Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 30, 2008 22:42

Dziękuję za kciuki i dziękuję za rady.
Ja tak marudzę, trochę rzuciłam losowi wyzwanie i nie zamierzam tego przegrać. Qua też nie zamierza. Kurcze aż chyba nakręcę filmik z nim. Po nim absolutnie nie widać TAKIEJ choroby.

Edyto (? bo to Ty pisałaś prawda?:) ) możesz napisać jaki lek osłaniający śluzówkę? Qua ma dobry apetyt, absolutny brak nudności :roll: Teraz jest etap lekkiego zapalenia w mordce i na to zwalałam brak apetytu, ale jednak to co innego ;/ Kiedy zrobić te elektrolity i jak interpretować badania? To znaczy co one dają, na co uczulić weterynarza? Jak utrzymać to prawidłowe nawodnienie? Jak podawać te witaminy? W jakimś preparacie, osobno? I dlaczego podawać. teraz Qua jest na kroplówkach, jest sens robić mocz skoro nie miał przed kroplówkami? :oops: Przepraszam za pytania, za sto tysięcy pytań na pewno można gdzieś to doczytać ale zawsze lepiej uderzyć do źródła.

edit. Qua ma w nosie wszystkie sprawy świata i swojego zdrowa. Generalnie ma je bardzo głęboko w nosie. Chodzi wściekły zawijając łapą z wenflonem, a minę ma taką, że się go boję. No poważnie jak tak zawija tą prawą łapą to wygląda jakby do haka się składał :oops: Co chwila liże wenflon a jak sobie o nim przypomni to gada wściekły, że go ma. Kurde może ten wenflon go boli? Jutro chyba poproszę o wymianę :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 23:01

Malati - dopiero teraz doczytałam. Absolutnie wierzę, że Qua da radę i wyzdrowieje. A na dokładkę dodaję masą kciuków i dobrych myśli :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 30, 2008 23:27

Osłonowo na żołądek działa np mielone siemie lniane -- mona kupić w aptece już takie rozdrobnionie i pozbawione łupin i dosypywać trochę do suchej karmy, a następnie zalewać ją gorącą wodą, żeby wszystko nabrało papkowatej konsystencji. Zresztą polecam przestawienie się wyłacznie na mokre jedzenie: namoczona nerkowa sucha karma.
Jesli okaże się, że z samym wenflonem wszystko w porządku (tzn. jest dobrze założony i drożny), a po prostu wkurza kota "bo tak", to może jednak nie wymieniać... Łapiny jeszcze zdążą zostać pokłute :( . Lepiej oszczędzać żyły.
Elektrolity moi weci oznaczają w raczej nie w czasie intensywnego kroplówkowania bo pewnie wtedy wyniki są mało adekwatne, tylko w okresach spokojniejszych -- stabilizacji. Ale może jutro (bo jesteście na początku leczenia) byłby sens? Zobaczycie, czy np. fosfor nie jest przekroczony i czy nie trzeba go wiązać farmakologicznie.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24682
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto gru 30, 2008 23:51

olusiak dziękujemy za kciuki! Łapiemy wszystkie i w noworocznych życzeniach związujemy.

Ana dziękuję za radę! Postaram się z siemieniem zawalczyć ale obawiam się, że z Qua nie ma opcji. On nie zje takiego rozmemłanego. To jest wybitny maniak suchego jedzenia. Może faktycznie zaleję je siemieniem, jaka to powinna być ilość?
Co do wenflonu jeśli będzie ok to nie wyjmiemy na pewno, to jest lekki furiat i jak zapomina to chodzi normalnie, a tak kuśtyka. Obserwuję Grubego niezadowolonego.
Spytam się co ta wetka sądzi o tych elektrolitach. Gorzej, że nie jestem pewna czy Ona w ogóle ma wiedzę na ten temat :roll: Oprócz kroplówki dożylnej dostał też lek moczopędny (po czym poznać kociarę? że cieszy się jak jej kociak spędził dużo czasu w kuwecie na etapie produkcji :oops: ) to jednak zaburza ale się dowiem. Na prawdę ogromne dzięki, że dzielisz się z nami swoimi doświadczeniami. Czy wiesz może na co wskazywać może tak wysokie OB?

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 30, 2008 23:59

Postaram sie po kolei odpowiedzieć na Twoje pytania. Proszę, porozmawiaj o tych wszystkich sprawach ze swoim lekarzem.

Najczęściej stosowanym lekiem osłaniającym żołądek jest Famidyna. Lek ludzki, dostępny bez recepty. Podaje się go właściwie od II fazy choroby do końca życia. Ja podaję codziennie od ponad dwóch lat. Koty z PNN mają m.in. z powodu wysokiego stężenia mocznika we krwi stany zapalne żołądka i drobne owrzodzenia oraz krwawienia. Podawanie leków ma zapobiegać stanom zapalnym, niwelować mdłości oraz działać przeciwwymiotnie. To nie jest lek, z którym czeka się aż wystąpią objawy.

