Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 12, 2008 9:37

No, i jak wy je wyprowadzacie ? 8O
cztery smycze w dłoń i przed siebie ? Toż to pofrunąć można :roll:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2008 9:48

Georg-inia pisze:8O Malati, toż to już mini schronisko macie ;) za ogłoszenia adopcyjne brać się trzeba :P



:oops: no trochę tak. Z drugiej strony my jesteśmy przyzwyczajeni do 3 mini psich potworów. Czarnulka pojedzie na 2 tygodnie do TŻ mamy. Tak po prawdzie troszkę liczymy, że u niego zostanie. On ma dom z ogrodem i cudowne podejście do zwierzaków...tylko na razie (po strasznej śmierci poprzedniego psiaka swojego, nowotów) nie chce żadnego stworzenia. Dlatego też szukamy Czarnej domku. Porobię jej zdjęcia. Dzisiaj mama zostawiła psiaki wszystkie razem i jest ok tzn. Czarna śpi, dziewczyny moje w szafie, Wiera łazi wszędzie dokoła. Zazdrośnica słodka... mój brat całkiem stracił dla niej głowę. Ja chyba też :roll: no cóż ma się tą słabość do brzydali.

A Qua znalazł nową metodę znęcania się nade mną 8O w nocy pakuje się na mnie (jeśli leżę na brzuchu), ja niestety przeraźliwie się kręcę, ale już się oduczam. Kiedy kot się na mnie położy nie pozostaje mi nic innego jak spać dalej bez poruszenia się. Poruszenie się powoduje, że Królewicz niezadowolony wstaje i na przykład zaczyna gadać, albo mrucząc siada koło mojej głowy i domaga się gładzenia na przeproszenie. Jak widać jestem na przegranej z góry pozycji :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 9:58

pisiokot pisze:No, i jak wy je wyprowadzacie ? 8O
cztery smycze w dłoń i przed siebie ? Toż to pofrunąć można :roll:


My jesteśmy bardzo niekulturalni i moje psiaki najczęściej spacerują bez smyczy. Tylko schodzimy z nimi "zapiętymi" i wracając łapiemy, a i to nie zawsze. Ale ze względu na Wieruszkę będą musiały być po dwa spacery. Zresztą czarna całkowicie nie umie chodzić na smyczy :roll: i mamy obawę czy Ona nie jest szczenna ;/

Dobrze, że w tym tygodniu nie pracuję. Jakoś to będzie, ważne żeby te dwa dni przeżyć i zrobimy zrzut czarnuli ;) Jak porobię zdjęcia pokażę jaka ślicznościowata Ona jest.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 14:11

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3702874#3702874

wątek dziewczyn. Ech jakoś nie mam serca do pisania ogłoszeń ;/ muszę usiąść i się odstresować :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 18:46

Malati - chylę czoła, tyle psich bid uratować... A tak swoją drogą to niedaleko pada jabłko od jabłoni :D A ponieważ w szkole właśnie jestem na etapie przysłów i powiedzeń w 6 klasie, to Ci zaserwuję jeszcze jedno:
Jakie jabłko, taka skórka. Jaka matka... Dalej wiesz :wink:

Pozdrawiam gorąco! I głaski i całusy dla Qua oczywiście
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 12, 2008 20:10

Malati pisze:(...)ja niestety przeraźliwie się kręcę, ale już się oduczam. Kiedy kot się na mnie położy nie pozostaje mi nic innego jak spać dalej bez poruszenia się. Poruszenie się powoduje, że Królewicz niezadowolony wstaje i na przykład zaczyna gadać, albo mrucząc siada koło mojej głowy i domaga się gładzenia na przeproszenie. Jak widać jestem na przegranej z góry pozycji :roll:
- proszę, jakie efekty wychowawcze totecek osiągnął :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro lis 12, 2008 20:26

Olusiak ja chyba pisałam, że my jesteśmy straszliwymi psiarzami :oops: taki dom, takie zboczenie. Może nie jesteśmy hmm aktywistami ale jak już bieda stanie na naszej drodze to nie zamykamy oczu, chociaż nie szukamy tak specjalnie. No ale podejście do zwierząt zdecydowanie po mamie odziedziczyłam, dodając swoje elementy :roll:. Niestety czasem to się bardzo źle kończy.

