trącę powoli nadzieje że Fifi wróci, wszystko wskazuje na to że Ci turyści ją wzięli, może myśleli że jej tu jest źle jak to często na wsi bywa, jedno jest pewne wiem że ona żyje czuje to....i czuje też okropną tęsknotę, nawet nie wiedziałam że aż tak ją pokochałam, bak mi jej bezdźwięcznego miauczenia, ugniatania, wiercenia się pod nogami, tyle razy sie przez nią przewróciłam...
I co ja mam zrobić, co myśleć....
