Do lecznicy oddelegowałam TŻa, ja miałam akcję "Inspektorka jedzie do Krakowa"
Według wetki malutka jest tylko poobijana. No i ma koci katar.
W kuwecie znalazłam dwie kupy-plasteliny, a Morelka usrała się do połowy kotka

No i było pranie wacikami
Dostała odrobaczacz, za godzinkę dostanie jeść. Nie chce chodzić, ale może - wyszła nawet z otwartej klatki i podreptała do mnie, wdrapała mi się na kolana, usadowiła i zaczęła się myć
Teraz znowu śpi. Dużo śpi. I ciągle ma takie troszkę nieprzytomne spojrzenie (Agalenora tez na to zwróciła uwagę), ale może to tylko kwestia kk. Dziś dołączymy krople do oczu.