=^..^= Takeshi i dziewczynki... niespodzianki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 01, 2008 22:59

Czcioneczka ma się świetnie :D ale czy mogło by być inaczej :roll: to przecież przylepka i "gwiazda" :lol: Jedynym minusem jest to, że paskuda wyjada chrupki starszej koleżance. Śnieżynka była jedynaczką i przyzwyczajona jest do tego, że jedzonko może sobie czekać w miseczce, aż przyjdzie jej ochota skubnąć sobie troszkę.... :roll:

Byliśmy dzisiaj z TŻ u Kicorka i dostaliśmy drapaczek dla dzieciaków :D
Rozkminiliśmy jak powinien być skręcony, miestety nie mamy odpowiedniego klucza ampulowego, więc na razie jest opcja bez tulei .
Kocisze są zachwycone :D budkę najpierw zwiedziła Tanterka, potem Kalinka, a teraz śpi w niej Bubinka.
Dzięki Aguś :1luvu:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon cze 02, 2008 14:20

Ależ nie ma za co, i tak miałam go wystawić za drzwi, a tak przynajmniej się przyda :D
Cieszę się, że futrom się podoba :D
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30856
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Nie cze 08, 2008 12:45

Takeshi i dziewczynki - niespodzianki....
taki jest tytuł wątku... a niespodzianki są różne. Nie koniecznie dobre....

W czwartek 5 czerwca odeszła Hecia... :cry:
Jak pisałam wcześniej nie czuła się dobrze - poszliśmy do weterynarza. Podczas wizyty niunia była bardzo nerwowa. Przez ostatnie dni prawie nie jadła, odwodniła się i trzeba było zrobić jej kroplówkę. Niestety. nikt nie był w stanie tego przewidzieć, że ļedzie to dla nie takie przeżycie.... :(
Herosława bardzo się denerwowała, użarła mnie w palec. Może to był znak, że coś będzie nie tak? ... Podeszliśmy po raz drugi do próby zrobienia kroplówki - była bardzo zdenerwowana, znowu chciała gryźć... i nastąpiło najgorsze - dostała zawału serca :cry:
Doktor ją reanimował: robił masaż serca, zrobił zastrzyk z adrenaliny... niestety... :cry:

Kochana Herciu, Herosławo.... :cry: brakuje mi twojego skrzeczliwego "mrau" jak wracam do domu...

W sobotę pochowaliśmy ją na działce...
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie cze 08, 2008 12:50

Herciu ['] :(

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie cze 08, 2008 12:53

:cry: :cry: :cry:
[']

Akineko, ściskam mocno.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 08, 2008 14:02

[']

:cry: :cry: :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 08, 2008 19:19

Ewa, trzymaj się :(..

Hercia [']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 09, 2008 17:07

O, tak mi przykro :cry:

[']
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30856
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon cze 09, 2008 23:06

Bardzo Wam dziękuję....

Reszta kociego towarzystwa ma się dobrze, upały chyba im nie przeszkadzają. Ładnie korzystają z drapaczka - z budki na zmianę - właśnie w niej śpi Bizutek. Tuby jeszcze im tylko nie przykręciliśmy, ale chyba też się spodoba :)
I uwielbiają wieczorne polowania na owady - komary już są? jeśli tak, to wszystkie wyłapują ;)
Bizutek ostatnio upodobał sobie spanie na mojej poduszce - rano wpycha mi do oczu ten swój wiecznie ufafluniony pyszczek i domaga się śniadania.
Właśnie czas na jego porcyjkę convalescensa.
Dobranoc.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lip 30, 2008 23:34

Właśnie kolega przywiózł mi laptopa. Naprawił go. W serwisie chcieli co najmniej 600 pln... Niestety chyba jest uczulony na kocisze (przynajmniej w ilości jaka jest u mnie ;) ) bo kichać zaczął :oops: (kolega oczywiście)
A co się stało z moim ukochanym mac-kiem?
Otóż, zakupiliśmy biurko dla mnie. Narożne z nadstawką. Nad nadstawką jest półka, a na półce stała butelka (ozdobiona wizerunkiem kota oczywiście).
I jakaś cholera (w domyśle czarna Kalinka-alpinistka) zwaliła ją prosto na sprzęcik, którego nieopatrznie nie schowałam do szafy.....
Wiem, wiem, to moja wina 8)
Znam przecież swoje kocisze... tak na prawdę to aniołki.... i znam ich nawyki - mogłam przewidzieć....
Już odpokutowałam: ograniczony dostęp do internetu... przez 3 tygodnie :twisted: nie mogłam zainstalować quarka, którego zakupiłam parę dni wcześniej (na kredyt), a co gorsza, nie zdążyłam go zarejestrować, żeby otrzymać w promocji nowszą wersję... może jeszcze zdążę... ale iPod Nano chyba mi przepadł :( ...też był w promocji....

Wnioski?
1. Nadal szalenie kocham moje kocisze ;) i okazało się, że nie jestem w stanie się na nie pogniewać.
2. Fatalna butelka została przeniesiona w inne miejsce. Bezpieczne.
3. Muszę zamątować specjalną pułeczkę na laptopa. Osłoniętą i zabezpieczającą go przed bezpośrednim i pośrednim atakiem. Albo chować go do szfy.
:roll:

he. Historia może trochę OT, ale musiałam się podzielić.... :oops:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw lip 31, 2008 8:52

Skoro pokuta cię czegoś nauczyła, to historia z morałem jest bardzo dobra :mrgreen:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30856
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lip 31, 2008 22:34

Nauczyła :twisted:
Wczoraj mięliśmy jeszcze jedną przygodę i to mrożącą krew :strach:
Ciemna noc, już szykujemy się do snu, a tu nagle wpada coś przez okno. To coś wielkości chrząszcza majowego (ale nie maj przecież), a nawet trochę większe... i buczy bardzo głośno.... Koti od razu poczuły żyłkę łowiecką, ja na stołek wskoczyłam w celu rozpoznania sytuacji i co? szerszeń! monstrualny!
Ja za nim latam, żeby zatłuc, cała ósemka kotów skacze, żeby go zeżreć, plączą się pod nogami... kurcze, zamieszanie straszne. A bydlę lata i buczy.
W końcu usiadł na półce pod sufitem (tam, gdzie wcześniej stała fatalna butelka :roll: ) więc w nagłym olśnieniu poraziłam go dezodorantem i dobiłam kapciem :twisted: A na koniec, dla pewności jeszcze utopiłam w toalecie :twisted:
A koti nieszczęśliwe, że im zabawkę popsułam... :roll:

Tyle, że zaczęłam się zastanawiać czy nie zamykać okna na noc i jak wychodzę z domu :roll: Ze względu na temperaturą pomysł upadł, ale strach pozostał....
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sie 01, 2008 7:34

Ja w nocy mam okno otwarte, ale jak wychodzę, to zamykam.

Szerszeń - coś okropnego...
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30856
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brzozka4, Google [Bot] i 268 gości