Zuzka - najpierw zatruta, później uderzona - odeszła

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 25, 2008 9:26

Trucia mamo, napisz do gishy albo do Anki bo one są oblatane w dobrych wetach trójmiejskich. Niestety są też zaznajomione z większością chorób kociastych może coś więcej Ci doradzą...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2008 9:49

Trucia-mamo,
mam nadzieje ze tu zajrzysz. Jesli sie nie myle i jest to - odpukac - kwasica to bedziesz musiala szybko dzialac i podejmowac szybkie decyzje dzis wieczorem. Musisz jechac do lecznicy, gdzie na miejscu zbadaja cukier w krwi oraz (najlepiej) ketony. Jesli nie moga to musisz zrobic to sama, z moczu, za pomoca paskow do badania cukru i ketonow (do kupienia w aptece, Ketodiastix, 17 zl/50 sztuk bez recepty). Te paski i tak kup, najlepiej w drodze do weta, przydadza Ci sie. Wet moze Zu przycisnac jesli sama nie zechce sikac.
Jesli (odpukac) to jest kwasica to potrzebna Ci bedzie insulina szybkodzialajaca. Jesli w lecznicy jej nie ma (a znajac zycie nie ma) to kupisz ja w aptece na ul. Kolobrzeskiej 32 (real), tel: 058 511 85 58: dzwonilam, jest od reki: w innych aptekach trzeba zamawiac. Bedziesz musiala miec recepte oczywiscie. Nie zapytalam czy maja tam insulinowki, je tez musisz kupic.
A Anka pokieruje Cie do dobrego lekarza, z tego co zrozumialam to na ul. Potokową (ale moze sie myle).
Te badania musisz dzis zrobic Zu, trzeba sprawdzic ta opcje bo kwasica jest super niebezpieczna sprawa (a bagatelizowana przez wetow, przynajmniej tych z ktorymi sie zetknelam) i trzeba dzialac naprawde szybko. Oczywiscie objawy moga pochodzic od zupelnie czego innego ale sprawdzic trzeba, zreszta mam goraca nadzieje, ze myle sie w 100% i to zupelnei cos innego ale lepiej wiedziec niz gdybac. Zreszta diagnozowanie przez net przez nie-weta (przez weta tez) to szczyt glupoty.
Leczenie to kroplowki, insulina, jedzenie ale podstawa jest madry wet.
Powodzenia!
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15767
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw wrz 25, 2008 11:00

Trucia-mama jest poza netem, w drodze, ale już mamy z nią kontakt. Jak tylko będzie miała chwilę czasu to zadzwoni wstępnie do wetki z Potokowej (poznałam ją bliżej ostatnio, gdy dr Popławski był na urlopie, a z Mańką były problemy, wydaje się naprawdę sensowna, współpracują z Popławskim), a wieczorem napewno umówi się na wizytę.
Zuza podczas ostatniej choroby miała robione badania krwi także pod kątem cukru i było ok.
Sama też z wetką rozmawiałam, z tym, że nie znałam jeszcze wszystkich szczegółów, ale tak czy inaczej dr Sabina przejęła się bardzo i stwierdziła, że nie ma na co czekać, trzeba jak najszybciej przebadać małą bardzo solidnie i leczyć.
Przy okazji Trucia-mama napewno zawiezie i swojego Mru. Mam nadzieję, że to faktycznie tylko zapalenie pęcherza. Takie objawy miała kiedyś Okruszka (włącznie ze śladami krwi, tylko że nie tyle :? ) i szybko antybiotykoterapia zakończyła problem. Ale sprawdzić ten pęcherz napewno trzeba.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2008 11:09

Aniu, dziekuje, miło było Cię telefonicznie poznać :)
Trucia, trzymam kciukasy zeby bylo juz wylacznie lepiej, wyglada ze moja teoria o kwasicy bierze w leb :)
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15767
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw wrz 25, 2008 11:17

Liwia pisze:Aniu, dziekuje, miło było Cię telefonicznie poznać :)


Też było miło :)
Jak co to zawsze dzwoń (ja też w razie potrzeby skorzystam :wink: )

Za Zu trzymam kciuki z całych sił :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 25, 2008 19:02

nieustające kciuki!!!
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Czw wrz 25, 2008 23:27

Byłyśmy z Trucią-mamą u weta. Pojechałam z nią na wypadek, gdyby trzeba było jeszcze zawozić krew - trudno po nocy nie znając dobrze miasta.
Wszystko wskazuje na to, że Zu jest po silnym uderzeniu w łepek (charakterystyczne krwawe wybroczyny w oczkach na górze, raczej pod powieką (ale absolutnie nie trzecia powieka, pierwszy raz coś takiego widziałam). Może mieć też odbitą jedną nerkę.
Mru ma silne zapalenie pęcherza. Trucia-mama chyba jak będzie mogła to sama napisze.
Ja idę spać, jutro czeka nas operacja Maniusi :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt wrz 26, 2008 0:27

trzymam kciuki za Was, dziewczyny.
Bardzo sie ciesze, ze panikowalam niepotrzebnie :D
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15767
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt wrz 26, 2008 6:10

Zu: wystawia się do mizianek, chodzi (trochę niepewnie) i nawet wskakuje na krzesła. Siedzi w kuchni z pytaniem w oczach: święto mamy - a ty nawet wołowinki nie naskrobiesz?
- Zaraz dostaniesz Zu! Ale musisz podzielić się z Mru, który rozpaczliwie prosi: wypuście mnie wkońcu z tej izolatki!!!
- Już niedługo Mru!

