Już jest w domu. Wygląda jak mały zielony baleronik i taką tez ma zdolność poruszania się.
Sprawozdanie TŻa: "nie pamietam dokladnie co wetka mowila w trakcie badania. Po zbadaniu powiedziala ze ma stan zapalny i trzeba dac antybiotyk i cos przeciwzapalnego a wczesniej to ona mowila do pielegniarki cos w rodzaju ze "szwy wewnętrzne ładne ale zewnetrzne fatalne"i chyba cos nawet mowila ze "jakby zewnetrznych wogole nie bylo"."
Elvis właśnie teraz stwierdził, ze to jest doskonały moment na ustalanie hierarchii i nie odpuszcza sobie pacania łapą czy skoku do gardła a jak ją zamykam samą w łazience to jest rozpacz, jak wypuszczam to do niego lezie
Kocur ma jakieś 6,5 ms, jajka miał stracić koło 8 miesiąca, ale nie będziemy z tym czekać pewnie go jutro zabiorę z Inka na oględziny i będziemy odjajczać niedługo. Dopóki Inka do nas nie trafiła był naszym malutkim kociątkiem powoli zmieniającym się w kocurka...a teraz to wielki kochany potwór i gdzieś to nasze kociątko wyparowało.
