ryśka pisze:Anko - a może to gorzej brzmi niż wygląda?

I może kociatko przestanie posikiwać po leczeniu u tak znakomitego weta?

Trzymam kciuki żeby tak było. WogOle w nocy strasznie się martwiłam

. Bo o tym, że nie może o własnych siłach wejść do kuwety, to wiedziałam i byłam na to nastawiona. Nawet sobie wymyśliłam taką osłonę pod stołem gdzie jest kuweta - że gdyby kociątko się nie wdrapało i zrobiło obok - to by tak nie raziło zanim nie posprzątam. No a poza tym starałabym się je często wkładać. Ale jeżeli ono będzie zawsze robić wszędzie - to chyba nie dam rady

. A moja mama!

. Wykładzin i chodników nie zwinę - właśnie z powodu zimna - a mama bardzo marźnie. Folia? Gdzie? W całym mieszkaniu? Tzn. na krótko to da się. Ale na lata?

A kotka robiącego WSZĘDZIE nikt nie zechce

. Nie mam pojęcia, co robić... Może zamartwiam się na zapas. Sama nie wiem.
Jestem NAPEWNO gotowa

pilnować leczenia

w razie potrzeby pilnować diety

nosić kotka na rękach

tak zorganizować teren wokół kuwety, aby zrobienie obok nie było problemem

otoczyć kotka miłością
Ale mieć CAŁE mieszkanie zasikane - sama chyba nie jestem na to gotowa. A moja mama napewno.
Bosch - CO ROBIĆ
Jeszcze chcę mieć nadzieję w leczeniu - że zacznie kontrolować sikanie.