Mam nadzieję, ze coś z mojego szczęścia w biegu do pracy da się zrozumieć?!

Gdyby nie Wy - to dzisiaj moje koty by tak nie wyglądały!!! :1luvu:
Obrazek Obrazek

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Pt wrz 26, 2008 9:03

Nie na darmo mój mąż nazywa Miau.pl "kocią mafią" :lol: . Dziewczyny są niezawodne. Cieszę się, że jest lepiej, ale wciąż trzymam kciuki za całkowite wyzdrowienie Twoich kociołapych. :ok: :ok: :ok:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 27, 2008 7:58

Obudził mnie lament Mru, naszczęście przed 8 (w końcu po dwóch tygodniach wyspałam się jak należy).
Wpadam do izolatki, a Mru leży całkiem zrelaksowany i zawodzi w niebogłosy. Ani śladu krwi :D
Po dobrej porcji wołowinki - full relaks, dokładnie tak:
Obrazek
Po wczorajszym obiecującym poranku, stan Zu leci na dół. Po południu zwymiotowała z krwią. Na kroplówce i zastrzykach była zdecydowanie zbyt spokojna. W domu udało jej się jakoś wyskoczyć z niskiego koszyczka, w którym zawiozłam ją do weta (taka jest słaba, że nie muszę korzystać z transporterka, który pożyczyła nam kochana Ania). Ale jak układałam ją na poduszeczkę to bujała mi się w rękach. Od śmietanki na palcu odwróciła się z niechęcią.
Dziś rano: leży pod wanną (Trucia się tam kładła w ostatnich dniach), zawołałam - zapłakała przerażliwie :crying: :crying: :crying:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Sob wrz 27, 2008 9:05

Przed chwilą Zu zaczęła znowu płakać. Zajrzałam pod wannę. Patrząc na mnie krzyczała przeraźliwie przez chwilę. Teraz leży cicho, źrenice szerokie :crying: :crying: :crying: :crying:
Próbuję dodzwonić się do dr Ławeckiego.
Myślałam, że dotrwamy na kroplówkach do poniedziałku, a w poniedziałek pojedziemy do Popławskiego.
Co robić??? :crying: :crying: :crying:

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Sob wrz 27, 2008 9:23

Bardzo mocno trzymam za Was kciuki! Niewiele to pomoże, ale trzymam. To rzeczywiście jakiś tragiczny zbieg okoliczności: tasiemiec, uraz czaszki, zatrucie(?) Biedna Zu i biedna Ty- Trucia Mamo...( Mru sobie poradzi-jak widać :wink: )
Edit: Musisz jechać do weta- teraz! Jeśli źrenice nie reagują prawidłowo to znaczy, że najprawdopodobniej jest ucisk na mózg i sama nic nie poradzisz.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 27, 2008 10:38

Ewutek, dzięki za kciuki, bardzo potrzebne.

Ania jest w pracy, ale jesteśmy w kontakcie telefonicznym.
Konsultowałam już telefonicznie temat Zu z dr Ławeckim (oddzwonił w końcu), dr Sabiną z Potokowej i dr Borowskim - dyżur na Bitwy Oliwskiej.
Wszyscy wyrazili podobną opinię, że przy wylewie czaszkowym, tylko tomografia lub .... (zapomniałam) mogą powiedzieć co naprawdę jest przyczyną. W związku z tym, że u nas się tych badań nie robi (pewnie tylko na uczelniach i w Wwie...) pozostaje leczenie objawowe = p/ból, wzmacniające.
Jeżeli dr Borowski zadecyduje, że ma sens, to będziemy walczyć dalej.
Ania zgodziła się że Zu na ten czas zostanie u niej, bo nasz wet upierał się wczoraj, że p/bólowy, który polecił Ławecki działa 48 godz. i nie trzeba jej powtarzać po 24 godz. Dr Sabina powiedziała, że działa 24 godz. Biedna Zu wyje teraz z bólu.....

Zaraz ruszamy na Bitwy Oliwskiej.

Kasia 1 zadzwoń, jeśli możesz, bo nie zapisałam Twojego nowego numeru.

Trucia-mama

 
Posty: 816
Od: Czw sty 24, 2008 8:01
Lokalizacja: wieś pomorska

Post » Sob wrz 27, 2008 11:22

Trucia-mama, trzymam kciuki :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą, puszatek i 78 gości