M jak Miłość,
M jak Mruki,
N jak Nie mogłam się ruszać,
O jak Obolała jestem cała!
Footra postanowiły w tę noc okazać mi cały bezmiar swojej miłości, przywiązania, czułości i co tam jeszcze. Zostałam dokładnie obłożona przez 4 futra. Jedynym, który nie brał udziału w przygwożdżaniu mnie do podłoża był Koci Ogrom, za co jestem mu zresztą ogromnie wdzięczna, bowiem 7 kilo miłości na mojej klatce piersiowej mogłoby mnie nieco przydusić. Miałam więc: z lewej strony Mufećkę uplasowaną gdzieś między pachą a talią (bardzo zgrabnie się wpasowała), śpiącą snem kamiennym; Kminećka z tejże samej lewej strony, wsysającego się w szyję z bardzo czułym mrukiem; Tolusię (tak! "dzika" kotka przychodzi w nocy się przytulać!) na piersi, wyciągniętą poprzecznie, również z mrukiem; Frodka - trudno powiedzieć gdzie, ale gdzieś tam był, bo traktor Frodkowy inny jest niż wszystkie (głośniejszy i wielotonowy), a wygrywał niezwykłe serenady. Doceniam bardzo tę miłość, mimo, że spędzenie nocki bez możliwości zmiany pozycji zaowocowało lekkim zesztywnieniem.
Oprócz budowania więzi z pańcią, footra miały jednak również czas na inne ważne czynności. Nie wiem, zaiste kiedy, bo mnie się wydawało, że leżą na mnie wszystkie non stop. A jednak poranne oględziny wykazały pobojowisko dość imponujące: przewrócona suszarka z praniem, przewrócony kubek z pędzlami na moim biurku, pootwierane szafki w kuchni, wystający kosz na śmieci, tajemnicze przemieszczenie moich kapci...
(że też nie wspomnę o qpalu pozakuwetkowym na podłodze w łazience,
który musiałam sprzątać w środku nocy - sprawca nieznany, wydaje mi się, że stanąwszy w kuwecie wycelował poza nią)
Pobudka była również interesująca. Zaletą mojej pracy rozpoczynającej się w godzinach okołopołudniowych jest to, że mogę sobie dłużej pospać. Przynajmniej teoretycznie oczywiście. Dziś bowiem uniemożliwiła mi to imprezka odbywająca się na mnie. I pode mną, jeśli chodzi o ścisłość.
Frodo buszował pod kołdrą i gryzł mnie w tyłek (2 razy! Bolało! On ma ząbki jak szpileczki! I takież pazurki). Na powierzchni kołdry polowała na niego Tola. Bardzo zawzięcie polowała skacząc i kopiąc zawzięcie. Suuuper była zabawa!
Odnoszę wrażenie, że kotom jest świetnie w takiej gromadzie!
Szkoda tylko, że firma Guano Pruduction Unlimited prosperuje tak dobrze w zwiększonym składzie