszczepiona. Mialaby swoja klateczke w adopcyjnym, pojechalaby na badania do lecznicy.
Byc moze to jej popuszczanie to blachy problem... ale bez diagnozy tego wiedziec nie bedziemy.
No i przed wyjazdem na wies POWINNA byc wysterylizowana.

Jakby mogla pomoc to prosze o kontakt :)

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 07, 2009 18:52

wydaje mi sie, że diagnoza w tym wypadku jest najważniejsza - może kicia wcale nie musi popuszczać, a wtedy mogłaby mieć normalny, niewychodzący dom
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sty 08, 2009 9:39

Izabela pisze:Tak jak juz wczesniej mowilam, moge zaopiekowac sie Doda w schronisku. Tym bardziej, ze kicia jest juz zaszczepiona. Mialaby swoja klateczke w adopcyjnym, pojechalaby na badania do lecznicy.
Byc moze to jej popuszczanie to blachy problem... ale bez diagnozy tego wiedziec nie bedziemy.
No i przed wyjazdem na wies POWINNA byc wysterylizowana.

Jakby mogla pomoc to prosze o kontakt :)

Dziękuję Iza :1luvu: Jesteś WIELKA :king:

Martwię się, że Kasia jeszcze do Ciebie nie zadzwoniła, bo deklarowała się we wtorek i podawałam Twój nr... Pewnie się boi, bo przyznam, że ja też czuję respekt przed Panią Inspektor. :wink: Właśnie wysłałam smsa z prośbą, żeby zadzwoniła.

Z drugiej strony, wydaje mi się, że nie ma co nalegać na pośpiech.
Z tego co mówił dr Popławski i czytałam na różnych wątkach, to im kotek starszy tym większy jest sens robienia RTG. Dr uważał, że należy poczekać ze sterylką u Diody tak długo jak się da, czyli najlepiej do 12 mca. Teraz Diodzie leci 7 mc. Teraz Dioda ma ciepły DT, a jak już trafi do schronu, to podejrzewam, że Kasia nie będzie chciała/mogła (TŻ) jej odebrać.

Oddając Diodę Kasi przed świętami, dowiedziałam się, że zamierzają wyjechać na święta na TĄ wieś i zabrać Diodę, no bo samej w domu zostawić jej nie można. Przestraszyłam się, że nie przywiozą jej z powrotem i dlatego w afekcie chlapnęłam, żeby jej nie wywozili chociaż 2 tygodnie. Chciałam w tym czasie szukać aktywnie DT ale nie zabrałam się za to, bo Kasia mówiła mi przez telefon, że nie wyjechali, że Dioda rozczarowała ją pozytywnie, tzn. jest z nią mniej problemów niż wcześniej, że chce zrobić jej badanie moczu... Nabrałam nadziei, że Dioda zostanie u nich dłużej. We wtorek dowiedziałam się, że badanie nie zrobione, a TŻ zauważył, że 2 tygodnie minęły...

Tak naprawdę nie wiem jak aktywnie szukać DT, który podjąłby się zdiagnozowania Diody. Chciałam pisać na PW np. do Matahari, do Agn,...
ale nie jestem przekonana czy zakocony prywatny DT jest w stanie dać Diodzie lepsze warunki niż proponuje Izabela.

Na pocieszenie: bohaterka wątku ma się dobrze. Co prawda głównie przebywa w łazience, ale jak ma okazję to szaleje z psem i goni za rezydentkami. Objawy stresu związanego z przeniesieniem trwały... pół godziny :wink:
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw sty 08, 2009 10:58

Kasia1 zadzwoniła. Zawiezie jutro Diodę na badania: krew, rtg i co wet uzna za stosowne. Poprosiła jeszcze raz o nr Izy.
:dance2:
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Czw sty 08, 2009 11:06

Trucia-mama pisze:Kasia1 zadzwoniła. Zawiezie jutro Diodę na badania: krew, rtg i co wet uzna za stosowne. Poprosiła jeszcze raz o nr Izy.
:dance2:


:ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 08, 2009 18:51

trzymamkciuki za Diodę :ok:
Dioda jest kolejnym kotem którego jestem fanką
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Del i 43 gości