Biedny mały kotecek jest ostatnio strasznie dyskryminowany...
Ponieważ jest jeszcze małym koteckiem

i musi mieć stały dostęp do jedzenia, całe dnie, kiedy nie ma nas w domu i całe noce spędza w łazience z michą, kuwetką, zabawkami i legowiskiem. Nie jest mu tam źle, ale to stworzenie straaaasznie towarzyskie i tęskni za rezydentami.
A wczoraj złe ciotki jak wyszły z domu o 7, tak wróciły o 21...
I biedne małe siedziało samo-samo...
Zjadło grzecznie wszystko z miseczek, nie było już nawet kręcenia nosem na suche
Ale uznałyśmy, ze zamknięcie go znów na noc byłoby nieco nieludzkie. został więc na pokojach z Soplem i Pestką, a nas budziły co chwilę w nocy odgłosy zabawek brzęczących (choć byłyśmy przekonane, ze wszystko sprzątnęłyśmy wieczorem), gonitw i mordów z obdzieraniem ze skóry (Dundi) i okrzykami bojowymi (Pesto)
Na dzień małe znów zostało w łazience
