Witajcie Kochani
Niestety nie pojawiłam sie wczoraj
Neostradę mi wybijało ciągle,Mama jakoś źle się czuła
Deszcz leje bez przerwy prawie,zimno jak cholera
Łatek posikuje nadal.
w poniedziałek musze do weta się dostać bo chyba zwariuję ze strachu o Łatka.
Nerwy mi siadają strasznie
Zapominam o lekach dla siebie
całe szczęscie o lekach dla Mamy pamietam
Prawie w nocy telefon do mnie,że jeden z Kociaków z Baru sie zgubił
Cholera jak ja mam w nocy tyle kilometrów zasuwać zeby kota szukać
Poszli sami o dziwo,ale cos mi sie wydaje że Kuny zrobiły swoje
A mówiłam żeby zadbać by Kociaki na noc były zamykane
Kocham Was mocno i dziekuję za obecność
Mosiu plissssss wklej mi Dzidka do wątku
Maryś jestem z Wami ,nie mogę zadzwonić bo karta świeci pustkami
Dbaj o głosik
