Klub Tych Co Mieli Mieć Dwa Koty - s. 38 ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 12, 2008 13:09

Kotki szukaja domków! Piotruś żyje teraz w boksie!!!!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Pt gru 12, 2008 14:46

hop hoop hop
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt gru 12, 2008 16:06

Piotruś żyje w boksie i bardzo mu tam smutno i źle :(
Czeka zawsze na mnie z niecierpliwością, bo moje przyjście oznacza nie tylko, że miseczka będzie pełna, a klatka sprzątnięta, ale też, że kotek zostanie wygłaskany i wypuszczony na spacer. Nie mam serca trzymać go ciągle w tej klatce, w czasie moich wizyt pozwalam mu rozprostować łapki. Chodzi sobie wtedy bardzo zadowolony po korytarzu, głośno mruczy i opowiada mi co nowego u niego (a gaduła z niego jest straszna ;)).

U Kozy bez większych zmian - nadal wygląda "jak śmierć na chorągwi" (cytat z nadwornego weta :twisted:), słabo przybiera na wadze, ma biegunkę. Trochę jej się apetyt i humor poprawił po sterydzie, dzisiaj pierwszy raz ocierała mi się o łydki z głośnym mruczeniem i miaukaniem dopominała się głasków. Poza tym akrobatka i cwaniara z niej pierwszej wody - ponieważ nie lubi okropnie być zamknięta w transporterze, a jest tam zamykana na czas kroplówki, stale kombinuje jak wyjść. Kilka dni temu osiągnęła mistrzostwo świata - mamy w łazience transporter typu "open", z klapką na górze. TŻ po podłączeniu kroplówki nie zamknął tej klapki, więc Koza przez nią wyszła. Ale! Wychodząc podniosła klapkę tak subtelnie, że nie przewróciła stojącego na wierzchu półlitrowego kubeczka z ciepłą wodą, w którym podgrzewała się kroplówka. A po wyjściu wyjęła sobie rurkę od wlewnika z wenflonu, więc kiedy weszliśmy do łazienki sprawdzić jak schodzi kroplówka, z dużym zdumieniem zastaliśmy kotka swobodnie spacerującego po środku pomieszczenia ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 16:16

Kto przygarnie biednego Piotrusia?
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Pt gru 12, 2008 16:25

Alebo, a czy Ty nie możesz wziąć Piotrka do łazienki razem z Kozą?
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Pt gru 12, 2008 16:40

Nie bardzo, ze względu na Kozę właśnie.
Ona niezbyt dobrze reaguje na inne koty, denerwuje ją ich obecność. Wcześniej, w suszarni, uciekała przed Piotrusiem na rurę wodną pod sufitem. Myślę, że w jej stanie najważniejszy jest spokój i cisza, a wpuszczenie do maleńkiej łazienki energicznego kocurka ten spokój na pewno zburzy.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 13, 2008 14:06

Dzisiaj zaczęliśmy 3 serię kroplówek.
Koza biedna, z rezygnacją przyjmuje te wszystkie zabiegi wokół niej. Na szczęście znacznie poprawił jej się apetyt - jakby wreszcie zaczęła normalnie jeść i przestała wymiotować, to może przestalibyśmy ją męczyć kroplówkami.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 13, 2008 16:56

Dzwoniłam do nadwornego, są wyniki krwi Kozy.
Tragicznie podniesione parametry wątrobowe spadły, spadły też leukocyty, więc powoli zwalczamy stan zapalny. Niestety poleciała też morfologia, teraz Koza ma anemię :roll: Musimy z nią podjechać na podanie witamin + żelaza, no i wziąć dalsze leki na wątrobę, bo to co mam już się kończy.
Dobrze przynajmniej, że wreszcie je, może jakoś uda się ją wzmocnić.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 13, 2008 18:41

:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob gru 13, 2008 21:29

Kto się zlituje nad samotnym Piotrusiem? :(
Kciuki za Kozę :ok:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Nie gru 14, 2008 11:08

hops
Obrazek
Obrazek

edmund

 
Posty: 296
Od: Wto cze 24, 2008 9:03
Lokalizacja: kraków

Post » Nie gru 14, 2008 14:56

i hop!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie gru 14, 2008 16:01

Boże ja mam za duża wybrażnie! Zaglądam , czytam i bardzo się boje że Piotruś tak dalej będzie siedział w tym boksie, sam przysypiając, ale cały czas czujny i wyczekując na Alebe......... :cry: pewnie siedzi i wpatruje się w drzwi czy korytarz(nie wiem co widzi...) i czeka.. i tak cały dzień, i dzien za dniem :( Jak wygląda ten boks ile mierzy? Aleba daj więcej zdjęć z miejsc w którym teraz Piotruś przebywa, może ktoś się zlituje... Ile z nim spędzasz czasu? Godzine? Dwie? Napewno pracujesz. To jest moje życzenie świąteczne: Boże niech ktoś wreszcie wypatrzy Piotrusia i przygarnie do serca... prosze :( bo przecież w ten święty czas cuda się zdarzają...
24 godz w klatce, może 1, 2 poza, smutny i samotny...

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 14, 2008 19:52

Fotki mogę zrobić, czemu nie. Chociaż nie ma się czym chwalić - zamknięty mały ciemny boks, w tym boksie klatka, a w klatce samotny kot :(
Czasu mam dla niego o wiele za mało - rano 5-10 minut na sprzątnięcie i nakarmienie, wieczorem staram się posiedzieć dłużej, trochę z nim pogadać i wygłaskać go. Ale sama teraz kibluję w pracy po 12-13 godzin, więc nawet nie mam tej godziny, żeby ją poświęcić na bycie z Piotrusiem. Bo w domu jest jeszcze Koza, której trzeba podać kroplówkę - jedna seria kroplówki to jakieś 30-40 minut, a te serie muszą być dwie.
No i jeszcze leczenie i pielęgnacja pozostałego stada, Rezeda bierze antybotyk, musi mieć codziennie czyszczone oczy i płukane kanaliki łzowe, Humpal musi mieć czyszczone zęby.
Trochę się z tym wszystkim nie wyrabiam... :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 14, 2008 20:38

Tak, ale własnie dlatego zdjęcia są ważne żeby zaglądający ludzie i zainteresowani choć troche przekonali się że to sytuacja beznadziejna :( ,jeśli ktoś się wacha to dzięki temu że ujrzy go za tymi kratami, zapłacze i przygarnie i pokocha.

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 11 gości