A jeśli chodzi o metody wychowawcze Qua to są rewelacyjne :roll: ja w zasadzie no nie powiem ale dużo zmieniłam ze względu na koteczka :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 9:58

U nas nic nowego ale zrobioną naprędce sesje prawdziwego kota naparapetowego

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

ObrazekObrazek

Obrazek


i zaczynam podejrzewać mojego kota o to, że specjalnie pozuje. Wiem, że to dziwne podejrzenie ale są ku niemu podstawy ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 17:17

Prawie jak koty:

ObrazekObrazek

3 gracje:

ObrazekObrazek


Qua chyba dość drażni jak puszczam muzykę z laptopa, ale łaskawiec nauczył się korzystać razem z laptopem z moich kolan. Nigdy nie sądziłam, że w tak niewygodnej pozycji da się pisać. A jednak da się... no i obie dziewczynki ogłoszeniowo są już nieaktualne. Co do czarnuli to mamy 3 potencjalne domy 8O ... co do Wierki zgadujcie :oops: była długa, bardzo długa rozmowa na ten temat. Co zrobić wynik z góry przesądzony został.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 18:20

Wiem, że to wątek Quazurkowy. W ramach usprawiedliwienia napiszę, że Gruby siedzi u mnie na kolanach i mruczy... w zasadzie to leży rozwalony. Zachowuje się jak biedne stworzonko, któremu przecież nikt nie poświęca uwagi... no ja wyrzuty sumienia mam... ale pomimo tego chciałam podzielić się zdjęciami dziewczynek. Zazwyczaj tego nie robiłam, ale ze względu na podjętą dzisiaj dziewczynkę prezentuję baby naszego życia. Prawie nieuchwytne baby naszego życia. Muszę pożyczyć od taty aparat, który szybciej zdjęcia robi, bo mnóstwo niesamowitych momentów mi ucieka ;/

Pies pustyni:
Obrazek

(w roli głównej Mała Di, w ogóle dzisiaj mnóstwo dobrych zdjęć jej zrobiłam. Niektóre są oszałamiające)

Zgadnijcie jaka była kompozycja zanim nie przybrała szybkości świetlnej widząc panią fotograf podnoszącą aparat?
ObrazekObrazek

Podpowiedzią niech będzie:
ObrazekObrazek

Takie tam:
ObrazekObrazek ObrazekObrazek

Artystycznie:
ObrazekObrazek

To jedzie ten pociąg, czy nie jedzie?
ObrazekObrazek

Jedzie, nie jedzie, ja lecę (zobaczcie jakie Ona ma króciutkie nóżki :D)
ObrazekObrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 20:41

Malati pisze:Artystycznie:
ObrazekObrazek

Rewelacja :D

Gratuluję dopsienia :wink:

Malati pisze:Qua chyba dość drażni jak puszczam muzykę z laptopa, ale łaskawiec nauczył się korzystać razem z laptopem z moich kolan. Nigdy nie sądziłam, że w tak niewygodnej pozycji da się pisać.


Ja myślę, że od kiedy masz Quazka, to twoje poglądy na wiele spraw sie zmieniły :lol:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pt lis 14, 2008 12:02

MarciaMuuu pisze:
Malati pisze:Artystycznie:
ObrazekObrazek

Rewelacja :D

Gratuluję dopsienia :wink:


Dziękujemy! Mała jest absolutnie fenomenalna. Już zaczęła podgryzać Dużych tzn. głównie mnie, oczywiście tak w ramach zabawy. Dzisiaj zajęła miejscówkę Qua na co ten zrobił wielkie oczy nie wiedząc o co chodzi, po czym usiadł na laptopie. Tak, tak miejscówką są moje kolana.

MarciaMuuu pisze:Ja myślę, że od kiedy masz Quazka, to twoje poglądy na wiele spraw sie zmieniły :lol:


Ooo to masz rację. Normalnie odmienił mój świat :roll: nawet znajomi jakoś tak inaczej na mnie patrzą hehe. Teraz tylko muszę go w pełni odbrazić i zastanowić się jak poradzić sobie ze znikającym jedzeniem z jego miski. Jedzenie znika w mordzie Wieruli i tak jest dużo lepiej niż było.... no ale do idealnie to jest bardzo daleko.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 17, 2008 11:23

