rany boskie jaki maluch :/
przeciez to strach na ulice wychodzic, tyle tych kocich neiszczesc na kazdym rogu.
trzymamy kciuki za morelke!!!!
a w lecznicy na zytniej byliscie? Bo to moja "rejonowa" i zastanawiam sie jak tam podchodza do takich maluchow

bezpanskich, bo zawsze tu na forum jest mowa o innych lecznicach. Ja z zytniej lubie zwlaszcza dr. Gajo.
ech, mieszkalam na smoczej obok zytniej - stamtad odlowilam malucha wlasnie :/ i kotke z przetracona lapka totalnie - juz nie do odratowania (karmicielka na wiosne "no w zimie probowalam nastawiac ale sie wyrwala" brrr..)
KCIUKI!