Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lip 07, 2008 21:17

Kicorek pisze:
Beata pisze:az zal, ze moje takie sobie :roll:
Upał zaszkodził? :twisted:

:ryk:

A co u Ciebie Ais :?:
Bolesław
Obrazek

agueska

 
Posty: 1040
Od: Śro gru 21, 2005 8:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 07, 2008 22:31

agueska pisze:
Kicorek pisze:
Beata pisze:az zal, ze moje takie sobie :roll:
Upał zaszkodził? :twisted:

:ryk:


no pieknie :twisted:
wysmiewaja sie ze mnie i z moich malo fotogenicznych kotow :twisted: :roll: :twisted: :twisted: :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lip 14, 2008 20:01

No wiecie co, Beaty koty przeca piękne są . Zwłaszcza nosio śliczny, mój ulubieniec Muczacza :)

U nas dość dobrze, chociaż Franek miewa ostatnio napady agresji i wypędza Pędzla z sypialni, ale na szczęście ten niespecjalnie się tym przejmuje. Ale tfu tfu odpukac, zdrowi. Tylko Pędzelek się mocno kwalifikuje do odchudzania. nie wiem jak mam to zrobić, on wiecznie głodny. Jadłby i jadł....

A ja za to byłam o takim ładnym miejscu.... taki miałyśmy widok z tarasu:
Obrazek

a taki po przejściu kilkunastu kroków :)

Obrazek


Beata, a kiedy to, bo ja rozkojarzona jestem? Chętnie tak w ogóle :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lip 27, 2008 12:51

Rzadko ostatnio piszę, bo i bywam na forum mniej ( czas...), a i koty moje miały się świetnie, to co mam pisać, że wylegują się szczęśliwe i się uśmiechają?
Czasami pisałam, ale ile można w kółko o tym samym ;)

No to się doczekałam... Pędzel znów ma zapalenie pęcherza :(

Do wczorajszego późnego popołudnia było super, nic nie wskazywało na jakiekolwiek problemy. Wczesnym wieczorem zrobił standardowe, duże i szybkie sioo, bez krwi, bez problemów. Czuł sie świetnie, chętnie się bawił, no miodzio.

A późnym wieczorem, a w zasadzie w nocy, nagle zaczał się "przysadzać", krolpelkować z krwią. Nie miał czym sikać, bo pęcherz opróżniony, a musiało go boleć, bo tak się napinał, że aż kilka razy wymiotował. Biedaczek mój :(

Próbował sikać wszędzie, łącznie z blatem kuchennym... Dałam mu furagin, dziś rano też. Teraz jest lepiej, przysadza się rzadziej, robi siku w niewielkich ilościach, ale już nie można tego nazwać kropelkowaniem. No, w sumie pewnie pęcherz się powoli wypełnia to i jest czym sikać. Boli go nadal, krew nadal. Wczoraj zauważyłam przy otworze (no bo nie wiem jak to inaczej nazwać teraz, to czym on sika :twisted: ) takie jakby gluty, jakby nabłonki ze śluzem... bo ja wiem ?

Jutro po południu jest nasz pan dochtór, wybieramy się .

Oj biedny ten mój Pędzluś.
A jeszcze wczoraj w dzień tak ładnie sobie brykał ze swoim ukochanym centymetrem:
Obrazek

Mam nadzieję, że uda się to szybko wyleczyć.
Ale troszkę kciuków by się przydało...

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lip 27, 2008 17:49

Pędzel prawie cały dzień przespał. Pewnie odsypiał noc...

W południe zrobił całkiem przyzwoite sioo, nooo, nie takie jak w ostatnich miesiącach, ale wyszła z tego kulka wielkości dorodnej moreli. Krew nadal obecna. Ale już nie posikuje, widocznie zmniejszyło mu się parcie na pęcherz.

Humor ma taki sobie, ale też i nie wygląda na bardzo chorego - ot, boli mnie, nie będę biegał. Zresztą, kto by chciał w tym upale, koty wymęczone pogodą....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lip 27, 2008 18:04

Pędzel.. co ty się znowu chłopie wygłupiasz...

Kciuki są :ok: :ok:

teraz, jak cewka wyszyta będzie łatwiej!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 28, 2008 9:48

Wczoraj było nieźle, nawet wieczorem się pobawiłnieco.

Ale dziś rano jakby znów miał większe parcie, bo pokropelkował trochę. I sporo krwi w tym było. Próbuję dodzwonić się do lecznicy sprawdzić, czy na pewno będzie dziś Dr Cz ( wiadomo, okres urlopowy...).

Na szczeście wygląda na to , że Pędzel ogólnie nie czuje się źle.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lip 28, 2008 21:15

Byliśmy u doktora.

Dziś Pędzluś nieco gorzej niż w niedzielę, częściej przysiada, kropelkuje z krwią (oprócz sikania we w miarę przyzwoitych ilościach); apetyt mniejszy (ale apetytu to dziś nikt z trójki nie ma za dużego, tak w zasadzie).

Pan doktor obejrzał, omacałpęcherz, i powiedział, że cóś za twardy on.
Dostaliśmy leki, musimy w tym tygodniu jechaćteż do dr Marcińskiego na USG ( podejrzenie że może nam się kamień pojawił w pęcherzu). , w piątek sioo do badania - mam nadzieję że do tego czasu uda się złapać - a w sobotę kontrola.

Ech, i takie to życie, w kółko się toczy...

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lip 28, 2008 21:21

Hmm...
A są jakieś pomysły, dlaczego Pędzelkowi się te kamienie odkładają?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 28, 2008 22:25

ja trzymam...

pamietaj Ais o diecie - jakby cos, to sluze S/O najnowszym do sprobowania...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lip 28, 2008 22:29

Pędzelku, siuraj normalnie, co?

Doktor M. od usg fajny jest - co jak co, ale Pędzel będzie pewnie bardzo zadowolony z masażu brzuszka :wink:
Oby wynik badania był łaskawy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 29, 2008 13:43

Kciuki! :ok: :ok: :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lip 29, 2008 21:12

Kciuki Pędzel...ogromne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 29, 2008 21:33

Nadal tak sobie, boli go. Trochę kropelkuje, ale raczej sika w małych kałużach, tyle tylko że dziś znów wszędzie, a najchętniej na łóżko. A łóżko to moja ostatnia twierdza czystosci - jak on mi posikuje po całym domu, nie dajęrady będąc w pracy utrzymać porządku... :(

I coś nie podobają mi się jego kupki, bo... prawie ich nie ma. Dziś przy mnie zrobił jednego małego balaska ( przepraszam za obrazowość), i cośw nim było dziwnego, nie kłak, nie robal... nie wiem co. Ale nie kupka normalnie. Składam to trochę na karb tego że je mokre jedzenie i ogólnie mniej niż zwykle.

Leki daję, ale na razie nie wygląda na to bym mogła w piątek rano złapać mocz, bo to ciągle za małe ilości naraz są wysikiwane. No ale bądźmy dobrej myśli... W czwartek jesteśmy zapisani na USG, Kaliszka zawiezie dziadzio, bo jedyny wolny termin to była 13.20 :evil:

Dzięki ciotkom za kciuki i proszę nie puszczać. Szkoda mi tego biedaka, męczy się kochaniulek jeden, poczciwina moja... :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lip 29, 2008 21:46

mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: maeria89 i 18 gości