Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 10, 2008 15:09

Iglaka mam. Czarnego, pięknego :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 10, 2008 15:24

A, Sib - przykro mi z powodu tamtego kocura :(
Każdy ma takie "niezdążone"...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro gru 10, 2008 15:27

Oj, oddzwoniła pani od czarnego kota.
Syn sensowniejszy, a pani weźmie coś z podwórka, mieszka na wsi.
Sorki za nadzieje, myślałam, że to sensowniejszy domek.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 10, 2008 15:36

A propos Pudziana - wykastrowany czy nie, tak samo mógł zginąć pod kołami :( To właśnie jest los kotów wolno żyjących :( :( :(

Ja do dziś wspominam rodzeństwo Uszatka / Rysia, kolorowe niespełna dwumiesięczne kociątka, które wyganiałam z klatki-łapki, bo nie było dla nich DT, i obiecywałam, że za kilka dni po nie wrócę. Nie było już po co wracać, chyba jakiś pies się z nimi rozprawił, tylko Uszatek przeżył, stracił ucho.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 10, 2008 16:12

Jana pisze:A propos Pudziana - wykastrowany czy nie, tak samo mógł zginąć pod kołami :( To właśnie jest los kotów wolno żyjących :( :( :(

Ja do dziś wspominam rodzeństwo Uszatka / Rysia, kolorowe niespełna dwumiesięczne kociątka, które wyganiałam z klatki-łapki, bo nie było dla nich DT, i obiecywałam, że za kilka dni po nie wrócę. Nie było już po co wracać, chyba jakiś pies się z nimi rozprawił, tylko Uszatek przeżył, stracił ucho.


Ja znowu wspominam Uszka, naszego kocurka podblokowego, wykastrowanego jako pierwszego, który zawsze czekał na mnie jak dawała jeść, baranki strzelał... potem pojawiła się burasia, koty stały się nierozłączne. zawsze razem, miziały się, barankowały. Obiecałam im dom... i znalazłam ... ale o kilka dni za późno dla Uszka. Ktoś go otruł. Bałam się, że Burasie też, ale przyszła do mnie po kilku dniach nieobecności smutna, przygnębiona... dziś ma kochający dom, ale dom miał wziąść i jego i ją :cry:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro gru 10, 2008 17:03

Smutne te historie :(
Smutne wszystkie - i te opisane, i te nieopisane, i te, o których nawet nie wiemy...
Ale - nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, trzeba jakoś planować i trzymać się tych planów, bo inaczej przyjdzie oszaleć.
I smutek - tak, ale poczucie winy czy porażki - nie.
Bardzo Was proszę...

Pudzianku [']
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 17:31

Zwizualizowałam sobie Sib z oklejonym przypominajkami transporterem, przesłuchującą weta ze szczególnym okrucieństwem.
Cudne :mrgreen:

Dziadź kochany, będzie jak nowy!
Tylko jak on się z takimi łysymi jajami w towarzystwie pokaże :roll:

Proszę na niego więcej cudzych win nie zwalać :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 18:17

Kurka, a Domek Tulipowy na drugiego smsa już nie odpisał. Nie ma bata, dziś dzwonię. Oczywiście mam jazdę, że cos się stało złego, a że wiedzą o Dziadku to nie chcą mi dokładać stresu...

Czemu ja jestem taka histeryczka? I niech ktoś mi powie, że na pewno nic się złego nie dzieje, pliiiz.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 10, 2008 18:23

doobel.
coś mi forum świruje :?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 10, 2008 18:26

sibia pisze: I niech ktoś mi powie, że na pewno nic się złego nie dzieje, pliiiz.

Ja Ci mówię.
Na pewno nic złego się nie dzieje.
Pliiiz :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 19:25

redaf pisze:
sibia pisze: I niech ktoś mi powie, że na pewno nic się złego nie dzieje, pliiiz.

Ja Ci mówię.
Na pewno nic złego się nie dzieje.
Pliiiz :twisted:


Ja Ci mówię też Obrazek
Tak się miziają z Tulipem, że nie mają czasu sms-ować.
Moja intuicja histeryczki podpowiada mi, że brak wiadomości to tym razem dobra wiadomość.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 19:27

Hyhy, sms był jednak :twisted:

Jakkolwiek absurdalnie by to brzmiało - Tulipan im bardziej wyluzowany tym bardziej dziki i niedotykalski :)) na brak apetytu też nie narzeka. Kochamy tego kota!

Czy takie domki można klonować?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 10, 2008 19:30

sibia pisze:Czy takie domki można klonować?

Trzeba.
Tulipopodobnym Łomjankom znaleźć coś by się przydało :roll:

Lepiej pisz jak Dziadź się czuje.
Nie wierzę, że się nie dowiadywałaś 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 10, 2008 19:33

A jednak
:twisted:

Pojechałam do sklepu, żeby nie dzwonić.
A teraz zbieram siły, bo mnie ścięło i jadę. Ten sklep to była IKEA, muszę stunningować mieszkanie :twisted: tłumy matek z drobną dziatwą mnie wykończyły, głowa mi pęka.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 10, 2008 20:09

Co a jednak? Pisz, co u Dziadzia!

Ikea wykończyła mnie w sobotę - cały sklep między tłumem dzikich ludzi musiałam przebiec, żeby nabyć narzutę gdzieś tuz przed kasami, bo tam się nie da normalnie pójść, gdzie się chce, tylko trzeba przelecieć wszystko od początku do końca :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 20 gości