Metraż niewielki: Zamykamy!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 28, 2008 19:56

Kciuki za terapię! :ok:

(...) chciałabym zalec na kanapie w charakterze kota? Przynajmniej na okres jesienno-zimowy!
- jeśli znajdziesz na to sposób, to... Anuk na prezydenta! :D

Te ciemności są straszne, a najgorsze dopiero przed nami przecież. Teraz jeszcze pogoda przynajmniej jakoś się trzyma... Jesień trawię tak do połowy października, potem :roll: Pojedyncze zimowe dni, owszem, potrafią urzec, ale tak globalnie - oby do wiosny.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto paź 28, 2008 20:19

Kciuki za terapię, ja właśnie "zakraplam"Dzikusia". Niestety on mi nic nie zje z ręki i mam poważny problem z podaniem tych kropelek :(
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto paź 28, 2008 21:58

No widzę, że tu wszyscy na kocich kroplach jadą i tylko ja jestem tak zapóźniona!
Tymczasem tutaj trwa jedna wielka, niekończąca się imprezka. Trochę pośpią i znowu! Jak w Beverly Hills :)
Koleżanka Tolusia nie tylko nie wykazuje żadnych objawów stresu (w stosunku do mnie jest ostrożna, ale daje się miziać, nadstawia brzunio, mruczy i robi fikołki), ale wręcz to ona rozruszała towarzystwo. Mamy więc galopady w składzie: Tola/Frodo (tych jest najwięcej), Tola/Kminek, Tola/ Wujek Nemek. Była też jedna gonitwa w składzie Mufka/ Tola, ale ta już nie była rozrywkowa. Kropelki - przybywajcie!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto paź 28, 2008 22:21

genowefa pisze:Kciuki za terapię, ja właśnie "zakraplam"Dzikusia". Niestety on mi nic nie zje z ręki i mam poważny problem z podaniem tych kropelek :(

Ja mam podobny problem z burasem. Działa mało subtelna metoda "siła razy gwałt": trochę wody+krople - do strzykawki, takiej malutkiej, za kiełek i chlup. Potem ukochany, mleczny dropsik na otarcie łez, pokazowy galop po mieszkaniu z napuszonym ogonem w ramach ratowania nędznych szczątków godności i... za kilka godzin powtórka z rozrywki :twisted: W zasadzie burak nawet nie protestuje za bardzo (a pyskować to ona umie, oooj, umie :roll: ). Trudniej ją wyczesać niż podać krople.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro paź 29, 2008 10:39

Nemo jest na najlepszej drodze, by zostać gwiazdą medialną!
Co mu się zresztą słusznie należy.

Narzekałam ostatnio na to, że utrzymuję bandę darmozjadów. Otóż ten szlachetny kot postanowił dorzucić się do domowego budżetu i zacząć zarabiać na dom jako fotomodel.
Karierę medialną rozpoczął już wcześniej: od kilku miesięcy jest twarzą portalu www.zwierzak-w-domu.info
Jednak to jest praca charytatywna: portal prowadzę ja i po pierwsze, skoro pańcia na tym nie zarabia, to Nemencjuszkowi głupio by było żądać pieniędzy za użyczenie wizerunku, a dwa, że jakby żądał, to ja bym mu musiała płacić, a to by uszczuplało wspólny budżet.

Tym razem jednak Wielkofutrze przebiło się do mediów pisanych.
Oto wycinek 60 strony listopadowego numeru pisma Kwietnik:
Obrazek
Nemcio swoją piękną osoba promuje siatki balkonowe! Nie tylko więc dokłada się swoją pracą do domowego budżetu, ale w dodatku promuje słuszną ideę!
Żałować jedynie można, że nie jest to okładka, ale tematyka pisma nie pozwala na umieszczenia na okładce wielkiego zdjęcia kota, chociaż należy przyznać, że redakcja zmierza w dobrym kierunku, bo oprócz Nemka w numerze swojego wizerunku użyczyły aż trzy inne koty!

Futrzu owiane sławą nie traci swojej zwykłej szlachetnej dostojności i mogę ciotki zapewnić, że woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Po cichu jednak liczymy na dalszą karierę, tym razem może w pismach branżowych (czy jest tu ktoś z KOTA?) :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro paź 29, 2008 10:41

no no
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 29, 2008 11:53

Ho, ho, ho! To kiedy zobaczymy Nemcia na rozkładówce KOTA?

EwKo - Nikuś dostaje krople, bo jest nadmiernie strachliwy, nie mogę go dodatkowo straszyć wtłaczając mu krople na siłę do pyska, bo to będzie mijać się z celem.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro paź 29, 2008 20:22

genowefa pisze:Ho, ho, ho! To kiedy zobaczymy Nemcia na rozkładówce KOTA?

