Cosia,Czitka,Balbi,Mić-wakacje. Brak wakacji.

[czitka]

Jaja jajami, ale zapraszam tu
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82863
Bez jaj

[czitka]

Jest po północy. Balbusia łaskawie wróciła z ogrodu i zaraz ją zamorduję.
Balbi, to kot, który nie śpi
A podobno koty śpią 18 godzin na dobę. Ciekawa jestem, czyje
Gdyby nawet odwrócić to spanie na nie spanie, to i tak Balbusia nie śpi nawet 6 godzin
Czort wcielony, rano wszystkie grzecznie chrapią, a ta maupa oczywiście o szóstej już każe komuś wstawać i drzwi otwierać, bo ona musi do ogrodu. Polować
I tak cały dzień. No, może się zdrzemnie godzinkę i dalej marudzić. Wchodzi, wychodzi, wychodzi, wchodzi. A potem wraca głodna, a jak głodna, to wściekła, a jak wściekła to wrzeszczy na biednego Micia i takie uszy do tyłu na niego robi. I phhhh.....
Upiór
Maku jej dać, czy co?
Micio natomiast waży już 6 kilo i je bez przerwy, Czitusia ma łysiejący troszkę brzuszek, a Cosia kradnie co popadnie i chowa pod dywan.
A do tego dzisiaj się tak skupiła, skupiła, skupiła i powiedziała, że E rówa się mc kwadrat, nie mam małej dwójeczki, ani równa się.
Ja zwariuję. Żadna Tajlandia, ja muszę do Międzyrzecza. Dżonką. Czymkolwiek

[Wojtek]

(...)
A do tego dzisiaj się tak skupiła, skupiła, skupiła i powiedziała, że E rówa się mc kwadrat, nie mam małej dwójeczki, ani równa się.(...)

Nobla dostanie

[B-dur]

Szkolenie z jajami było cudne

A geniusze podobno z tej bezsenności są genialni
Mają więcej czasu, więc myślą, myślą, aż wymyślają

Ciekawe, co Balbusia jeszcze odkryje

[czitka]

Jest dobrze, wydaje mi się, że koty zapadają w sen zimowy
Wprawdzie Balbunia ciągle jeszcze zrywa się o szóstej rano, ale wieczorkiem błogi spokój, o osiemnastej już wszystkie pokotem śpią.
Wyjścia stada poranne są śmieszne. Niby słońce, ale szron na trawach. Otwieram drzwi, koty się rozpędzają i stają jak wryte w drzwiach tarasowych.
Zaczyna się wąchanie powietrza. Chodzą noski, główki się kręcą, bo może by tak wyszły, ale niekoniecznie.
Najgorzej, gdy siądą w otwartych drzwiach i myślą Ciepło ucieka, licznik gazowy ogrzewania wali, a one myślą i myślą. To ja im kopa.
To Czitka warczy i się zapiera. Jedne wchodzą potem, drugie wychodzą, ciągle ktoś siedzi pod tymi drzwiami z jednej albo drugiej strony.
Chyba mam zajęcie do wiosny
Miciński przytył, nabrał ciała i futra. Sześć kilo kota z chorobowego cztery. Już mu ciężko wyskoczyć na siatkę i komórkę, film, który zalinkowałam kiedyś, jak cudnie w powietrzu pokonuje siatkę ze sporą rezerwą, należy włożyć do lamusa.
Teraz, gdy chce uciekać z ogrodu, a ucieka jedynie, gdy ktoś obcy pojawi się na posesji, przedstawia obraz rozpaczliwy. Na drzewo jakoś wdzięcznie wskakuje, potem się przymierza, oblicza i wybicie.
Ląduje zahaczony przednimi łapami na siatce, a potem długo gramoli grubą dooopę, żeby przeleźć na dach komórki. Wszystko razem wygląda dramatycznie, ciągle myślę, że coś sobie zrobi, ale nie zrobił.
Hilton nieocieplony. Mam tyły i dużo pracy w pracy, słońca coraz mniej.
Byle do wiosny

[izaA]

Ale są plusy tej jesieni, u nas cudownie złoto, wyjątkowo...przecież mamy fantastyczny koniec pażdziernika. Dziś biegliśmy drogą leśną w grabowym lesie, bajka po prostu tylko aparat i fotki cykać...

