mój kot do zakupów nie włazi, w doniczkach nie kopie, o jedzenie natarczywie nie prosi, nie budzi mnie w nocy ani rano, na szafki nie wchodzi, , nie skacze po mnie, firan nie rusza, jedzenia z talerzy nie próbuje.
Ma za to wiele innych zalet: notorycznie wylewa wodę z misek, obżera sadzonki roślin, chociaż ma do dyspozycji swoją własna doniczkę z trawą, zrzuca to, co na biurkach jest niepotrzebne (ale tylko, gdy ja patrzę), często źle wymierza skoki ściągając wszystko, o co może się zaczepić, pije z moijego kubka I zawsze idzie do kuwety, gdy ja akurat wchodze do łóżka i gaszę światło (niezależnei o której godzinie), swojego urobku nie zakopuje (dziwne, że potrafi, gdy mnie w domu nie ma), zmuszając mnie do natychmiastowego posprzątania kuwety.