No i wyszłam na bohaterkę Mam nadzieję, że Totunia pozwoli mi w międzyczasie odwiedzić moich rodziców
A poważnie - Tangerine, mam nadzieję, że tolfe dostałaś jednak, malutka na pewno na razie cierpi... Zobaczymy, co zdziałamy jutro razem z tą ranką . Mocne kciuki za Was i trzymać się proszę dzielnie, choćby i tej mgły (jak ja czasem żałuję, ze naszej Pani Doc nie da się sklonować )
Totunia miała rano kryzys
lezała skulona i bardzo biedna.
Pobiegłam do weta, ale nie bylo tego 'naszego'
a wet zastepczy dał tylko tolfedyne, rany Totuni go przeraziły
Po zastrzyku malentas zjadł
teraz dalej spi.
W sumie wiekszosc czasu przesypia
Jest cudnym kotem
wystarczy dotknac łebka i juz mruczy
wszystkie zabiegi znosi z anielska cierpliwoscią.
tak bardzo chciałabym, zeby w koncu pobawiła sie i pobrykała jak normalny kociak.
na razie zna tylko cierpienie
biedna Totusia żeby tego bolu szło jej oszczędzić mój Dyzio ma też nawrot choroby został dziś tak pokłuty że płakał warczał i gryzł pierwszy raz coś takiego widziałam ech , a na jutro kolejne igły za to Mały dziś pojechał do swojego domku , zamieszkał w Katowicach ma super dużych w tym dwie dziewczyny 18 i 12 lat spokojne i bardzo sympatyczne , będzie miał siatkowany balkon i jadł dobre jedzonko ma koleżanke króliczke i może będzie piesio dostałam już pierwszego smsa że zakupy zrobione karma w/g "zaleceń" i Mały sie powoli aklimatyzuje , dziwnie w domu bez niego na tymczasie był długo bo od kwietnia, ale myśle że tam będzie żył długo i szczęsliwie wszystkiego dobrego Malizna niech Ci sie wiedzie
A ja jestem fanką tolfedyny Malenka wyraźnie po niej odzyła
nawet pobawiła sie troszkę z Duszkiem Teraz znowu spi, ale miała te swoje 30 minut bycia wesołym kociakiem.
Totunię widziałam! Malutka jest - na moje niefachowe oko - w świetnej formie . Ranka na razie nieduża, ale zejdzie skóra na pewno z calutkiego brzuszka. Mam nadzieję, ze jakoś wsparłam Tangerine psychicznie - no i parę praktycznych rad to zawsze coś . A gremlinek jest taaaaki słodki, taaaaki kochany! Mam parę zdjeć, postaram się wrzucić wieczorem, bo wczoraj wieczorem padłam ja i padł net .
Marta, czekam na maila z nazwą tych opatrunków, będe konsultować. Propolisu bym się bała trochę - toto lubi uczulać . Kciuki nieustające za kruszynkę.