LT:Kotuś,Gagatka,Bandita ...100str i koniec drugiej części

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 24, 2008 18:02

Mamrotku, napisz gdzie leczysz kota i co to znaczy, że "prawdopodobnie" ma grzybicę. I zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję, napisz nam na forum, trzeba coś myśleć. Nie wyrzucaj go i nie wywoź, w niczym mu nie pomożesz, ani nikomu...

Do kota w rękawiczkach gumowych i zamknij go w łazience, niech tej grzybicy nie roznosi. A najlepiej byłoby ją zdiagnozować pod lampą. Lampę mają w Chironie. Gdzie Ty mieszkasz? Czy jesteś mobilna? I ewentualnie - zapytanie do LT - kto mógłby pomóc z Chironem, ja jutro nad ranem jadę w Krakowy i wracam w nocy...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:13

marotek , napisz gdzie byłaś u weta , to dośc istotne ..wbrew pzorom ..

i jeszcze jedno ..w lampie Wooda świeci sie nie tylko grzyb .......świecą sie też rózne zanieczyszczenia .....odchodzi sie już od badania tą lampą ....
Lepiej jest obejrzeć to pod mikroskopem ...dobry wet pozna ......
Ale żeby mieć pewnośc to trzeba by posiać zeskrobinę.....
A to potrwa .......:(

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:14

mamrotek , napisz gdzie byłaś u weta , to dośc istotne ..wbrew pozorom ..

i jeszcze jedno ..w lampie Wooda świeci sie nie tylko grzyb .......świecą sie też rózne zanieczyszczenia .....odchodzi sie już od badania tą lampą ....
Lepiej jest obejrzeć to pod mikroskopem ...dobry wet pozna ......
Ale żeby mieć pewnośc to trzeba by posiać zeskrobinę.....
A to potrwa .......:(

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:18

Mieszkam w Łęcznej (25km od Lublina) i tu też byłam u weterynarza.
Jutro mam iść pobrać próbkę, mam nadzieję, że się wszystko wyjaśni. Boję się i nie wiem co mam o tym myśleć.
Czasu dużo nie ma, mama chce się go pozbyć już, teraz, szczególnie, gdy jest ryzyko grzybicy- weterynarz powiedziała, że u ludzi z niską odpornością może to być ciężkie, jeszcze tego brakuje, żeby mama się przez kota pochorowała... :(

Kociak ma na ciele takie plamy bez sierści, drapie się tam, gryzie, jego skóra wygląda jakby miał łupież.
Chcę go zamknąć w łazience, ale mama przed chwilą przecież myła. Ja wiem, że się o siebie martwi, ale to nie jest powód,żeby mnie dołować gadaniem, że najchętniej oddałaby kota jakiemuś chlopu ze wsi,żeby ten zrobił z nim porządek.
Siedzę i płaczę, Mamrot wesoło biega po pokoju.. To nieodpowiedzialne, ale i tak wszędzie go już było pełno, więc jak miał coś poroznosić, to niestety poroznosił. Przez kilka dni spał ze mną w łóżku, nie miałam sumienia zamykać go w łazience, a kot jest do mnie bardzo mocno przywiązany, w końcu to ja go znalazłam, dbam o niego... Szkoda mi go i jestem już zmęczona tą całą sytuacją, boję się :(
Ostatnio edytowano Pt paź 24, 2008 18:25 przez mamrotek88, łącznie edytowano 1 raz

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:24

Czy się odchodzi czy nie od lampy, może lepiej zobaczyć... Jakby nie świeciło, jest duże prawdopodobieństwo, że grzyba nie ma.
Wet w Łęcznej, no cóż...
Czy jesteś w stanie przyjechać z nim do Lublina?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:27

Mogę przyjechać do Lublina, możliwe, że tata będzie się jutro wybierał do Lublina, a jak nie to mogę wziąć auto i sama pojechać.

