A Julcia na pewno się zaaklimatyzuje. Zdechlak już ją uwielbia
Moderator: Estraven
Wiem Aga. Przecież ja nic do Ciebie nie mam. Tylko niezbyt mi sie czyta taki podtekst do mnie po calym kolejnym strasznie cięzkim dniu w dodatku z chorobą i gorączką a wiem że nie zostawilam tego ot tak sobie, tylko coś zostało ustalone. druga rzecz która mnie dziwi to to że przecież Agiss dobrze wie nie od dzis że nigdy mnie o tej godzinie nie ma. Jeśli to był problem żeby dziś jeżdzić po 21.00 to mozna bylo to przelożyć, żeby bylo bez nerwow niepotrzebnych dla wszystkich.nifredil pisze:Iza jeszcze raz przepraszam zostawiłam wiadomość na gg nie smsem, ale nie wiedziałm że agiis dzisiaj nie będzie na gg byłam pewna że odbierze wiadomość jak wróci z pracy.. wiem moja wina
nifredil pisze:Biedny Szymonek((( A te drzwi pootwierane to może jak ktoś wie że tam nei ma nikogo może przyszedł zobaczyć czy nie ma tm nic co się przyda ;( mogły być jakaś kradzież albo plądrowanie
Dwa dni temu pisałam o Wasylku. Ze namierzylam kotka ktory zaginal Mojej znajomej. Niestety ta Znajoma wyjechala i prosila mnie jakbym zobaczyla gdzieś tego kotka o kontakt z osoba pilotującą jego sprawe. Kiedy Not byla jeszcze w kraju dostał ode mnie wiadomosc że w jednym z moich miejsc karmienia pojawił się nowy duzy kot podobny do kota z ogłoszeń na zdjeciach rozklejonych w rożnych miejscach. Był to apel do ludzi z prosba o pomoc. Szczerze mowiąc watpilam w pomoc ludzi, bo kto się bedzie zatrzymywał w przedswiatecznej pogoni albo bedzie stal w deszczu i przyglądał sie zdjeciu kota na drzewie, kiedy np.leje deszcz. Zdjęcie mokre ze slabo widać, człowiek mokry i zmarznięty to co jeszcze bedzie stał i czytał? Niestety od mentalności ludzi za wiele oczekiwać nie mozna i dlatego ja uważwm że trzeba zawsze szukać na wlasną reke. Co innego jeśli się kota zna albo chociaż raz w zyciu widziało. A ja tego kota rozpoznałam tylko po tym ze pojawil się jako nowy i po wskazowkach przez telefon, ktore dostałam od NOT. Tak czy inaczej po zdjeciu nie wiem czy bym kota poznała bo ostatno kotow krowek mam wiele pod opieka a tym bardziej takich, ktore sa niesamowicie do siebie podobne i ktore są zupełnie mi nie znane do konca. Mowię teraz o kotach z opuszczonych działek, co do plci co niektorych nie jestem pewna. No a dalej to juz było tak jak pisałam. Zadzwonilam do osoby pilotujacej sprawę Wasylka mowiac w jakim rejonie kot był przeze mnie widziany i karmiony. Teren byl znany, więc mozna było przyjechać i odszukać kota, tym bardziej ze kot przez kilka dni trzymał się stałego terenu. Nastepnym razem kiedy zobaczylam Wasylka udało mi się podejsć do niego blizej i dokladnie sie przyjrzec. Choć wcześniej nie miałam 100%pewnosci czy to ten kot, dlatego prosilam aby ktoś przyjechał i się upewnil.Teraz odkrylam ze Wasylek jest wykastrowany. Nie rzucil sie na mnie z pazurami tak jak to zrobil wcześniej kiedy chcialam go wybadac. No i wtedy zadzwonilam jeszcze raz i poprosilam aby go zabrać bo to z cała pewnoscia on. Nałozyłam mu jedzenie dosć duzo zeby nie odchodzil za daleko i żeby w razie czego na niego trafić . Akurat ta osoba byla na miejscu i podeszła zobaczyla i stwierdzila ze to Wasylek. Niestety sama nie moglam wypozyczyć transporterka i zanieść bo za