Szczecin: Norek-kociątko spod ziemi szuka kochającego domu!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 04, 2008 11:18

Zaglądamy i czytamy...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw gru 04, 2008 16:41

Po poniedzialkowym odrobaczaniu Norek ma klopoty z kupa ,najwyrazniej go przytkalo i albo robi cos malenkiego kupopodobnego albo tak jak dzisiaj wcale.Bylismy u weta ,nie zgodzil sie na podanie jakiegokolwiek srodka przeczyszczajacego. Powiedzial ,ze to tylko zniszczy mu sluzowke jelit i kot sie przekreci.Mam mu masowac brzucho jak malemu kociaczkowi. Tak wiec ide pobawic sie w kocia mame ,tyle ze kocia mama nie wychodzi z takich operacji z ranami a ja pewnie tak . Kurcze,za kilka dni Norek moglby zostac wypuszczony u syna w pokoju bo za dlugo juz w tej klatce mieszka a tam jeszcze Maniek rezyduje.Dziwie sie,ze nikt nie chce adoptowac Manka bo to nie dosyc ,ze piekny ,mlody kot to jeszcze słodziuch .
Ok, ide po wate,ciepla wode i bede lizac brzucho Norka :lol:

Ps.Jestesmy juz po brzuszkowym masazu . Jakos poszlo ,chociaz nie wiem czy dobrze to zrobilam i ile taki masazyk musi trwac jednorazowo.Wet mowil ,ze ze 3 masaze i powinny jelita ruszyc . Moje na pewno rusza...z nerwow.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 04, 2008 22:48

:lol:

Jak zniósł dotykanie brzuszka?

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 04, 2008 23:02

Eeee tam ,wcale mi nie do smiechu ....Jeszcze nigdy tak nie tesknilam do smierdzacej kuwety . Po 4 masazach i glucie lnianym cos tam wyspnal z siebie ale co to za kupal wielkosci 2 paznokci:-/ Apetyt ma , je ile sie da ,nawet kurczak z glutem moze byc tylko ,ze druga strona nie bardzo wychodzi .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt gru 05, 2008 16:02

Kya może podaj parafinę? My tak robimy by ruszyć fretkowe trawienie (np. gdy zjedzą coś niedozwolonego-plastik..). Jak mój pies niszczył wszystko i zjadał przedmioty użytku domowego to też zawsze wet to kazał podawać. To jest tłuste więc z podaniem nie powinno być problemu. Naprawdę polecam. Len też jest dobry bo robi gluta w przewodzie pokarmowym i łatwiej przechodzi pokarm.

PS: Fretki to nie gryzonie. To drapieżniki (uzębienie jak kot), zapędy niszczycielskie jak diabeł tasmański zapach jak skunksik :D

Jako, że wklejacie zdjęcia swoich pięknych pociech to i ja nie mogę się oprzeć! Piękne macie kociaki. Kristinbb ten białasek do adopcji jest CUDOWNY!

Tu są zdjęcia moich Kochań: http://www.photoblog.pl/xdharmax/archiwum

A tu chore biedactwo (DT): http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6fa ... 42bfd.html Mamy już umówioną za 2 tyg. operację, najpierw trzeba wyleczyć nerki i wątrobe by przetrzymał narkozę.

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Pt gru 05, 2008 17:58

Nie chcialam sama decydowac i po prostu zadzwonilam i pojechalam do innego weta dzisiaj . Mozecie sobie wyobrazic Norka na wizycie u weta,nie?
Pomijajac bluzgi jakimi maly nas obrzucil to wet stwierdzil ,ze wizualnie kot wyglada dobrze ,brzuszek ma miekki i niewielkie ilosci kalu w jelitach .Osluchowo rzekomo jelita pracuja prawidlowo . Na wszelki wypadek mam mu dac nie parafine a oliwe ,taka normalna kuchenna. Dostal zastrzyk rozkurczowy i antybiotyk .Mam obserwowac go i pokazac sie z Norkiem jutro . Dla mnie jego zle samopoczucie jest ewidentnie zwiazane z odrobaczaniem albo zatruly go robale,albo moze za duzo tej pasty dal tamten wet...nie wiem a Norek nie powie co mu dolega:( Dobra,ide sie przebrac ogarnac sajgon w domu bo w sumie jak rano wyszlam tak teraz wrocilam .
Tu Norek po powrocie od weta ,troche jeszcze obrazony na mnie . Ja wiem,on nie wyglada na chorego jednak nie zachowuje sie jak zdrowy kot
Obrazek

Co ciekawe...on sie w ogole nie zmienia.Dalej oceniany jest na 7 tygodni 8O

Ps.Wet mowil ,ze kolo 20.00 ej zacznie zastrzyk dzialac i dziala ,kot zaczal sie bawic .Nie sadze zeby to byl efekt antybiotyku,raczej ten rozkurczowy .czyli jednak cos mu dolega brzuszkowo:-/

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt gru 05, 2008 21:13

Piękny jest!!

Kurcze mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i rano nie będzie śladu po chorobie. Pewno nieźle postraszył weterynarza pazurkami ....


PS: my właśnie robimy domek na zimę dla mamusi Norka! Full profesjonalnie. Jak bedzie już zrobiony to wkleimy zdjęcie.

