Gluś nad Glusie- rosnę w oczekiwaniu na DS

[ogocha]

A u mnie po kliknięciu na link włącza sie stronka do odpowiedzi (i to na mój własny post) Cuuuda Paniusiu, cuuuda

[ogocha]

Chałwa podmieniona... w czasie sterylki albo tuż po... Po prostu futro zostało przeniesione na zupełnie innego kota.
Chałwa była: zdystansowaną arystokratka, tolerującą człowieka ale nie w nadmiarze, nie wchodzącą na kolana (jedyny wyjatek - raz wlazła mojemu TŻ na kolana i oparła mu się łapkami o klatę - zawsze wolała facetów), nie przepadającą za Thalią (nie było spania razem, wylizywanie futer kończyło się walką i warczeniem Chałwy, zabawy jednakoż, w ogóle Thalia ją wkurzała samym byciem obok), mruczącą tylko czasami i to tylko gdy leżała na poduszce OBOK ludzia a nie na ludziowych kolanach, już nie wspomnę o noszeniu - wtedy nie było mowy o pojedynczym mruknięciu.
Chałwa jest teraz kotką mruczącą, przytulaśną i ugniatającą, włażącą na kolana, domagającą się pieszczot głośnymi miauknięciami (poprzednia Chałwa była prawie niema - oprócz warczenia), kochającą cały świat, łącznie z Thalią z którą: przytulona zasypia, uprawia przyjacielskie zapasy i dba o higienę (wzajemne czyszczenie futer). Poza tym ma super czuły mechanizm traktorujący; ma chyba czujniki na ruch... Wystarczy przesunąć rękę w jej kierunku i już sie włącza a przy dotknięciu wzrasta głośność.
Ta radyklana zmiana zaszła dwa dni po sterylce!!!
Nie wiem co się stało - może coś na wzór Body Snatchers - w każdym nie narzekam

[ogocha]

Ostatnie promienie słońca czyli spacer pod nadzorem

Thalia jako awangarda spacerowa


Myśliwskie instynkty biorą górę:
(troszkę ciemne bo akurat sie zachmurzyło)


(tak - mam rasę kotów myśliwskich )

W końcu czas wypiąć się na polowanie:


(pupki w różnych rozmiarach, kształtach i kolorach )

najwyższa bowiem pora na relaksacyjny spacer dla zdrowia:



Można chwile odpocząć pod drzewkiem:



a nawet pozwolić sobie strzelić zbliżenie


... oraz troszke pofolgować narcyzmowi i popozować...
z jednej strony

i z drugiej...


Tutaj Chałwa udaje pluszaka


a w rewanżu Thalia pokazuje rysia


Po powrocie do domu- Thalia poddaje się romantyczno-refleksyjnemu nastrojowi:


a Chałwa oddala sie w ustronne miejsce - nie pozwalając się sfotografować

[pisiokot]

Gosia, ale cudeńko zrobiłaś z Chałwy

ale futro , chyba jej zrobiłaś wydłużanie włosów, przyznaj się
miała kocina szczęście, że trafiła na Ciebie

a takie metamorfozy charakteru owszem, widziałam

to teraz się przytulajcie za wszystkie czasy

[ogocha]

ale futro , chyba jej zrobiłaś wydłużanie włosów, przyznaj się
miała kocina szczęście, że trafiła na Ciebie

Hi hi - skąd wiesz?


Właśnie sobie przeglądnęłam zdjęcia, które zrobiłam na początku pobytu Chałwy u mnie:

http://upload.miau.pl/show.php?u=3/95166
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/95168

i porównałam z ostatnimi - jest różnica

Pisiokocie, Chałwa to jest trikolorka czy szylkret? Bo niby ma większe plamy koloru czyli tri (a raczej quatro - bo ma 4 kolory) ale na grzbiecie ma takie mazie różnokolorowe: białe, stalowe (czy to jest inaczej niebieski?) ciemniejsze i jaśniejsze, kremowe i rude.