chwile jechałam karmić a chciałam jeszcze odnależc umierającego Szymonka. No i wtedy zaproponowałam że poproszę moją sasiadke aby ten trasporterk w to miejce przyniosla gdzie trzeba. No nie wiem co zrobilam zle . Znalazlam kota.Zadzwonilam i podałam w ktorym stoi miejscu i je i ze mozna go zabrać teraz czy za godzine czy dwie. Skoro kilka dni przebywal w tym samym miejscu to chyba w ciagu kilku minut nie oddalil by sie Bog wie gdzie. Tym bardziej ze kot był wcześniej wychodzący i potrafil sobie dac swietnie rade w terenie. A najlepszym dowodem jest na to że przeszedl sam kilka kilometrow z miejsca gdzie był i dostal się na teren osiedla zabudowanego. Już samo to wymagało od niego wielkiego wysilku i odwagi bo prawdopodobnie poruszal się po linii prostej czyli wzdluż trasy szybkiego ruchu. Przeszedl naprawde kawał drogi i byl caly i zdrowy. Aż trafil na mnie , inne koty i jedzenie.To mądry i naprawde odważny kot.Na tym niestety rozmowa sie skonczyla bo Pani mi sluchawka rzucila że nie moge przynieść osobiście tego transportera, bo daleko nie mam.Być może nie az tak daleko ale jak sie załozy ze sama jestem chora a przed chwila wrocilam z karmienia cala zlana potem i gorączka a zaraz znow muszę lecieć do kociakow i do tego szukać chorego Szymonka to chyba ja też mam prawo uważac że moje sprawy sa tu ważne i nie mogę ich zostawić bo notabene to chyba oprócz tego ze nie zapakowałam kota i nie zawiozłam pod wzkazany adres, to chyba wszystko zrobilam?????A chyba nawet wiecej, bo nikt oprócz mnie nie zwrocił i nigdy nie zwrocilby uwagi na tego kota i nie sądze zeby ktoś sie fatygowal takimi sprawami. Tak czy inaczej nie uslyszalam slowa Dziekuje. Dopiero NOT teraz mi podziekowała osobiście, za co jestem wdzieczna. I Najważniejsze że kot caly zdrow odnaleziony i bezpieczny. Ma cieplo i pelną miske.Ja-Ba pisze:Izuniu
jakiego Wasylka odnalazłaś? nic się nie pochwaliłaś
iza71koty pisze:Wiem Aga. Przecież ja nic do Ciebie nie mam. Tylko niezbyt mi sie czyta taki podtekst do mnie po calym kolejnym strasznie cięzkim dniu w dodatku z chorobą i gorączką a wiem że nie zostawilam tego ot tak sobie, tylko coś zostało ustalone. druga rzecz która mnie dziwi to to że przecież Agiss dobrze wie nie od dzis że nigdy mnie o tej godzinie nie ma. Jeśli to był problem żeby dziś jeżdzić po 21.00 to mozna bylo to przelożyć, żeby bylo bez nerwow niepotrzebnych dla wszystkich.nifredil pisze:Iza jeszcze raz przepraszam zostawiłam wiadomość na gg nie smsem, ale nie wiedziałm że agiis dzisiaj nie będzie na gg byłam pewna że odbierze wiadomość jak wróci z pracy.. wiem moja wina
______
_______
agiis-s pisze:Dzisiaj rano obudziło mnie mruczenie
myslałam że to Klusio ale nieeee....
Pyzia siedziała na moim tapczanie z jednoznacznym wyrazem pyszczka - głaski! mizianki! drapanie za uchem!
mój aparat jest za wolny - tu macie to co zdążyłam załapać - na większości zdjeć malutka wyszła jak smuga kota______
_______
i moje najulubieńsze zdjecie
ŁAPY DO GÓRY!!! ------>
zbieramy sie do weta...
iza71koty pisze:Boże jednyny!!!!! Od kilku dni proszę o zdjęcie Szymonka z Vivy a teraz patrzę a Szymonek ma Wirtualnego Opiekuna od dziś. Boze Aga nie pisalas do Agiss???????????
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 46 gości