[Hannah12]

Opis szkolenia cudny, jaja w trawie jesienią
A Mić ładnie ciałka nabrał, jeszcze trochę a chłopak nieda rady się wspiąć na drzewo.

[czitka]

Mić to świetny facet, tylko kocha mnie tak zaborczą miłością, że go zastrzelę.
Noś mnie noś mnie coraz trudniejsze, bo to kawał kota. Dodatkowo wpadł na pomysł, że lubi być czesany i to może trwać w nieskończoność
W nocy budzi się co dwie trzy godziny i mru mru mru- pieść mnie, pieść mnie
A jak nie, to łapą w oko. Albo mnie czesze....
Ktoś chce Micia? Miodzio
Do tego charakterny. Nie lubi obcych. Ktokolwiek wejdzie na teren posesji, Mić w nogi na tę siatkę i wieje, gdzie gruszki sąsiada rosną. Czasem jednak się przyczai w Hiltonie i zniknie cichcem.
Wczoraj odwiedziła mnie kuzynka i posiedziała parę godzin. Ciemno, zimno, wołam, Micia nie ma. Dziewczynki w koszyczkach, a Miciu gdzie?
Odprowadziłam koło dziewiątej kuzynkę do furtki, a potem do rogu ulicy.
Wracam. Spod krzaczka pod oknami kuchni, czyli od niezabezpieczonej antykocio części ogrodu, wyłania się Micio, ogon do góry i prowadzi mnie do furtki
No, poszła sobie. A ja tu bacznie przed domem czekałem na wyjście gościa.
To teraz wracamy! Za mną i czesz mnie, czesz mnie

[muska]

Kochany Miciu. Moja Muśka też mnie tak kocha.
Pozdrawiam gorąco.

[czitka]

Oj, Pani Bogusiu, to mamy podobnie przerąbane
Głaski dla Muśki!

[czitka]

Powiedzcie mi, czy jak kocur wygląda jak kotka w ciąży, to coś mu jest ?
No dwie piłki po bokach. Macam go i sama nie wiem, czy to twarde, czy miękkie. Jak brzuchol taki, to nie może być miękki, bo by taki nie był
Może ma robale?
Owszem, spasłam Micia. On je bez przerwy....
Czy to coś innego?

[Calza]

Powiedzcie mi, czy jak kocur wygląda jak kotka w ciąży, to coś mu jest ?
No dwie piłki po bokach. Macam go i sama nie wiem, czy to twarde, czy miękkie. Jak brzuchol taki, to nie może być miękki, bo by taki nie był
Może ma robale?
Owszem, spasłam Micia. On je bez przerwy....
Czy to coś innego?

a w jakim wieku jest kocurek?? Może warto pójść do weta i sprawdzić czy nie ma w brzuszku płynu. Ja po swoich doświadczeniach z brzuszkiem dużym radziłabym dmuchać na zimne

[Gretta]

czitko, skoro Mić je bez przerwy, to raczej zdrów jest, tylko się upasł albo coś złapał (a raczej jakieś robale złapały Micia jako żywiciela ).
Do weta i badanie kału można by zrobić... tylko skąd Ty weźmiesz Miciową kupkę do zbadania, skoro on się w ogrodzie załatwia

[czitka]

Miciu ma dwa i pół roku na oko. Podobnie jak Cosia, oni zza tego samego płota przywędrowali i poprosili o azyl

[Calza]

czitko, skoro Mić je bez przerwy, to raczej zdrów jest, tylko się upasł albo coś złapał (a raczej jakieś robale złapały Micia jako żywiciela ).
Do weta i badanie kału można by zrobić... tylko skąd Ty weźmiesz Miciową kupkę do zbadania, skoro on się w ogrodzie załatwia

Greta ja bym tego brzusia nie bagatelizowała mimo wszystko, co szkodzi sprawdzić