[ogocha]

Dziś tak na szybko - jedno zdjęcie pt: "Czyszczenie broni"

[aassiiaa]

Gosiu jak zawsze super zdjecia i opisy a koty eh miodzio

[CoToMa]

a w rewanżu Thalia pokazuje rysia

Ryś jest bossski

[Trucia-mama]

Obejrzałam foty w towarzystwie TŻ. Jak Ci się Chałwa znudzi to TŻ jest chętny

[pisiokot]

Pisiokocie, Chałwa to jest trikolorka czy szylkret? Bo niby ma większe plamy koloru czyli tri (a raczej quatro - bo ma 4 kolory) ale na grzbiecie ma takie mazie różnokolorowe: białe, stalowe (czy to jest inaczej niebieski?) ciemniejsze i jaśniejsze, kremowe i rude.

Gosia, zobacz tu, na stronkę kotów szylkretowych. Tutaj jest napisane, że: "Koty szylkretowe są popularnie zwane trójkolorowymi. Czarny szylkret to mieszanina plam rudych i czarnych, a niebieski szylkret – kremowych i niebieskich. To umaszczenie posiadają tylko kotki:. To ostanie, to jakby o Chałwuni.

http://www.skogkatt.pl/skogkatt/rude_kr ... retowe.htm

Fotki schroniskowe Chałwy wyślę wieczorkiem, pamiętam, tylko ciągle mi czasu brakuje

[ogocha]

Rzeczywiście na tej stronie ostatnie i przedostatnie zdjęcia przypominaja kolorystykę Chałwy. Zerknęłam tez na bursztynowe i tam pod napisem "jasnobursztynowe" jest duże zdjęcie z kotem, którego barwy przypominaja te Chałwine Tutaj potrzebny jest znawca, który zobaczy na własne oczy Chałwę i wyda ostateczną ocenę co z niej za kolor
Kto z naszych forumowych krakusów zna sie na kolorach?

[Monostra]

Przede wszystkim Chałwa jest piękna . Dokładne ustalenie koloru jest trudne, pewnie jakiś hodowca dokładnie by powiedział. Szylkret na pewno, tylko jaki? Bo jeszcze jakieś pręgowanie wchodzi tu w grę, a te są też różne .

[ogocha]

Dzięki za skomplementowanie Chałwy, Monostra
W sumie z tym umaszczeniem Chałwy to nie jest taka ważna sprawa. To tylko moja babska dociekliwość i ciekawość czasem mnie męczy
Mam nadzieję, że przy okazji spotkania miau-forumowiczów krakowskich to się rozwiąże (słyszałam, ze czasami i zwierzaki są przynoszone w odwiedziny. Z Thalią bym nawet nie próbowała takiego numeru wykręcić - okropny z niej "strachun" ale Chałwa jest bardzo towarzyska )

[Trucia-mama]

Z Thalią bym nawet nie próbowała takiego numeru wykręcić - okropny z niej "strachun"

Klon Mruchu to trochę pokręcony jest pod tym względem. Gości najczęściej bardzo ładnie wita. Ostatnio zaskoczyła mnie jego reakcja na kominiarza, bo kominiarz zaskoczył Mrucha na piętrze. Ten wydarł z taką prędkością na dół i ukrył się za wypoczynkiem, że nawet nie zdążyłam zobaczyć jak wyglądał jego ogon, ale oczy miał jak 5-cio złotówki jeszcze przez godzinę.
Ogon chciałam zobaczyć, bo kiedyś Monoostra pisała, że któryś nastroszył jak zobaczył ją w maseczce. Więc też nałożyłam maseczkę i goniłam Mrucha. Patrzył na mnie podejrzliwie ale się nie wystraszył, może dlatego, że maseczka była biała. Muszę spróbować z zieloną.

[ogocha]

Z Thalią bym nawet nie próbowała takiego numeru wykręcić - okropny z niej "strachun"

Klon Mruchu to trochę pokręcony jest pod tym względem.

Thalka z kolei jest kompletnie przewidywalna w tej kwestii: Są goście - nie ma kota w domu, nigdy nie było ani nawet nie ma podejrzeń, że bedzie
Asocjal z niej i tyle.
Zresztą nie tylko na ludzi tak reaguje. Wszystko jest potencjalnie niebezpieczne i wszystkiego trzeba unikać i na wszelki wypadek uciekac albo przynajmniej przycupnąc przy podłodze.