gigakot, mikrokot i mechakot. Koty piwniczne :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 21, 2008 21:28

ojej, a co się dzieje?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 22, 2008 7:12

ojej, bidulka, trzeba będzie kaftanik założyć.... a kciuki oczywiście trzymam bardzo bardzo mocno!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 22, 2008 8:01

TŻ właśnie wiezie małą do weterynarza. Całą noc przespała bez ruchu :( Rana wyglądała na głęboką :( Prawdopodobnie była źle zszyta dlatego tak się rozlazła :? Nawet nie wiem jak długo wcześniej chodziła z takim zaognionym brzuchem. Strasznie się martwię. Zrobiliśmy jej kaftanik, żeby się więcej nie lizała i przynajmniej na to pomogło.
Elvis chodzi po domu i jej szuka, dzisiaj rano przed zapakowaniem do transportera szorował kotkę jęzorem.
Takie nieszczęście od razu :cry:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 22, 2008 8:04

nie martw się.......musi być dobrze....nie ma innej opcji. Zobaczysz. Przytulam mocno w myślach.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 22, 2008 8:51

małe uf... W środku kotka jest podobno zagojona, tylko zewnętrzny szew się rozszedł i rana się paprze. Kici usunięto resztki szwu, oczyszczono ranę , dostała antybiotyk i profesjonalny kaftanik. Jutro znowu jedzie na kontrolę i zastrzyk.
Ja to mam szczęście NIGDY, żadna z kotka (3) ani suka (1) która była w naszym domu nie miała "po prostu" sterylki, która się ładnie zagoiła, mimo, że stawało się na głowie by były zdrowe i bezpieczne. Zawsze jakieś przygody, ropomacicza przed umówioną sterylką, wyciąganie szwów mimo kaftanika, powikłania po narkozie (suczka) a teraz to. Tak się cieszyłam, że mała już wyciachana i jej pecha nie przyniosę :/ Aż się boję co będzie przy kastracji kocura :(
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 22, 2008 9:11

Będzie dobrze, trzymam kciuki.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon wrz 22, 2008 9:16

ale emocje..
trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:
i nie myśl o żadnym pechu!!! :roll:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Pon wrz 22, 2008 9:26

nie myśl, że to pech przez Ciebie, bo pecha przyciągniesz :twisted:

jak zagojone malutkie w środku to jest ok. jest młodziutka i bardzo szybko dojdzie do siebie :ok: Twój kocurek nie jest jeszcze kastrowany? w jakim jest wieku? pewnie myli jego wielka postura ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 22, 2008 9:40

Już jest w domu. Wygląda jak mały zielony baleronik i taką tez ma zdolność poruszania się.
Sprawozdanie TŻa: "nie pamietam dokladnie co wetka mowila w trakcie badania. Po zbadaniu powiedziala ze ma stan zapalny i trzeba dac antybiotyk i cos przeciwzapalnego a wczesniej to ona mowila do pielegniarki cos w rodzaju ze "szwy wewnętrzne ładne ale zewnetrzne fatalne"i chyba cos nawet mowila ze "jakby zewnetrznych wogole nie bylo"."

Elvis właśnie teraz stwierdził, ze to jest doskonały moment na ustalanie hierarchii i nie odpuszcza sobie pacania łapą czy skoku do gardła a jak ją zamykam samą w łazience to jest rozpacz, jak wypuszczam to do niego lezie :?
Kocur ma jakieś 6,5 ms, jajka miał stracić koło 8 miesiąca, ale nie będziemy z tym czekać pewnie go jutro zabiorę z Inka na oględziny i będziemy odjajczać niedługo. Dopóki Inka do nas nie trafiła był naszym malutkim kociątkiem powoli zmieniającym się w kocurka...a teraz to wielki kochany potwór i gdzieś to nasze kociątko wyparowało. :roll:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 22, 2008 11:34

:) a ile on teraz waży w wieku pół roku?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 22, 2008 11:36

2 tyg temu ważyl 5,5 kg i miał 2x mniej futra...właśnie go zważyłam. Matko Boska 7kg 8O

edit: nie no przesadziłam 6,5kg muszę zainwestować w lepszą wagę :wink:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 22, 2008 11:41

ło matko!! 8O 8O to ile docelowo on może ważyc????
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 22, 2008 11:44

Jeżeli dorówna swojemu "wujkowi" z tej samej hodowli, a pewnie dorówna bo wyglądają jak klony, to będzie ponad 12 kg
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 22, 2008 12:08

to wczorajsze zdjęcie kotów zrobione zanim mała rozlizała sobie brzuch już było widać, że coś jest nie tak :/
Obrazek
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pon wrz 22, 2008 13:01

Ja już nic nie rozumiem :
We wtorek gdy wetka robiła Ince testy oglądała też brzuch i brzuch był piękny. Sama widziałam. Blady, równiutki, czysty.
Cóz tam się popaprało że stan zapalny sie wdał...?

Ale dobrze, że wszystko pod kontrolą, uff, uff...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Google [Bot], Lifter, puszatek, Silverblue i 24 gości