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:34

To już coś. Dziewczyny, czy warto pod tę lampę???
To by była konkretna informacja, być może ratująca kota.
Bo wtedy i o zmianę DT łatwo.
Kto pomoże?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:42

Jak w tej chwili o tym wszystkim myślę, to zła jestem, bo przecież chodziłam z kotem przez 8 dni na zastrzyk i czy wtedy weterynarz tego nie widziała? Ja się zupełnie nie znam na kocich przypadłościach, ale ona chyba powinna zauważyć, że coś jest nie tak :(

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 18:54

Witam lubelskie kociary.
Potrzebuję rady bardziej doświadczonych osób w kocich klimatach.
Niedawno stałam się posiadaczką podrzutka-nie pamiętam jak wstawiało się tu foty...
http://picasaweb.google.pl/norbitka/Kotka#
Byłam przekonana, że to młoda , co najwyżej półroczna koteczka. Maleńka, ważyła 2 kg. Miała silny odór pyszczka i biegunkę. Pojechałyśmy do weta. Dostała lek na te dziąsła na 8 dni oraz została odrobaczona. Dostała tez jakiś lek w zastrzyku niby witaminowy i stymulujący . Lekarzowi nie podobał sie jej brzuch i kazał po zakończeniu leczenia przyjechac ponownie. okazało się też, że ta kruszyna ma ok roku.
Pojechałyśmy dzisiaj. Dzisiaj sytuacja jest taka. Biegunka się utrzymuje pomimo podawana Royala dla kotów z wrażl.przew.pokar. Lekarz stwierdziła powiększoną wątrobę i śledzionę. Pomimo jej chudości brzuch jest cały czas duży. Wet mówi, że to może być następstwo zapalenia dziąseł, które nie wiadomo ile trwało.
Dzisiaj kocia dostała jakis bardzo bolesny zastrzyk z antybiotykiem, który podaje sie raz na 3-4 dni, dostała Enterogast 3*dziennie, oraz lakcid 3*dziennie.
Dostałam też sugestię żeby pojechać na USG jeżeli nie będzie poprawy.
Doradźcie mi gdzie z nią pojechać i jakie badania zrobić, by zrobić to za jednym zamachem, ponieważ mam kawałek do Lb.
Jestem załamana bo już "wyskoczyłam" z ponad 100zł + paliwo, a nadal niewiele wiem....

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt paź 24, 2008 19:31

mamrotek88 pisze:Kociak ma na ciele takie plamy bez sierści, drapie się tam, gryzie, jego skóra wygląda jakby miał łupież.
Szkoda mi go i jestem już zmęczona tą całą sytuacją, boję się :(

Swietnie Cię rozumiem, bo miałam podobną sytuację z Bączkiem. Ale okazało się, ze on ma wszoły. tez się drapał i gryzł i miał takie strupy. Leczenie trwało długo, ale udało się.

To koniecznie trzeba zdiagnozować.
Grzyb mógł wyjsc po antybiotykach ( bo chyba brał przez te 10 dni), ale to nie musi być grzyb.
Najlepiej gdybys przyjechała do jakiegos dobrego weta, niechby zobaczył to przez mikroskop.
Potrzebne jest dobre jedzenie, dobre warunki i troszkę cierpliwości - kotek jest bardzo ładny, ale żeby znalazł dom musi być zdrowy.
A moze ta Twoja wetka może to obejrzeć jakoś i okreslic co to jest.
Co do rodziców, po prostu musisz się uprzeć i już - muszą widziec, jak bardzo Ci na nim zalezy.
Albo szukać kogos kto może go wziąc i podjąc się leczenia.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 19:36

Norbitka pisze: Miała silny odór pyszczka i biegunkę. Pojechałyśmy do weta. Dostała lek na te dziąsła na 8 dni oraz została odrobaczona. Dostała tez jakiś lek w zastrzyku niby witaminowy i stymulujący . Lekarzowi nie podobał sie jej brzuch i kazał po zakończeniu leczenia przyjechac ponownie. okazało się też, że ta kruszyna ma ok roku.
Pojechałyśmy dzisiaj. Dzisiaj sytuacja jest taka. Biegunka się utrzymuje pomimo podawana Royala dla kotów z wrażl.przew.pokar. Lekarz stwierdziła powiększoną wątrobę i śledzionę. Pomimo jej chudości brzuch jest cały czas duży. Wet mówi, że to może być następstwo zapalenia dziąseł, które nie wiadomo ile trwało.
Dzisiaj kocia dostała jakis bardzo bolesny zastrzyk z antybiotykiem, który podaje sie raz na 3-4 dni, dostała Enterogast 3*dziennie, oraz lakcid 3*dziennie.

