Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

[nanetka]

No to bomba! Bardzo się cieszymy

[Nordstjerna]

O rany, jakie dobre wiadomości!
One teraz cieszą się sobą nawzajem.
Nie martw się, Ulla, wrócą od Ciebie. Przykręć kaloryfery.

A z Benkiem to niestety tak jest. My ustąpiliśmy kotom, mimo oczywistej wygody i wydajności CBE+. Jak tymczasowa Chinka zbyt długo myślała przed wejściem do kuwety, a nadzwyczaj czysty Blender obwąchiwał łóżko na zmianę z kuwetą, nie wytrzymałam napięcia i nasypałam Benka. I więcej nie próbowałam eksperymentów - jak mam małe tymczasy, to tylko dla nich jest CBE, a doroślaki używają Benka i nie ma wpadek.

[Arsnova]

Ulla, to wspaniale, że kociaste w takiej komitywie! Jak tak dalej pójdzie, pewnego dnia zastaniesz swoje walizki wystawione za drzwi

[nanetka]

Hehe Oby jednak Ulla miała gdzie mieszkać

[Ulla]

No, póki co panienki mnie jeszcze tolerują w domu i nie straszą wykwaterowaniem .
Czekają z utęsknieniem na swoje papu .
Jak dziś wróciłam do domu, znów czekały na mnie w przedpokoju 2 śliczne wygłodniałe łebki. A żywienie odbyło się w niezwykle pozytywnej atmosferze. Najpierw dostała swoje mięsko Niuniunia i byłam szczerze zdziwiona, że nie warknęła, jak Gagunia podeszła do jej miseczki i zaczęła wyjadać jej porcję! . Postawiłam maleńkiej miseczkę obok j jadły sobie kolacyjkę boczek przy boczku , by zaraz potem dewastować mi mieszkanie cudną gonitwą .
Niuniunia wydaje się już wyluzowana - w ślipkach ma spokój i nawet dzisiaj przypomniała sobie stare zabawy z pańcią, z czasów, gdy mieszkałyśmy same . Po raz pierwszy jej się to przydarzyło od czasu przybycia do nas Gaguni . Chyba już zaczęła akceptować to śliczne maleństwo w naszym życiu .
Dzisiaj w użyciu był tylko benek - kuweta Niunieńki przez cały dzień pozostała sterylna...

Zauważyłam też, że dziewczynki nauczyły się od siebie różnych zachowań . Niunieńka od Gaguni używania drapaka (wcześniej nigdy tego nie robiła), częściej się myje (do tej pory była leniwa i ewentualnie kilkakrotnie liznęła łapeńkę), natomiast Gagunia ślicznie syczy i kopie glebę w doniczkach .
A jak widzę Gagunię ugniatającą kocyk czy mnie, to po prostu się rozpływam . Ona tak cudnie przebiera łapeńkami i robi to z takim zaangażowaniem, że mam ochotę ją zagłaskać .

[nanetka]

Jejku, Ulla nie masz pojęcia jak się cieszę, że u Was tak fajnie Normalnie przeżywam jakby to były moje koty Ale w końcu... wszystkie koty nasze są no nie?

[marta79]

I tego się trzymajmy

[Arsnova]

Ulla, koniecznie dołączaj do relacji fotki! Strasznie się cieszę, że kryzys minął (?!?) i wszystko idzie w dobrym kierunku...

[Nordstjerna]

Fajnie, że się zaczyna układać. Może wreszcie będę mogła odetchnąć z ulgą (o ile mi inne koty pozwolą ).

[nanetka]

Co u Was Ulla słychać?

[Nordstjerna]

Od środy żadnej relacji? Halo...?

Ulla, mam dla Ciebie Vitopar. I nadzieję, że już nie będzie potrzebny.

[Ulla]

Jestem, jestem, tylko jestem tak zaganiana, że nie bardzo miałam czas by usiąść do komputera, a poza tym, powiadomienia chyba śpią, bo nie miałam żadnej informacji, że ktoś się odezwał w wątku .
Teraz własnie skończyłyśmy ubierać choinkę i zabawy było co nie miara , Bombki turlały się po podłodze, koraliki były szarpane, a choinka ogryzana
Teraz dziewczynki zmęczone przeżyciami padły, a pańcia ledwo żywa .
Nie wiem, kto to wymyślił święta

A tak poza tym, to maleńkimi kroczkami chyba sytuacja normalnieje. Niuniunia mniej syczy, chociaż chyba było to przedwczoraj w nocy, gdy Gagunia chciała się bawić i zaczepiała śpiącą Ninieńkę. Ta się tak wściekła, że syczała okropnie, ale nie wtrącałam się do nich i jakoś się dogadały .

Zabawy są coraz częstsze i inicjowane przez obie dziewczynki . W chwilach naprawdę szaleńczych gonitw, wszystko fruwa po mieszkaniu, ale mimo pobojowiska, jakie za sobą zostawiają, jest to niesamowite widowisko .
Śpimy różnie - 2 noce spała ze mną Gagunia (układa się na kołdrze na moich plecach ), a raz Niuniunia (jak zwylke na poduszce z łebkiem na moim policzku ).

W użyciu jest jedynie kuweta z Benkiem - pewnie będę musiała całkiem przestawić się na ten żwirek...

A i jeszcze byłam świadkiem jednej ślicznej sceny . Panienki leżały koło siebie na fotelu i w pewnym momencie Gagunia zaczęła mierzwić łapeńkami futerko Niuniuni w okolicy jej tylnych łapek , a nawet ją kilka razy liznęła . Niunia na początku nie reagowała, ale po chwili odpędziła malutką od siebie . Mimo to, obrazek był piękny!

Nordstjerna, Vitopar zawsze może się przydać... Jak się umówimy?

[nanetka]

Teraz własnie skończyłyśmy ubierać choinkę i zabawy było co nie miara , Bombki turlały się po podłodze, koraliki były szarpane, a choinka ogryzana
Teraz dziewczynki zmęczone przeżyciami padły, a pańcia ledwo żywa

No to gratuluję zwycięstwa Ja musiałam skapitulować jak Pepsi wlazła do połowy na choinkę i zaczęła się huśtać Zaczekałam na TŻa i wtedy skończyłam dopiero ubieranie a TŻ zajął się dziewczynami

[Ulla]

Noo, to prawda - sukces to wielki ubrać choinkę z dwoma dziewuszkami .
Moja nanetko nie jest duża i chyba tylko dlatego mi się udało dokończyć dzieła . No i dobrze, że bombki nie są takie, jak kiedyś i nie tłuką się turlane po podłodze czy podrzucane przez kociszcza . A jak włączyłam i założyłam światełka, panienki były wręcz wniebowzięte i widziałam ten błysk euforii w ich cudnych ślipkach .

A tak w ogóle, to czy można mieć piękniejszy prezent pod choinkę niż taki?



I wypoczywające moje starsze maleństwo, straaasznie zmęczone ubieraniem choinki
Tylko nie krytykować jej brzuszka, bo wiem, że jest tłuściutki

[nanetka]

A tak w ogóle, to czy można mieć piękniejszy prezent pod choinkę niż taki?

To prawda - prezent prześliczny

I wypoczywające moje starsze maleństwo, straaasznie zmęczone ubieraniem choinki
Tylko nie krytykować jej brzuszka, bo wiem, że jest tłuściutki

Trochę tłuściutki Ale jakże cudowny! Moja Pumka też taki ma