Puma, narażasz moje postanowienia noworoczne na ciężką próbę
Nie mam wagi w domu, nie mam pojęcia, ile waży bransoletka. Jest z litego drewna, baaardzo masywna, w dodatku po zewnętrznej stronie zaokrąglona, żeby drewna było więcej i spadając zanim się wypoziomuje łupało kantami o równie drewnianą podłogę.
Hałasuje się tym fajnie, zapewniam w imieniu Walera

.
Koń kuleje nadal, co nie przeszkadza mu w urzędowaniu w szafie powyżej 1.80 i zwalaniu toreb, więc do weta na razie nie lecę. Nie piska jak na nią staje, przy skokach obciąża ją normalnie.
Dziadź chodzi i wyjada wszystko, pochlapał też wodą i wylizał futerko na cześć cioci redaf, która ma nas odwiedzic.
Idę zatem sprzątać, bo noworoczna dulszczyzna we mnie wstąpiła.
Aha, Waler w szafie, dlatego nic o nim nie piszę.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.