Rano dostałam telefon z kliniki, że z kotem jest źle. Od piątku/soboty z wesoły łakomczuszek dostał biegunki, był bardzo słaby, leżał pod kroplówką. Przegrał z chorobą. Nie doczekał się domu.
Dziś odszedł... Nawet nie zdążyłam zobaczyć go ostatni raz.
Mamrotku, aby tam było Ci lepiej... Nie zapomnę o Tobie

Mam nadzieję, że inne kociaki będą miały więcej szczęśca.