Pozdrawiamy - Noruś nie choruj chłopie!

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Pt gru 05, 2008 21:31

Na razie dziala lek rozkurczajacy a co bedzie jak przestanie dzialac? Poki co Norek odyskal swoja norkowa radosc zycia i bawi sie . Kurcze,co mu jest:(

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob gru 06, 2008 8:34

i jak?

:(

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Sob gru 06, 2008 10:06

Kya jesteś genialna... :D
radzisz z Norkiem jak profesjonalistka...
podziwiam Cię...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob gru 06, 2008 10:19

Nie jestem genialna i wcale sobie z nim nie radze dobrze ,bo to dzikusek z dziada i pradziada a na dodatek chyba 2 dwudniowa samotnosc pod ziemia cos namieszala w jego malym umysle .W kazdym razie to kocie nie powinno bylo byc oddzielone od matki . Juz kolejny wet,ktory uwaza ze on nigdy w pelni nie zaakceptuje czlowieka i bedzie taki dzikawy . Lek rozkurczowy chyba jeszcze dziala bo Norek czuje sie najwyrazniej dobrze .Caly czas na nogach ,nasluchuje moje koty zza drzwi albo demoluje w zabawie poslanko .
Mimo wczorajszych glutow z siemienia i wieczornej oliwy nie bylo nawet malego kupala tym razem . Owszem ,je konkretne jedzenie bo tylko baby cata namoczonego i kurczaka ale mimo wszystko jakas tam kupa powinna byc .Najgorsze jest to ,ze wczoraj byl na mnie obrazony jak sto diablow za te wizyte u weta a na dodatek jak poczul sie lepiej to nie chcial siedziec spokojnie na rekach i nie dawal sobie brzucha masowac tylko wil sie na rekach jak robak zeby go puscic na podloge . Czy srodek na robale podany np. w zbyt duzej dawce moze spowodowac np .bol wątroby? Caly czas glowie sie co mu dokuczalo skoro zastrzyk rozkurczajacy pomaga . Czy powinnam zrobic mu badania krwi a moze poczekac jeszcze ? Dzisiaj jedziemy pokazac sie z Norkiem do weta . Ten przynajmniej nie ignoruje nas i ma cierpliwosc do dzikosci Norka .

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob gru 06, 2008 10:34

Będzie dobrze...
Może nie będzie to kot nakolankowy,
ale będzie sobie radził w domu.
Poukłada się.

Taka była moja Milenka rok temu...
Jak brałam ją ze schroniska to miała na imię Drapcio... :evil:
Bardzo pasujące imię... :roll:

Moja nawet teraz przychodzi spać w nocy do mnie.
Czasami... :evil:

Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob gru 06, 2008 19:33

napisz koniecznie co powiedział wet! głaski dla Norka!

to chyba mama Norka (coś się stało w ucho- ma rozdwojone)- nie mam pewności bo są teraz 2 lub 3 czarne (ciężko je rozróżnić) (kiedyś było parenaście). I mamy nowego kolegę!! Burasa- cham jeden gruby te mniejsze koteczki od miski przegania :(
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fcf ... 08384.html
buras: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/00f ... 67eb5.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1d2 ... 21630.html

A tu jest domek dla mamusi Norka i pozostałych:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3796660#3796660

Pokaż Kya Norkowi to może się nie będzie martwił o rodziców i stado, że w zimie zamarzną. U nas nie ma okien piwnicznych, a rudera obok została zburzona, śmietnik zlikwidowano, dlatego mam nadzieję, że Norek byłby szczęśliwy.

Pozdrawiamy cieplutko !

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Sob gru 06, 2008 20:06

Dzisiaj dzieki dominice pojechalismy do weta jak jasnie panstwo . Polowe wizyty Norek zniosl bardzo dzielnie .Pozwolil wyjac sie z kontenerka bez jakichs udziwnien. Wet zdecydowal wlac w niego wiecej plynu zeby w koncu kupal poszedl ,tak wiec Noras zaliczyl krotka ,podskorna kroplowke . Zniosl ja bardzo spokojnie jak na niego .Natomiast dostal szalu gdy zorientowal sie ,ze bedzie mial zastrzyk - taki sam jak wczoraj. Nie dawal sie nawet dotknac do nogi wetowi .Przyznam ,ze przezylam maly horror co pewnie potwierdzi Dominika bo przeciez byla z nami . Wet zapewnia ,ze do jutra bedzie kupa na 100% ,ja az taka optymistka nie jestem .Na razie Norek nienawidzi mnie i caly swiat . Powiem jedno,bledem bylo oddzialenie go od matki .On jest nieszczesliwy ,nienawidzi ludzi ( w tym mnie) i boi sie ich . Minely 2 tygodnie a Norek jest nadal dzikusem ,moze troche mniejszym jak przedtem . Wlasnie rozpatruje 2 mozliwosci ,zakupienie wiekszej klatki albo feliwaya . Jak myslicie, co lepsze bedzie?
Ps Przepraszam za ten marudny ton ale ja strasznie przezywam wizyty u weta ,cierpie bardziej jak kot

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 07, 2008 12:59

i jak dzisiaj czuje się Norek?

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 41 gości