To może być i robaczyca ( nie odrobaczysz dobrze jednym odrobaczaniem), zapalenie jelit ( to ma chyba teraz leczone - z tego co piszesz). To może być jeszcze co innego.
Trzeba zrobić wyniki krwi.
Trzeba trafić do dobrego lekarza.

ta kotka wygląda na zdjęciach na bardzo chorą :roll: :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 19:38

Jutro o 11:30 idę do weterynarza z nim i jak tylko będę już coś wiedzieć, od razu napiszę.
Nie wiem, czy to mogą być wszy, nie mam pojęcia.
Zastrzyki brał przez 8 dni, a mimo tego jeszcze troszkę kicha i czasem się krztusi.
Uprzeć się nie mogę, bo tu chodzi też o zdrowie mojej mamy... Nie chcę jej dłużej narażać, a niestety przez te 2 tygodnie, które u mnie jest, mogło się już zrobić nieciekawie, aż nie chcę o tym myśleć, mam nadzieję, że mamie ani mi nic nie będzie.
Najważniejsze, żeby ktoś mógł go u siebie przechować na czas leczenia. Weterynarz mówiła, że trzeba podać 3 szczepionki- pierwsza, druga po tygodniu, a trzecia po miesiącu- koszt jednej to 30zł, także to dość duże koszty. Gdyby można było trochę poczekać zorganizowałabym jakoś te pieniądze, wystawię aukcje na allegro, jednak to wszystko czas, a w tej chwili nie ma go dużo.

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 19:52

mamrotek88 pisze:Jutro o 11:30 idę do weterynarza z nim i jak tylko będę już coś wiedzieć, od razu napiszę.
Nie wiem, czy to mogą być wszy, nie mam pojęcia.
Zastrzyki brał przez 8 dni, a mimo tego jeszcze troszkę kicha i czasem się krztusi.
Uprzeć się nie mogę, bo tu chodzi też o zdrowie mojej mamy... Nie chcę jej dłużej narażać, a niestety przez te 2 tygodnie, które u mnie jest, mogło się już zrobić nieciekawie, aż nie chcę o tym myśleć, mam nadzieję, że mamie ani mi nic nie będzie.
Najważniejsze, żeby ktoś mógł go u siebie przechować na czas leczenia. Weterynarz mówiła, że trzeba podać 3 szczepionki- pierwsza, druga po tygodniu, a trzecia po miesiącu- koszt jednej to 30zł, także to dość duże koszty. Gdyby można było trochę poczekać zorganizowałabym jakoś te pieniądze, wystawię aukcje na allegro, jednak to wszystko czas, a w tej chwili nie ma go dużo.

To wetka juz wie że to grzyb! Chce mu podac szczepionkę na grzyba.
A on jeszcze przeciez jest chory, kaszle.
bez sensu :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt paź 24, 2008 19:55

Kotka nie jest apatyczna. Ładnie je, jest bardzo przytulasta i miziasta. Zaraz po podrzuceniu było dużo gorzej. Gdyby nie chudośc i biegunka nie byłoby widać choroby. Dziąsła wyleczone, juz nie śmierdzi z pyszczka.

Norbitka

 
Posty: 369
Od: Czw gru 08, 2005 13:25

Post » Pt paź 24, 2008 20:00

Anda pisze:To wetka juz wie że to grzyb! Chce mu podac szczepionkę na grzyba.
A on jeszcze przeciez jest chory, kaszle.
bez sensu :(


Powiedziała, że to może być grzyb, ale mam przyjśc jutro i wtedy zbada go pod tym kątem, a wg niej kaszel może być też spowodowany robakami- wcześniej mu się to nie zdarzało.

Jak to się mówi, ziarno niepewności zostało zasiane, a tym samym kociak ma jak najszybciej opuścić nasz dom, bo mama go nie toleruje i nie będzie się przez niego narażać.

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 333 gości