Wyniki siusiarów są... zagadkowe.
Tzn. same w sobie nic nadzwyczajnego nie mają, chociaż jest się do czego przyczepić.
No bo jest tak:
ciężar właściwy - 1,057
Białko - śladowe
Odczyn - obojętny
Nabłonki obu typów - pojedyncze
Leukocyty i Erytrocyty - 0-1 w pw.
Kryształy trjójfosf. am-magnez - dość liczne
Flora bakteryjna - mierna
A dwa tygodnie wcześniej było:
ciężar właściwy - 1,012
Białko - 0, 06
Odczyn - kwaśny
Nabłonki obu typów - nieliczne
Leukocyty i erytrocyty -1-2 w pw.
Kryształy trjójfosf. am-magnez - brak
Flora bakteryjna - obfita
Zatkało nas nieco, tzn. mnie i Panią Doc.
Jedyne wytłumaczenie, to że Kotka-Zagadka miała wtedy przeziębiony pęcherz.
Na razie dostaje uropet, karmę struwitową boimy się wprowadzić ze względu na trzustkę. Zresztą, na razie Balbinka siusia, nie czuje się jakoś źle, zachowuje się normalnie. Wkurza ją jedynie to, że dostaje ranigast, no ale od tego ucieczki nie ma

Chociaż Balbinok stosuje różne strategie ucieczki, a ze dwa razy znalazłam wyplutą tabletkę zadołowaną pod dywanikiem (chociaż byłam pewna, że skubana połknęła).
Za dwa tygodnie znowu zbadamy siuśki.
A w międzyczasie czaję się na Pikasińską
