Tweety pisze:znamy się osobiście, może w przelocie ale rozmawiałyśmy na żywo. Poza tym pytanie o klatkę było do ogółu krakowskiego a nie konkretnie do Ciebie, nie musiałaś mieć wolnej i nie musiałaś pożyczać. Tobie nie spodobał się mój styl a mnie się nie podobają Twoje ataki na mnie tylko dlatego, że mam na coś inne poglądy. Nie mam obowiązku mieć takich samych jak inni, tych "jedynie słusznych", dawno, niestety, jestem dorosła i odpowiadam głównie przed sobą za takie a nie inne postępowanie. A robienie zadymy na wątkach, porównywanie mnie do rozmnażaczy i nagonka za propozycję przehotelowania maluchów spod bloku, bo były w niebezpieczeństwie, ogłaszanie jak jest Ci wstyd, że wpłaciłaś na AFN na Mruczka ... Nie dziw się mojej reakcji. Mam nadzieję, że nie jest wstydem pożyczenie klatki, bo kot Maks jest w końcu pod chwilową opieką AFN-u 
Czy to było ogólnie do Krakowian? Powiększyłam tekst, dla lepszej czytelności:
Tweety pisze:Na innym wątku jedna osoba z Krakowa tak bardzo pomstuje na hotele dla zwierząt ale jak trzeba pomóc konkretnie i podejrzewam, że ma taką możliwość albo ona albo ktoś z jej znajomych to cisza. Eh, uwielbiam takich mądralińskich dogadywaczy 
Tweety pisze:[
moje śledzisz dokładnie sądząc z późniejszych cytatów na rożnych innych wątkach, które dobrzy ludzie mi podsyłają i
wiedziałam, że w ten sposób Cię ściągnę do pomocy a nie tylko do wbijania szpilek

Możemy się nie lubić ale tutaj chodzi o kota
Widzisz, Tweety, takimi właśnie wypowiedziami zrażasz do siebie ludzi.
"Nagonka" - proszę bardzo, tu jest ten post, jak i dalsze losy kociaków i ich mamy (sanna-ho zwróciła się o pomoc i w końcu otrzymała ją od Kinyi i od nas). Czytający niech sami oceniają.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3087656#3087656
I po raz kolejny, chyba już czwarty proszę: nie powtarzaj kłamstw z o tym rzekomym wstydzie, że wpłaciłam "na Mruczka".
Mam potwierdzenie przelewu za ten bazarek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74 ... sc&start=0
gdzie jest wyraźnie w tytule przelewu napisane
"Na krakowskie koty", a kwota na tyle przewyższa cenę przedmiotu, nawet tę wylicytowaną, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że
wpłaciłam na pomoc kotom ogólnie, a nie tylko kupiłam podkładki.
Których zresztą do tej pory nie otrzymałam, ale się nie upominałam, więc nie mam uwag.
Jak dla mnie EOT. Nie kojarzę Twojej osoby w realu, nawet jeśli miałyśmy kiedyś okazję rozmawiać. Jestem umówiona z BarbAnn na przekazanie klatki i mam nadzieję, że nasze kontakty na tym się zakończą.