Jeżeli chodzi o elektrolity - w szczególności - fosfor, wapń oraz potas, proponowałabym zrobić to badanie przy okazji najbliższego pobierania krwi, czyli za 2 tygodnie. Sa to jedne z ważniejszych parametrów badanych przy PNN. Długo można by o tym pisać. W skrócie wygląda to tak, że niewydolne nerki tracą zdolność wydalania fosforu wraz z moczem, dlatego często dochodzi do hiperfosfatemii. Zbyt wysoki poziom fosforu we krwi przyspiesza uszkadzanie nerek oraz prowadzić do poważnych powikłań. Dlatego stałe monitorowanie tego parametru jest takk ważne. Poziom fosforu u kota z PNN nie powinien przekraczać 5,5 mg/dl, ideałem jest 4,5. Jeżeli obnizony poziom fosforu w dietach typu renal jest niewystarczający, podaje się leki wiążace fosforany bezpośrednio z pokarmu.
Z kolei wraz z moczem koty 'nerkowe' tracą bardzo duże ilości potasu . Zbyt niski poziom potasu przyspiesza postęp choroby. Czasami konieczne jest suplementowanie go w postaci odpowiednich praparatów lub razem z kroplówką. Poziom potasu powinien być utrzymywany powyżej 4 mmol/l.

Podobnie sprawa wygląda z witaminami z grupy B, które są tracone wraz z moczem. Nie zaleca się jednak podawania preparatów wielowitaminowych.
Ja początkowo podawałam dwa preparaty:
- witamina B12 (Naturell) - ---> http://www.nokaut.pl/oferta/naturell-wi ... 0-tab.html

- witaminum B-komplex - ----> http://www.krakvet.pl/beaphar-vitamin-c ... -1672.html

Nie da się właściwie odpowiedzieć na pytanie - jak utrzymać prawidłowe nawodnienie, to dość skomplikowane. Koty nerkowe bardzo dużo wydalają moczu i często ilości płynów, które przyjmują są niewystarczające. Dlatego zachęca się kota do picia, ustawia dodatkowe miseczki, dodaje płyny do mokrej karmy itd.
Teraz, przy kroplówkach prosiłabym lekarza o badanie kota pod tym kątem przy każdej wizycie. I nalegaj na osłuchiwanie, to bardzo ważne przy kroplówkowaniu. Moja kota przy kroplówkach (z furosemidem) całkowicie się odwodniła (!), co nie zostało zauważone przez lekarza.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro gru 31, 2008 0:24

Malati pisze: To jest wybitny maniak suchego jedzenia. Może faktycznie zaleję je siemieniem, jaka to powinna być ilość?
Być może w związku z podrażnieniem żołądka wywołanym chorobą kocio zmieni upodobania? A ile siemienia? Trudno mi orzec... tak na oko: 1/4 łyżeczki siemienia na 1 łyżkę suchego?

Nie umiem interpretować morfologii :oops:
Wiem, że koty nerkowe są narazone na anemię i oprócz vit B12, kwasu foliowego, veci zalecają podawanie żelaza np. w postaci kropli Hemofer.

Myślę, że przydałoby się nawiązać kontakt z jakimś forumowiczem z Warszawy, który ma dobrze prowadzonego nerkowca i poprosić o kontakt z jego lekarzem?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24682
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro gru 31, 2008 0:39

Dziewczyny wasza pomoc jest nieoceniona! Jutro pójdę do apetki kupię leki o których napisałyście. Nawet nie sądziłam, że są takie problemy tzn, że nie wydolność z takimi rzeczami się łączy.
Co do Quaziego to On bardzo dużo pije. Nawet dzisiaj po kroplówce kilka razy był przy misce i pił. Podaję mu też Iskial dla zwiększenia odporności. Zaczęłam jeszcze przed wykryciem nerek ale tak wspominam.

Zastanawiam się czy ew. lekarza zmienić w trakcie tych kroplówek, czy po dwóch tygodniach jak będą nowe wyniki badań? Nie jestem pewna co będzie dla Quazka lepsze.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 0:47

Może najpierw znajdź kogoś takiego :wink:
A potem zajrzyj na zasadzie konsultacji, informując, w jakiej lecznicy Q jest kroplówkowany i dopiero wtedy zadecydujesz/zadecydujecie z vetami kto poprowadzi zwierzaka?

