Wy tu sobie dalej trollujcie a ja napiszę co słychać

.
Chłopcy okazali się być zdrowi (nuda straszna

) więc zostali zaszczepieni. Gruby jednak ma leciutkiego zeza ale według wetki mam tego nie rozpowiadać, bo się będą z niego śmiali. Tak naprawdę to trzeba się przyglądnać aby to zobaczyć. Jako dwa bure klony robili furorę siedząc mi na kolanach w poczekalni. W końcu nie co dzień widzi się takie chude, długie i szczurowate "brzydactwa"

. Wiem że z tego wyrosną ale teraz nieodparcie chce mi się z nich śmiać oczywiście wtedy gdy nie mam ochoty ich zamordować. Te dwa małe motorki mnie wykończą. Nie znoszę walk podjazdowych w środku nocy. Zenek i Kaśka do tego super z nimi współpracują. Szczególnie nad ranem. Poza tym są kochani. Tulą się do mnie, mruczą. Jak nie mam czasu się z nimi bawić lub głaskać (permanentnie nie mam) to włażą na mnie i się sami o mnie miziają. Polecam koneserom klasycznego kociego piękna (jeszcze tego nie widać ale jak nabiorą masy to będą cudne kocury).
Muszę jeszcze napisać, że wczoraj chudy spał na Zenku (właściwie obok ale miał głowę między przednimi zenkowymi łapkami - mam fotki ale wstawię może jutro). Rudy jeszcze wtulił w małego nos. Chyba Zenek normalnieje i tymczasy nie robią na nim wrażenia. Trening czyni mistrza.