Ale mi fajnie, no normalnie festiwaluję się i gratisowo lenię :twisted: Gdzieś tam po drodze pracę mgr piszę (drugą :roll: ), ale to też czysta przyjemność. Ostatni tydzień takiego leniwego szaleństwa więc trzeba się wylenić za kilka miesięcy. Qua leni się ze mną :twisted: w zasadzie to On nadrabia lenistwo za całą ludzkość, ale to jego święte kocie prawo. Biedula trochę choruje ale homeopatia znowu czyni cuda, chociaż już w to wierzyć przestawałam. A weekendowo była u nas gość. Jej kolana są fajniejsze niż moje, w nocy też lepiej się u niej śpi. Wstrętny zdrajca koci! Za to nie ostrzegłam Gościa (która wcześniej w niedziele wychodziła z domu), że kot musi mieć stale świeże jedzonko w misce... no i rano była awantura, która poderwała wszystkich na nogi (to znaczy ja położyłam poduszkę na głowie i stwierdziłam, że Gruby sam się uciszy :roll: ) ale Miki wstał, Gość wyleciała z łazienki i nie mogła pojąć o co chodzi. Przecież micha pełna, a tu taki krzyk.. biedna.


Czarna sunia ma na imię Psota i podobno jest prawdziwie oddana spacerowaniu. Paulina nic innego nie robi tylko spaceruje. Nad Wierowym pochłanianiem jedzenia też powoli zaczynam panować tzn. jak się powie "nie", to nawet zdarza jej sie odejść od miski, ale też tak niezbyt chętnie. A poza tym do gładzenia jest dalej pierwsza. Pies stworzony do tego, żeby go gładzić. Ostatnio też została ołapowana przez Grubego, ale Gruby to raczej na zasadzie eksperymentu robił nić prawdziwej potrzeby :roll: Bo siedział sobie u mnie na kolanach, kiedy zaczęła zbliżać się Wiera. Qua nastawił uszu, na skraj kolan podpełz. Uważnie obserwował dziwnego stwora, po czym wolno, majestatycznie wyciągnął w jego stronę łapkę lekko nią dotykając psiego pyska. I Qua i Wiera mieli zdecydowanie durne wyrazy pysiów. No i leżenie z 3 psami na łóżku nie jest takie straszne. Psy są mobilne, da się je poprzesuwać... tylko brakuje mi 3 rąk, muszę sobie jakieś protezy wstawić. Albo chociaż jakieś magiczne urządzenie do trzymania książki i przekładania stron. Dziewczynki nie uważają, żeby to było na tyle istotne zajęcie żebym musiała się nim zajmować. Mogę patrzeć przecież na nie i jak coś to oglądać okładkę. Też fajnie :roll: Qua mając dość babińca schował się pod kocem, ale czasem mnie nawołuje. W celu uniknięcia kociej obrazy podbiegam na zawołanie i daję buziaki :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2008 11:25

Walka o wpływy trwa :roll:

Qua upewnia się nad swoją władzą. Ostatnio leżałam na boku czytając książkę. Przyszedł do mnie więc słodki królewicz i z anielskim wyrazem pysia ułożył się na poduszce na przeciwko mnie spoglądając na mnie uroczo. Na chwilę odłożyłam książkę i go pogładziłam. Lekko odsłonił brzunia, zagruchał słodko i się wpatruje we mnie. No to tak leżymy wpatrujemy się w siebie, mruczenie coraz głośniejsze rozchodzi się wokół. Senna atmosfera niezwykle. Wyciągam dłoń, żeby porzuconą książkę wziąć i znów czytać... słodkie gruchanie przeradza się w oburzony okrzyk, a słodka mina przechodzi w minę "wściekły, rozgotowany kalafior" :roll: odkładam książkę i powracam do gładzenia kocia.

Wiera jest za to wszędzie. To znaczy no prawie wszędzie, ale zawsze jak się da do któregoś na łóżko wdrapać to się wdrapie, jak tylko gładzi się jakiegoś zwierzaka podbiega. Ogólne zainteresowanie kimkolwiek kończy się przybiegnięciem radosnej mordelki... a dzisiaj straciłam kilka guzików od kołdry. No świetna zabawa tak je odgryzać. Nie zwracałam uwagi na psa to mam, Wierka tylko pobawić się chciała... taka zabawa no łał!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2008 11:31

Malati pisze: Wyciągam dłoń, żeby porzuconą książkę wziąć i znów czytać... słodkie gruchanie przeradza się w oburzony okrzyk, a słodka mina przechodzi w minę "wściekły, rozgotowany kalafior" :roll: odkładam książkę i powracam do gładzenia kocia.

:ryk: :ryk: :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Silverblue i 7 gości