PS.
Jutro pójdę do apetki kupię leki o których napisałyście.
Truizm napiszę, tak na wszelki wypadek, bo napewno wiesz: nie podawaj leków bez konsultacji z vetem
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24682
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro gru 31, 2008 10:21

A Qua to właśnie myśli o tym wszystkim:

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Zaraz idziemy do lecznicy. Spisuję dokładnie pytania, ciekawe czy za zadawanie zbyt wielu pytań można zostać wrogiem publicznym numer jeden ;)

Qua jest wielce niezadowolony. Jego mina sugeruje same złe rzeczy. Baaardzo złe!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 10:39

Jeśli nie staniesz się wrogiem publicznym, tylko dostaniesz odpowiedzi, znaczy wet dobry ;).

Qua jest boski z minami. To jest najbardziej miniasty kot świata, idealne przeciwieństwo naszej Pestki, która nigdy nie robi ŻADNYCH min ;)

Mocne kciuki za niego. Nery, pracować jak trzeba!

(Siemię możesz też zrobić normalnie z nasionek i taka śluzowatą paskudę podać mu strzykawa do pyszczka, jeśli jest na tyle obsługowy. ale skoro jest taki lek jak zasugerowała Edyta, to nie wiem, czy ma to sens - choć są koty, którym siemię smakuje :roll: )

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro gru 31, 2008 11:24

Z tym OB to mam taką myśl, że taki wysoki poziom moze wskazywać na to, że to nie jest przewlekła niewydolność nerek tylko ostra, to znaczy bardziej gwałtowna, ale tez bardziej przechodząca. Za to wymagająca likwidacji przyczyny, którą moze byc stan zapalny. Moja kotka Carmen zachorowała na niewydolnośc nerek kiedy miała ok 11 lat, jednocześnie wystąpiła prawdziwa białaczka (znaczy nie wirusowa, tylko nowotworowa) - osłabiło ją to, ale dożyła lat 19. Przy Przewlekłej rzadko jest tak, że kot przy takich wysokich wynikach zachowuje apetyt - u nas zawsze sie mówiło, że skoro je to nerki pracują i za wszelką cenę staraliśmy się zmusić kota do jedzenia. Tak więc to musi przejść. A z zelazem to warto uważać, bo w rzadkich przypadkach - moze spowodować pęknięcie wrzodu żołądka, dlatego sie podaje raczej inne stymulatory wytwarzania czerwonych krwinek (epo).
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro gru 31, 2008 11:25

Obrazek
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 31, 2008 11:56

U Was to w ogóle nie trzeba żelaza, ani nic na czerwone krwinki, bo Qua nie ma anemii.
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro gru 31, 2008 12:01

Nauczyłam się robić kroplówki 8O A Qua u lekarza jest okropny. Przez cały czas buczał pod nosem, buczał straszne rzeczy. Wenflon wyraźnie nie to, że go irytuje, wenflon go wkurza. Nie wiem jak my przetrwamy to leczenie, dobrze, że teraz już w domu czeka nas ta "zabawa". Zawsze mniej stresów... dla Qua. Qua przez cały pobyt w lecznicy buczał i warczał. Boję się mu podawać leków. Wetka na moje pytanie o elektrolity powiedziała, że zbadamy za tydzień razem z kreatyniną i mocznikiem, a na razie to i tak wiadomo, że na pewno są po przekraczane. Co do leków osłonowych powiedziała, że jak najbardziej bo... kurde wolałabym chyba weta, któłry bardziej wierzy, że z Qua będzie dobrze.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 31, 2008 13:31

Joanno przepraszam nie doczytałam. Nie dajemy mu żelaza. Qua dostaje osłonę przewodu pokarmowego, witaminę B -komplex (B12 nie było), kroplówki, lek moczopędny i po 2gim pani wet zaordynowała do podawania Lespevet lub Phytophale, w kropelkach. Teraz nie ma u niej, będzie w dostawie po nowym roku :oops: Kurde kompletnie nie znam się na kocich nerkach, nie wiem co jest dobre co jest złe... i chyba nie umiem podawać kroplówki tzn. podałam teraz grubemu ale On przez cały czas przeraźliwie płakał, czuję się jak straszny łotr... a i tak dostał za mało i będę mu musiała jeszcze raz zrobić ale tak płakał, krzyczał, wściekał sie, że nie miałam sił robić mu jeszcze więcej.


Dziewczyny wyjmowałyście kiedyś wenflon? Czy to robi się jak przy wyjęciu igły z żyły czy jakoś inaczej? Jutro po podaniu kroplówki wyjmę mu wenflon. W piątek Miko (mój brat) obiecał, że podejdzie z Grubym do weta (ja nie dam rady) to założą nowy. We wtorek lub środę pójdziemy zrobić badania krwi. Tylko nie wiem jak to zrobić żeby Qua był na czczo, bo pracuje do 16, ok 17 będę w domu, a nie dam rady przed pracą ;/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasia.winna i 26 gości