Umówiłam kicię na sterylkę na piątek przed południem. Zastanawiam się, co dalej z nią. Wydaje mi się, że kicia nie bardzo nadaje się na kota niewychodzącego. Owszem, jest przemiła i łagodna, bardzo miziasta i odważna, ale nie znosi być zamknięta w pomieszczeniu. Od kiedy ją przyniosłam daje popis swoich możliwości głosowych - widać, że cierpi. Nie chcę unieszczęśliwiać kota uszczęśliwiając ją na siłę. Może gdyby nie była zamknięta w łazience, ale chodziła wolno po mieszkaniu, to byłoby inaczej. Ale ja tego nie sprawdzę, niestety, bo nie mogę wypuścić jej z łazienki. Wysterylizuję ją, a potem albo zawiozę do tej kobiety, albo poszukam domku wychodzącego. Nie wiem, co lepsze - w pierwszej opcji kicia już zna teren dobrze, a w drugiej... to sama nie wiem.
Z małymi pójdę do weta za jakieś 2, 3 dni, bo na razie uciekają na mój widok i nie chcę się z nimi siłować. Dam im jeszcze chwilę na dojście do siebie.




[/URL]