To zależy tylko od tego, czy redakcja KOTA odkryje ten samorodny talent :lol:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro paź 29, 2008 21:33

Fiu, fiu, fiu... a na tej rozkładówce to Nemcio będzie w bikini czy soute? :twisted: :twisted: :twisted: :wink:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro paź 29, 2008 21:44

Nemcio jest piękny taki jakiego go natura stworzyła!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro paź 29, 2008 22:02

Nemcio będzie goły na rozkładówce! 8O ;)

BTW masz 0,57 łapy na m2, ja mam teraz 0,53 a w szczycie sezonu miałam 0,71 :twisted: Ale wkrótce będzie 0,44 8)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 30, 2008 10:10

M jak Miłość,
M jak Mruki,
N jak Nie mogłam się ruszać,
O jak Obolała jestem cała!

Footra postanowiły w tę noc okazać mi cały bezmiar swojej miłości, przywiązania, czułości i co tam jeszcze. Zostałam dokładnie obłożona przez 4 futra. Jedynym, który nie brał udziału w przygwożdżaniu mnie do podłoża był Koci Ogrom, za co jestem mu zresztą ogromnie wdzięczna, bowiem 7 kilo miłości na mojej klatce piersiowej mogłoby mnie nieco przydusić. Miałam więc: z lewej strony Mufećkę uplasowaną gdzieś między pachą a talią (bardzo zgrabnie się wpasowała), śpiącą snem kamiennym; Kminećka z tejże samej lewej strony, wsysającego się w szyję z bardzo czułym mrukiem; Tolusię (tak! "dzika" kotka przychodzi w nocy się przytulać!) na piersi, wyciągniętą poprzecznie, również z mrukiem; Frodka - trudno powiedzieć gdzie, ale gdzieś tam był, bo traktor Frodkowy inny jest niż wszystkie (głośniejszy i wielotonowy), a wygrywał niezwykłe serenady. Doceniam bardzo tę miłość, mimo, że spędzenie nocki bez możliwości zmiany pozycji zaowocowało lekkim zesztywnieniem.

Oprócz budowania więzi z pańcią, footra miały jednak również czas na inne ważne czynności. Nie wiem, zaiste kiedy, bo mnie się wydawało, że leżą na mnie wszystkie non stop. A jednak poranne oględziny wykazały pobojowisko dość imponujące: przewrócona suszarka z praniem, przewrócony kubek z pędzlami na moim biurku, pootwierane szafki w kuchni, wystający kosz na śmieci, tajemnicze przemieszczenie moich kapci... (że też nie wspomnę o qpalu pozakuwetkowym na podłodze w łazience, :oops: który musiałam sprzątać w środku nocy - sprawca nieznany, wydaje mi się, że stanąwszy w kuwecie wycelował poza nią)

Pobudka była również interesująca. Zaletą mojej pracy rozpoczynającej się w godzinach okołopołudniowych jest to, że mogę sobie dłużej pospać. Przynajmniej teoretycznie oczywiście. Dziś bowiem uniemożliwiła mi to imprezka odbywająca się na mnie. I pode mną, jeśli chodzi o ścisłość.
Frodo buszował pod kołdrą i gryzł mnie w tyłek (2 razy! Bolało! On ma ząbki jak szpileczki! I takież pazurki). Na powierzchni kołdry polowała na niego Tola. Bardzo zawzięcie polowała skacząc i kopiąc zawzięcie. Suuuper była zabawa!
Odnoszę wrażenie, że kotom jest świetnie w takiej gromadzie!
Szkoda tylko, że firma Guano Pruduction Unlimited prosperuje tak dobrze w zwiększonym składzie
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt paź 31, 2008 18:57

Problem kupalowy się powtarza :(
Postanowiłam zasięgnąć rady:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3659279#3659279
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt paź 31, 2008 23:58

Pytanie z serii "Dlaczego u licha?!":
... zawsze, kiedy przyszykuję sobie gorącą, aromatyczną kąpiel z zamiarem zanurzenia się w wodzie i zapomnienia o codziennych zmaganiach, moja przyjemność zostaje brutalnie przerwana!
Najpierw słychać charakterystyczny chrzęst drapanego żwirku, a ja w tym czasie muszę się wygrzebywać z wody, żeby zdążyć, przed bombą biologiczną. Zwykle nie zdążam.
Uważam, że to jest ogromny nietakt ze strony moich kotów, zakrawający na niewdzięczność i grubiaństwo.
Chociaż zważywszy na ostatnie problemy, powinnam być wdzięczna, że chociaż bomba była wcelowana do kuwety
Dodam, że w drzwiach do łazienki mam wybitą dziurę, bo korytarz jest tak wąski, że jakby były stale otwarte, to bym się na nie stale nabijała.
Ale poważnie myślę o zrobieniu sobie jakiejś zatyczki do tej dziury.
Mnie się też coś od życia należy!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob lis 01, 2008 13:48

Nie chcę Cię martwić Aniu, ale wiem z doświadczenia, że kiedy człowiek wchodzi do łazienki, to koty ogarnia nagle silna i zupelnie niewyjaśniona tęsknota, za człowiekiem w łazience i zaczyna się... drapanie, stukanie i płakanie pod drzwiami łazienki :roll: Ty sie zastanów dobrze czy chcesz miec taki koncert na 5 kotów :twisted:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości